6
Nie ma sensu to co powiem ale ja nie mogę z nim gadać i przebywać ale chce tego. Muszę jakoś z tym walczyć. Przecież ja tak nie mogę. Poszłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi. Zaczęłam myśleć czemu mi się zaczynają podobać jacyś frajerzy.
Położyłam się spać a jak wstałam miałam wiadomość :
Harry:
Jeszcze raz muszę cię przeprosić bo doprowadziłem do łez piękną dziewczynę.
Ja:
No dobrze już nie przepraszaj
Harry:
Musze bo ja tak nie potrafię nie gniewaj się już na mnie
Harry
Chce cie jutro w ramach przeprosin zabrać do kina i na jakieś jedzonko
Harry
Nie przyjmuje odmowy
Harry
To nie randka
Ja
No dobra niech ci będzie. Lece juz spać dobranoc
Harry
Śpij dobrze Chloe :*
O nie minka z buziakiem zły znak. Zaśmiałam się w myślach.
Polozylam się spać jak wstałam rano ubrałam się wygodnie.
Zobaczyłam wiadomość od Harrego niezbyt byłam z tego powodu zadowolona.
Harry:
Dzień dobry piękna pani
Nie odpisałam mu i poszłam na śniadanie. Wtedy do mojego domu wparował Jack.
-ile razy mam ci mówić że masz pukac! - krzyknęłam
-Dzien dobry pani Martinez
-Hej Jack ja nie wiem kiedy nauczysz się pukac - zaśmiała się moja mama
Jack podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek. O kurde olśniło mnie. Czemu ja o tym wcześniej nie pomyślałam.
-mamo my już idziemy zobaczymy się tak około 17. - wyszliśmy z domu i wtedy dopiero zwrocilam się do Jacka. - mam do ciebie ogromną prośbę
-no słucham cię
-chcesz być moim chłopakiem? - zapytałam bezposrednio
-Chloe coś pilas? A może ćpałaś?
-nie no co ty Jack. Chcę żebyś go udawał. Chcę żeby ten debil Harry się odczepił. - powiedziałam do przyjaciela a on złapał mnie za rękę
-wiesz że ja zawsze jestem chętny żeby Ci pomóc. - kątem oka zobaczyłam że idzie za nami Harry więc pocałowałam Jacka tak żeby on to zobaczył. Niech wie.
"Mój chlopak" odwzajemnil pocałunek. Fajnie było ale nic do niego nie czuje więc to takie platoniczne. Po chwili szliśmy droga w stronę szkoły. Gdy byliśmy już niedaleko puscilismy swoje ręce i szliśmy do bramy gdzie czekała nasza przyjaciółka.
-Peterson kurwo
-Martinez Suko
-ale się nie widzialyśmy długo - zaśmiałam się i sie przytulilysmy.
Gdy zobaczyłam że nie ma w pobliżu Harrego opowiedziałam Emily o swoim planie.
-jesteś głupia a może on jest fajny a ty odpierdalasz maniane. - powiedziała jako mój głos rozsądku. Jack poszedł od nas - jesteś kurwa głupia Jackowi robisz nadzieję gdzie on jest w tobie zakochany.
-Że co ja pierdole.
**********************************
Zapraszam do komentowania i do dawania gwiazdek ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro