2.
Tyle lat Mogłeś stać
I z dala patrzeć lecz
Ty wiedziałeś, że Pisane ci
By odnieść wielką rzecz
Gdy sen ta myśl
zdzierała z powiek znów
By zmianę wnieść,
lecz plany te
Zostały w sferze snów
Nie a już powrotu, to nasz czas
Z krwi wojowników
Fundament mia...
W dokładnie tej chwili książka została wyrwana z rąk dziewczyny.
-Co do...-W tej chwili jej oczy napotkały tylko czerwony błysk czyiś oczu. Nie ma mowy o pomyłce, bo tego błysku nie można z niczym pomylić. To Sharingan. Lecz jej myśli przeniosły się gdzie indziej, znajdowała się na jakieś polanie. Znała ją to tu ojciec ją zabierał, to tu nauczyła się różnych Jutsu. To tu zginęli jej rodzice. Dziewczyna poczuła ukłucie w sercu. i znowu jej wspomnienia ożyły i wychodziły na wierzch. Starała się przez 4 lata, tak, 4 lata ukryć, zatuszować uczucia związanie ze śmiercią rodziny. jej krzyk przeszył całą polane, i to nie był ból fizyczny, wręcz przeciwnie to najprawdziwszy ból psychiczny. Po około 5 minutach opanowała się i otwarła nareszcie oczy jednak po chwili znów je zamknęła. Teraz widziała 6-letnią wersie siebie z koszykiem pełnym kwiatów w jednej ręce a za to w drugiej ręce ściskała inną dłoń. To była kobieta piękna białowłosa kobieta z szarymi oczami uśmiechała się do dziewczynki, a jej oczy wyrażały parę emocji była to na przykład miłość, szczęście, rozbawienie ale jednocześnie strach i smutek. Jakby wiedziała co ma się zdarzyć. -Ten obraz będzie mnie nawiedzał w koszmarach.-pomyślała fioletowo-oka- Ale zaraz przecież widziałam błysk Sharingana, czyli to musi być iluzja. Zaczęła kontrolować przepływ czakry i powstrzymywać jej przepływ. Poczuła jak powraca do własnego ciała. Jednak to niebyło jedyne odczucie ponieważ miała czyjąś rękę na oczach i coś zimnego przy oczach. Pewnie kunai.
-Kim jesteś?- powiedziałam z lekko drżącym głosem. W środku cała drżała z e strachu. Bo kto normalny porywa nastolatkę która nic nie robi.
-Nie to teraz powinno się interesować.- dziewczyna usłyszała męski głos, zimny jak stal- A, teraz wybacz ale musimy się na chwilę uśpić.
-Po choler on mi to mówi- Pomyślała Mashiko.
- KOLOROWYCH SNÓW!!!- Normalnie jak bym słyszała dziecko po osiemnastce. Ach, naprawdę muszę przebadać słuch. Dziewczyna poczuła lekkie ukłucie w szyi i zasnęła nie spokojnym snem.
- - - - - - - --- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - - - -- - - - -- - -- -- - - - - - - - -- - -- -
TAM, TARA, TAM, Siema mam nadzieje że rozdzialik wam się podobał B-). Dzisiaj troszkę dłużej ale tylko trochę. Dobra wiem że te notatki was niezbyt interesują. No ale jak to mówią jak dają to trzeba brać. A i życzę wesołych i bezpiecznych ferii :-). Trzymajcie się no i cześć ;-).
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro