Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

76

Pojechalam rano do szkoly bylam niewyspana moze dlatego, że zbyt dlugo spałam. W sumie to jest możliwe. Bylam troche po wczoraj obrzydzona sobą. Bo jednak pomimo, że z Harrym rozmawialismy o tym to jednak jest cos w tym glupiego. Bo pocalunek to zdrada tak ostatnio uwazalam. Wiecie co trochę boje sie, że Harry nie bedzie chciał mnie znać jak sie o tym dowie. Wysiadłam z auta mojego chlopaka bo mojego nie chciało mi sie tankować. Rozejrzalam sie dookola i nie zauważyłam nikogo znajomego wiec poszlam do szkoly. Usiadlam na ławce przed klasą i po chwili podszedl do mnie Jack i Emily.

-jak tam u ciebie baby?-zapytal Jack

-czemu Baby?

-a bo probuje dzis wkurwic Em i mowie do kazdej dzieczyny tak - odrzekl i popatrzył na obrażoną Emily a potem ją przutulił i powiedział-no już skarbie nie będę tak robił

-niech ci bedzie

-Chloe idziemy po szkole na pizze?-zapytal Jack

-no możemy

-to opowiesz nam co cię tak trapi -zasmiał się

Poszliśmy na lekcje i w sumie było dość nudno dziś w szkole. Wyszliśmy po zajęciach przed szkołę i poszliśmy do mojego auta. To znaczy auta Harrego. Pojechaliśmy do naszej ulubionej Pizzerii. Usiedliśmy przy stoliku i podszedł do nas nasz znajomy. Złożyliśmy u niego zamówieniem.

- Emily widziałem jak na niego patrzysz, te twoje maślane oczka.- powiedział Jack

- Jack wcale nie, normalnie na niego popatrzałam. A ty od razu robisz dramat. -Zaśmiała się moja przyjaciółka

-Chloe ale wracajac do ciebie. co się dzieje?-zapytal Jack

- w sumie wam mogę zaufać. Wczoraj byłam na tych korkach u Erazma. Byłam strasznie nieobecna. On chciał odwrócić moją uwagę od sytuacji. No i... -szepnęłam- On mnie pocałował

- kurwa ty pierdolisz-powiedzial Jack

-ciszej -odrzekłam cicho

- jak to możliwe Chloe?-powiedzial niedowierzając

-no bo kurwa on był taki czuły i chciał mnie tylko uspokoić, a ja nie lubie byc sama. A po drugie rozmawiałam z Harrym że pocalunek to nie zdrada. Tylko seks w naszym przypadku. -powiedzialam sama przestałam wierzyć w swoje słowa.-Wiecie co a jednak czuje sie trochę z tym źle.

-Bo kochasz Harrego a całujesz sie z Erazmem. No kurwa Chloe wybierz z ktorym chcesz byc. -powiedziala Emily - nie mozesz miec ich dwóch

-A tu sie zgodze z Em.

-no macie racje ale ja kocham tylko Harrego a Erazm to taka miła osóbka nie zrobil mi nic wiec chce sie z nim przyjaźnić. Chce go dalej uczyc. I chce przy nim byc.

-Kurwa Chloe ogarnij sie wiesz że zaprzeczasz sama sobie. -powiedzial Jack

-mam dosc - wtedy do stolika podeszedl kelner i dal nam nasze zamowienie

-Ale mam nadzieje że nie jedzenia-zasmial sie szczerze nasz znajomy.

-nie no co ty z chęcią zjem -zasmialam sie do chlopaka a po chwili odszedl

Po zjedzeniu pojechalam do domu. Wzielam ksiazke i usiadlam na balkonie. Czytałam opowiesc o milosci którą dostałam od Harrego. Jak skonczylam zobaczylam nieodebrane polaczenia od Erazma. Wiec odrazu oddzwonilam.

-co sie stało?

-no o to samo chce zapytac chcialem zabrac cie do kina

-jezu chlopie a myslalam że umarles a nie kurwa kino

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro