74
Weekend
Pojechałam z Jackiem do Los Angeles bo chłopaki mi powiedzieli że sama mam nie jeździć. Martwią się żeby nic mi się nie stało. Kochani. Gdy dojechaliśmy w domu był Niall i Liam. Przywitaliśmy się ją tylko wzięłam kilka rzeczy i Pojechałam do drugiego domu. Trochę popracować. No jak można powiedzieć to siedziałam w Biurze około 8 h i po tym czasie wróciłam do domu. Jack zrobił obiad więc zjadłam a potem poszłam do pokoju. Miałam paczkę od Zoom więc musiałam nagrać coś.
-Witajcie moi kochani dostałam paczkę z ubraniami od Zoom. I jest w niej pełno wspaniałych ubrań. - pokazałam kilka ubrań które ki wpadły w oko i dodałam potem - mam dla was kodzik rabatowy na cały asortyment przy zamówieniu wpiszcie "ChloeM" będziecie mieć 30 % rabatu. Buziaczki i odezwę się później. Gdy dochodziła godzina 20 zadzwonił do mnie Harry.
-Hej skarbie
-Hej misiu - powiedziałam i pomyślałam że chciałabym się do niego przytulić
-Dzisiaj długo nie pogadamy muszę iść zaraz ale bardzo tęsknię za tobą. Chcę już do ciebie wrócić
-Ja też chcę się z tobą już zobaczyć. Tak nudno i bezsensownie jest bez ciebie.
-A jak tam po zajęciach z Erazmem?
-A nieźle mu idzie
-to dobrze tylko tam bez seksow-zaśmiał się i posłał mi szczery uśmiech
-Kocham cię - uśmiechnęłam się
-ja ciebie też muszę juz lecieć papa
-Papa
Skończyliśmy gadac i poszłam do części garderoby Harrego i wzięłam sobie jego białą bluzę i się w nią ubrałam. Zeszłam na parter i usiadłam na kanapie.
-I jak się trzymasz Loe
-Ej ej tak może do mnie mówić tylko Harry-zaśmiałam się do Liama
-No okey okey - zaśmiał się serdecznie i usiadł obok mnie- trzymasz się jakoś?
-No w sumie tak w miarę no wiesz jednak czegoś mi w domu brakuje. Cały czas łapie się na tym że myślę o tym co bym dziś z nim porobiła. Zawsze coś było do roboty mam nadzieję, że szybko wróci. - trochę posmutnialam.
-Chloe proponuję wypad na rolki co ty na to?
-ale ja nie mam tu rolek
-ależ masz Harry kupił wam ale nie zdążyliście pojeździć. - wtedy Liam pobiegł do garderoby na kurtki i wziął pudełko podał mi je - otwórz i ubieraj jedziemy
Po 20 minutach byliśmy już na ulicach Los Angeles autem bo stwierdziliśmy, że lepiej będzie nam jeździć w parku. Dojechaliśmy tak dość szybko i ubraliśmy rolki w pierwszej kolejności oczywiście zrobiliśmy sobie zdjęcia z fanami i daliśmy autografy a potem dopiero jeździliśmy. Świetnie się bawiliśmy.
Poniedziałek
Byłam w szkole a po niej pojechałam z Erazmem do niego bo mieliśmy korepetycje. Dziś nam szło ciężko ale trochę to byla moja wina bo nie mogłam się skupić.
-Chloe skup się - zaśmiał się Evans
-No przepraszam ale dziś coś nie tak ze mną.
-To może zróbmy coś innego
Erazm wziął mi książkę z ręki i położył ją na stoliku a potem pochylił się nademna. A ja popatrzyłam w jego brązowe piękne oczy. Nasze twarze były tak blisko.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro