Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

75

Evans i ja byliśmy już tylko 3 cm od siebie byliśmy tak blisko pocałunku. Moje ciało zaczęło drżeć nie wiem czemu albo ze stresu albo nie wiem w sumie z czego mogło drżeć. Wtedy Erazm dotknął delikatnie moich ust tak jakby pytająco. Ja oddałam pocałunek. Moje ciało zrobiło się nagle takie jak z waty. Przez chwilę pomyślałam o tym, że mam chłopaka, ale potem o tym, że dopóki nie będzie sexu to nie zdrada. Tak się umówiliśmy z Harrym. Jak przyjedzie to pewnie i tak mu to powiem bo nie chce przez telefon. To dla mnie dziwne. To wszystko. Ta sytuacja mój uczeń mnie całuję. Ja pierdole pojebana jestem.
Erazm pogłębiał pocałunek i podniósł mnie a potem usiadł na sofie i posadził mnie na sobie. Nie chciałam  się od niego odrywać no bo jednak też chciałam tego. Czułam się bezpieczna i wiedziałam, że on napewno nie zrobi nic bez mojej zgody. Tak wiem niby tylko go uczę ale wiem o tym bo zapytał o pocałunek. Po prostu to czuje.

Po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Oderwaliśmy się od siebie i usidlam obok niego szybko podniosłam książkę i Erazm powiedział.

-Proszę

-Hej twoja siostra mnie wpuściła-pwouedziala blondynka o niebieskich oczach typowy plastik.-ale widzę, że Ci przeszkadzam. Mogę z tobą pogadać?

-no niezbyt widzisz siedzę z kims

-To twoja nowa dziewczyna? - zapytała ta typiara - Bo wiesz nie wygląda na Twój typ

-Ty to napewno wiesz jak mój typ wygląda - zaśmiał się

-No weź taka brzydula bez gustu i bez makijażu bez wszystkiego. Ani ładna ani sławna a ty tylko takie lubisz. I do tego blondynki.

-Po pierwsze jak ty się odnosisz do moich gości po drugie ty nigdy nie byłaś w moim typie tylko dobrze obciągasz. A po trzecie jesteś zwykłą szmata. Twojego imię nawet nie pamiętam. - powiedział a potem popatrzył na mnie - A to Jest Chloe Martinez moja przyjaciółka dziewczyna Harrego Stylesa i najładniejsze kobitka na ziemi. Kocham ją jako przyjaciółkę. A ty wypierdalaj z mojego domu.

-Er... - powiedziała i się rozpłakała wybiegała z jego domu trzaskając drzwiami wejściowymi a po chwili do pokoju Erazma weszła jego mama.

-Co się stało?

-wyzywała Chloe więc jej powiedziałam kilka słów. Mamo nie martw się jej szybko przejedzie.

-Mam taką nadzieję. Bawcie się dobrze dzieciaki. - powiedziała i wyszła była trochę zdenerwowana

-Musimy pogadać o tym pocałunku- powiedziałam zestresowana

-ale jakim pocałunku- powiedział i dotknął swoich ust a potem moich i pocałował mnie kolejny raz ale tym razem krótko i podał mi książkę. - wytłumacz mi to zadanie - uśmiechnął się a ja zrozumiałam że chodziło mu o to żebym się uspokoiła i myślała o czym innym

Po zajęciach Erazm postanowił mnie odwieźć do domu.

-Chloe pamiętaj jesteś tylko Harrego ja mogę cię uspokoić ale nigdy nie będę przeciwnikiem twojego chłopaka. Lubimy się z Harrym i sadzę, że ucieszy się, że to ja a nie jakiś nieznajomy typ. Albo mnie zajebie jedno z dwóch. - zaśmialiśmy się i wysiadłam z auta poszłam do domu zjadłam umyłam się i poszłam spać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro