76
Pojechalam rano do szkoly bylam niewyspana moze dlatego, że zbyt dlugo spałam. W sumie to jest możliwe. Bylam troche po wczoraj obrzydzona sobą. Bo jednak pomimo, że z Harrym rozmawialismy o tym to jednak jest cos w tym glupiego. Bo pocalunek to zdrada tak ostatnio uwazalam. Wiecie co trochę boje sie, że Harry nie bedzie chciał mnie znać jak sie o tym dowie. Wysiadłam z auta mojego chlopaka bo mojego nie chciało mi sie tankować. Rozejrzalam sie dookola i nie zauważyłam nikogo znajomego wiec poszlam do szkoly. Usiadlam na ławce przed klasą i po chwili podszedl do mnie Jack i Emily.
-jak tam u ciebie baby?-zapytal Jack
-czemu Baby?
-a bo probuje dzis wkurwic Em i mowie do kazdej dzieczyny tak - odrzekl i popatrzył na obrażoną Emily a potem ją przutulił i powiedział-no już skarbie nie będę tak robił
-niech ci bedzie
-Chloe idziemy po szkole na pizze?-zapytal Jack
-no możemy
-to opowiesz nam co cię tak trapi -zasmiał się
Poszliśmy na lekcje i w sumie było dość nudno dziś w szkole. Wyszliśmy po zajęciach przed szkołę i poszliśmy do mojego auta. To znaczy auta Harrego. Pojechaliśmy do naszej ulubionej Pizzerii. Usiedliśmy przy stoliku i podszedł do nas nasz znajomy. Złożyliśmy u niego zamówieniem.
- Emily widziałem jak na niego patrzysz, te twoje maślane oczka.- powiedział Jack
- Jack wcale nie, normalnie na niego popatrzałam. A ty od razu robisz dramat. -Zaśmiała się moja przyjaciółka
-Chloe ale wracajac do ciebie. co się dzieje?-zapytal Jack
- w sumie wam mogę zaufać. Wczoraj byłam na tych korkach u Erazma. Byłam strasznie nieobecna. On chciał odwrócić moją uwagę od sytuacji. No i... -szepnęłam- On mnie pocałował
- kurwa ty pierdolisz-powiedzial Jack
-ciszej -odrzekłam cicho
- jak to możliwe Chloe?-powiedzial niedowierzając
-no bo kurwa on był taki czuły i chciał mnie tylko uspokoić, a ja nie lubie byc sama. A po drugie rozmawiałam z Harrym że pocalunek to nie zdrada. Tylko seks w naszym przypadku. -powiedzialam sama przestałam wierzyć w swoje słowa.-Wiecie co a jednak czuje sie trochę z tym źle.
-Bo kochasz Harrego a całujesz sie z Erazmem. No kurwa Chloe wybierz z ktorym chcesz byc. -powiedziala Emily - nie mozesz miec ich dwóch
-A tu sie zgodze z Em.
-no macie racje ale ja kocham tylko Harrego a Erazm to taka miła osóbka nie zrobil mi nic wiec chce sie z nim przyjaźnić. Chce go dalej uczyc. I chce przy nim byc.
-Kurwa Chloe ogarnij sie wiesz że zaprzeczasz sama sobie. -powiedzial Jack
-mam dosc - wtedy do stolika podeszedl kelner i dal nam nasze zamowienie
-Ale mam nadzieje że nie jedzenia-zasmial sie szczerze nasz znajomy.
-nie no co ty z chęcią zjem -zasmialam sie do chlopaka a po chwili odszedl
Po zjedzeniu pojechalam do domu. Wzielam ksiazke i usiadlam na balkonie. Czytałam opowiesc o milosci którą dostałam od Harrego. Jak skonczylam zobaczylam nieodebrane polaczenia od Erazma. Wiec odrazu oddzwonilam.
-co sie stało?
-no o to samo chce zapytac chcialem zabrac cie do kina
-jezu chlopie a myslalam że umarles a nie kurwa kino
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro