70
-Hej Chloe- powiedziała Emily przytulając mnie - jak się trzymasz?
-Hej Em jest całkiem nieźle pierwszy szok minął ale będę za nim strasznie tęsknić.
-Dasz radę wasza miłość jest wyjątkowa. Następnym razem pojedziesz z nim do Niemiec. - powiedziała
-kochana dziękuję za wsparcie. Muszę się czymś zająć - powiedziałam - będę pracować z Erazmem - i będę szukać mojej siostry ale tego jej nie będę mówić. Ostatnio się troche oddaliłyśmy wiem, że się nie obrazi jak dowie się później. Chciałabym sama jakoś sobie to poukładać w głowie. Poproszę Jacka żeby mi pomógł i Mati też pomoże.
Miałam dość niezbyt fajny humorek Jack do mnie podszedł po lekcjach i zapytał.
-Co dziś robisz ?
-Jadę teraz na zakupy muszę zrobić obiad a potem mam zajęcia z Erazmem
-to jadę z tobą na zakupy. - powiedział i wsiadł do mojej różowej fury
Podjechalismy pod spożywczy i poszliśmy kupić jedzenie
-Chloe coś cie dręczy prócz tego że Harry wyjechał - powiedział, a on mnie najlepiej zna.
-Tak musze ci coś powiedzieć i będę potrzebować twojej pomocy
-Co się dzieje?
-będę szukać mojej siostry bliźniaczki - powiedziałam a Jack zrobił wielkie oczy
-Co?! Co ty pierdolisz?
-Jak ta młodzież się teraz wyraża - powiedziała starsza pani z wózkiem
-Bardzo panią przepraszam - powiedział Jack a ja się z niego zaśmiałam - Ale teraz tak poważnie
-Tak mam siostre bliźniaczkę jak moja mama ją oddala miała ona na imię Patty ale teraz nie wiem czy ma tak na imię. Nie wiem gdzie mieszka ale chcemy ją z Matim odnaleźć. - powiedziałam.
-o kurde to nieźle - dalej był zdziwiony
Po 30 minutach dojechałam pod dom i zaprosiłam Jacka do siebie dałam mu laptopa i zaczął już szukać a ja zrobiłam w tym czasie obiad.
-To tak wpisze w facebooka najpierw imię i nazwisko.
-nazwiska napewno nie ma tego samego. Możesz szukać po dacie urodzenia. - powiedziałam a on chyba zaczął tak robić. - O kurde! - krzyknęłam - Przecież Harry powiedział mi gdzie oni mieszkają.
Wpisałam w komputer dokładny adres i wyświetlił mi się w mapach budynek, a na tabliczce było nazwisko Kluze.
-to jest dobry trop pojedziemy tam jutro po szkole - powiedziałam
-Niech będzie - powiedział
-Mam nadzieję że to dobra poszlaka może się nie przeprowadzili bo babka mówiła że to informacje sprzed 3 lat.
-To tylko 3h drogi stąd może się uda. - powiedział
Skończyłam obiad i zawołałam Robina i Anne żeby zjedli z nami obiad.
-Jak dziś było w szkole?
-całkiem nieźle troche ciężko było się skupic ale było spoczko.
-Włączę radio - powiedziała Anne
Chwilę leciała muzyka a potem wiadomości ze świata.
-Wiadomości z ostatniej chwili samolot który miał lądować w Niemczech spad do oceanu. Jesteśmy pewni że tego nikt nie przeżył ale będzie to potwierdzone jak samolot zostanie sparwdzony przez służby. - wtedy my popatrzyliśmy po sobie. Zaczęliśmy cięzej oddychać.
-Harry miał lądować w Niemczech - powiedział i zrobiło mi się słabo
-Chloe spokojnie może to nie ten samolot - powiedział Jack
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro