Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

61

Wypiłam z chłopakami kawę i Nat się mnie zapytał.

-i jak idziesz na ten bal do szkoły za tydzień?-zrobiłam wielkie oczy i odrzekłam

-o ja pierdole zapomnialam o nim

-w sumie nie dziwię się śpiączka a potem jeszcze leżenie w szpitalu. No to w co chcesz się ubrać?

-jeszcze nie wiem ale marzy mi się długa sukienka. - powiedzialam rozmarzonaa wtedy do pokoju wszedł Jo z pudełkiem dość dużym i powiedział

-postanowiliśmy ci uszyć sukienkę mamy nadzieję że będzie ona dobra i będzie Ci się podobać. Była w kolorze pudrowego różu wykończona była koronką była przepiękna popłakałam się i ich wyprzytulalam.

Po 2 godzinach pojechałam do domu i dostałam ochrzan od Harrego że jestem nieodpowiedzialna. Ale nic sobie z tego nie zrobiłam. Wiedziałam że powie swoje i skończy.

-A teraz po co wogole tam pojechałaś? - zapytał

-chciałam popracować ale chłopaki mi nie pozwolili dali mi sukienkę i w sumie wypiliśmy kawę i jestem w domu-powiedziałam

-Pokaż sukienkę-powiedział z uśmiechem

-Niestety nie zobaczysz za tydzień na balu - Uśmiechnęłam się i zaniosłam pudełko do garderoby.

-Hejka moi kochani możecie napisać mi co byście chcieli zobaczyć na moim instastory. - Uśmiechnęłam się i dodałam - proszę bardzo na następnym story pisać. Do później kochani.

-co tam nagrywałaś? - zapytał Harry podchodząc do mnie

-A nic takiego. - Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.

-to teraz ja też chcę coś nagrać - powiedział i wziął mój telefon - hejka moi kochani to ja wasza Chloe - zaśmiał się takim głosikiem dziewczęcym - A tak poważnie kochani dziś Chloe będzie robić zakupy do remontu biura. - powiedział Harry, a ja popatrzyłam na niego zdziwiona bo nic mi o tym nie mówił - cały dzisiejszy dzień będziecie mogli jej towarzyszyć w tym przedsięwzięciu. - skończył

-Czemu nic mi wcześniej nie powiedziałeś i gdzie to biuro jest? - zapytałam

-A w tym drugim domu, ten pokój co miała tam biuro ta złodziejka. - powiedział - możesz użądzic je jak chcesz zrób mu metamorfozę.

-cieszę się skarbie odrazu się za to zabieram - powiedziałam dałam mu buziaka i poszłam po laptopa.

Znalazłam meble i farby wszystko zamówiłam i w tygodniu powinno przyjść.

Następny dzień
Wracaliśmy do domu bo trzeba było iść jutro do szkoły trochę bałam się reakcji ludzi. Tyle plotek co się utworzyło ale no musze iść.
Jak wróciłam do domu Harrego odrazu położyłam się spać. Harry chce żebym była bezpieczna więc woli zebym była z nim. Wstałam rano ubrałam się wymalowała i zeszłam do kuchni gdzie zastałam ojczyma i mamę Harrego.

Przywitałam się z nimi i zaczęłam robić sobie i Harremu śniadanie a dziś to były racuszki.

-Jak się czujesz Chloe? - zapytała mama Haza

-W porządku dziękuję że pani pyta. - powiedziałam i się serdecznie uśmiechnęła.

-Miło się na ciebie patrzy jak jesteś przytomna byliśmy w szpitalu kilka razy ale to jest ciężkie patrzec na nieprzytomną osobę. Mieliśmy nadzieję że szybko się obudzisz. - powiedziała radośnie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro