72
Po szkole wzięłam Jacka i pojechaliśmy do rodziny Kluze. Wziełam dokumenty i jeszcze jakieś akty. Chciałam porozmawiać z tą rodzina. A tak wogole nie powiedziałam wam ale moja mama poleciała wczoraj do Paryża. Pominęłam ten szczegól. W sumie to zostałam prawie sama. Jechaliśmy już ponad godzinę a droga się dłużyła. Postanowiłam zajechać na stację kupić coś do jedzenia żebym z głodu nie umarła.
Wysiadalam z auta i nagrałam instastory bo pasuje trochę poprawić zasięgi
-kochani dziś z Jackiem jedziemy na dłuższą wycieczkę może niedługo dowiecie się po co jedziemy. Nie obiecuje wam ale postaram się wam powiedzieć. A teraz idziemy na stację kupić jakieś przekąski jeszcze przed nami 2 h drogi tak około do zobaczenia A w następnym story możecie zadawać nam pytania poodpowiadamy wam w drodze
-Dzien dobry - powiedział młody chłopak w kapeluszu przy ladzie
-Dzien dobry - odrzekłam uśmiechnięta wzięłam kilka rzeczy i podeszłam do kasy żeby zapłacić
-Jak taka piękna dama ma na imię? - zapytał szczerze radosnym głosem
-Jestem Chloe-odrzejkam mu
-Miło mi cie poznać jestem Zack. - uśmiechnął się
-ile place?
-25 dolarów-podałam mu banknot- a może wymienilibyśmy się numerami? - pokazałam mu dłoń z pierścionkiem -Miło było cie poznać - Uśmiechnęłam się tylko na te słowa i poszłam do samochodu
-co ten typek od ciebie chciał? - zapytał Jack
-Chciał numer ale przecież mu go nie podam - zaśmiałam się
-to co ja prowadzę teraz - powiedział Jack
-no Oki tylko uważaj na mój skarb
Zamieniliśmy się miejscami.
Gdy dotarliśmy na miejsce wysiadłam z auta. Zamknęliśmy pojazd i staliśmy przed ogromnym domem porównywalnym do mojego w Los Angeles. Byłam strasznie zestresowana. Podeszłam pod bramę i zadzwoniłam domofonem. Po chwili odezwał się głos
-dzień dobry w czym mogę pomóc
-Dzień dobry
-ooo Patty zapomniałaś kluczy już cie wpuszczę - powiedziała kobieta i bramka się otwarła. Weszliśmy ale podchodząc do drzwi myślałam co zrobić czy zapukać jeszcze raz.
-Patty gdzieś ty była tyle czasu - powiedziała kobieta mniej więcej w wieku 50 lat miała czarne kręcone włosy i była grubsza.
-Przepraszam bo chciałabym pani coś powiedzieć. Chciałabym rozmawiać z panią Kluze.
-Patty z mamą? - zapytała i się zaśmiała
-Nie przepraszam panią ale mam na imię Chloe Martinez i przyjechałam tu bo mieszka tu moja siostra bliźniaczka Patty Kluze. - powiedziałam szybko żeby mi nie przerwała a wtedy usłyszałam głos podobny do mojego a może i identyczny
-O ja pierdole- powiedziała czarnowłosa kobieta.
-Sofia nie przeklinaj - ja się wtedy obróciłam - o ja pierdole kim ty jesteś
-na to wychodzi że twoją siostrą - powiedziałam
-wejdźcie do środka nie będziemy tak na podjeździe stać - powiedziała Sofia i weszliśmy do salonu usiedliśmy
-opowiedzcie wszystko od początku - powiedziała Patty
-to tak mam na imię Chloe a to mój przyjaciel Jack. Ostatnio mój brat dowiedział się, że mamy siostrę i to moja siostrę bliźniaczkę i postanowiliśmy jej szukać. Nie chciałam żeby mama się dowiedziała ale pojechała do Francji to się o tym nie dowie. I znalazłam ciebie. Przejechaliśmy dużo kilometrów żeby się tu dostac. Chciałam się z tobą zobaczyć.
-nie wierzę ja pierdole to takie niewiarygodne. Wiedziałam że byłam adoptowana ale nie wiedziałam że mam rodzeństwo
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro