Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

55

-ale zrozumial że nie można państwa obwiniać?

-Tak teraz już rozumie i jestem z niego dumny jak dużo osiągnął w swoim życiu pomimo że nie jestem jego ojcem ale on jest dla mnie jak syn.

-Hejka wszystkim - Powiedział Harry wchodząc do kuchni - o widzę moja księżniczka zrobiła śniadanie - pocałował mnie w policzek

-To ja was zostawiam idę do mamy - powiedział ojczym Harrego- dziękuję za śniadanie - uśmiechnął się do mnie

Po śniadaniu poszłam się ubrać i wyszłam z domu Harrego bo musiałam iść na chwilę do domu. Wtedy na podwórku sąsiada zauważyłam brata Lexy Patrica.

Patric to była moja podstawowkowa miłość jest starszy odemnie o 3 lata ma teraz 21 lat i nadal ma te swoje ciemne włosy niebieskie oczy i słodki uśmiech terax jest wysoki i umięśniony. Spotkaliśmy się wzrokiem przez chwilę uśmiechnął się do mnie i ja też to zrobiłam. Ale poszłam dalej w stronę mojego domu. Zauważyłam że podszedł do bramki.

-Hej piękna - powiedział a ja się Obróciłam Uśmiechnęłam się a on otworzył bramkę ja nie chciałam się zatrzymywać więc szłam dalej. - Czemu uciekasz?

-Nie uciekam tylko idę do domu

-A myślałem że mieszkasz obok w tej willi.

-W sumie to pomieszkuje. - powiedziałam

-A jak masz piękna na imię? - zapytał

-Napewno ładnie - Uśmiechnęłam się - Chloe jestem ale my się już znamy Partic

-Co skąd? - zapytał zdziwiony

-A może z podstawówki

-Oj nie pamiętam cie- podeszliśmy pod mój dom i wtedy chyba mu zaświtało - może teraz pamiętasz coś - zaśmiałam się

-Chloe Martinez - przygryzł wargę- szkoda że nasze drogi się rozeszły otworzyłam bramę pilotem i garaż

-No szkoda ale muszę wracać do twojego sąsiada. - przyszłam tylko po auto - jak chcesz to mogę cię podrzucić.

Wsiadłam do auta i wyjechałam na ulicę

-wskakujesz? - wtedy on wsiadł a ja poczekałam aż garaż i brama się zamkną

-Obrabowalas bank? - zapytał

-Możliwe - zaśmiałam się i ruszylam i stanęłam pod jego domem - Miło było się spotkac

-może byśmy się umówili? - zapytał o bosz on jest strasznie pociągający

-Jedynie jako przyjaciele - powiedziałam i pokazałam mu rękę z pierścionkiem

-Ooo gratuluję. No można by było - podał mi swój telefon i wpisałam mu numer

-Może być jutro około 16 bo będę po szkole - powiedziałam- ale pisz jakby coś i napisz gdzie ci pasuje - wysiadł z auta i się uśmiechnął a ja podjechałam pod dom Harrego i zatrąbiłam żeby wyszedł. Wtedy go zobaczyłam w drzwiach i podbiegł do auta. Wsiadł i pojechaliśmy po zamówiony materiał na hurtownie bo w weekend muszę podrzucić do szwalni.

-Co cie tak długo nie było? - zapytał Harry

-A spotkałam znajomego z podstawówki brata Lexy. - Uśmiechnęłam się

-Przystojny? - zapytał Harry wymownie

-A ma to jakieś znaczenie?

-Tak ma

-No bo pewnie cie podrywał

-Nawet dałam mu swój numer

-Kurwa Chloe czemu?

-bo chciał pogadać o starych czasach czemu miałabym się nie zgodzić

-No bo jestem twoim narzeczonym.

-Ej ej chyba mogę mieć znajomych narzeczeństwo to chyba nie jest więzienie? - zapytałam go wymownie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro