54
Weszlam do szkoły z Jackiem i Emily do nas dołączyła. Usiedliśmy na ławce na korytarzu i przyszła Lexy. Wtedy podszedł do nas Lukas i ją wziął na bok. Gadali o czymś a wtedy podszedł do nas Harry i podał mi rękę a ja zrobiła uśmiech i popatrzyłam na moich przyjaciół. Wziął mnie na bok to znaczy na drugą stronę korytarza i przyparł do ściany położył obie rękę po bokach mojej głowy i nachylił się upewnił się czy Lexy to widzi i pocałował mnie namiętnym pocałunkiem. Gdy Harry odszedł podeszli do mnie Emily i Jack a po chwili Lexy.
-co to było? - zapytała strasznie chamsko wtedy do nas podszedł Lukas i Harry którzy niedaleko stali.
Harry objął mnie ramieniem i powiedział.
-Kochanie moje dzisiaj mamy randkę pamiętaj - pocałował mnie w policzek i poszedł z Lukasem.
-Czemu nie powiedziałaś, że to twój chłopak?
-A zapytałaś czy mam kogoś albo czy on ma kogos? - powiedziałam
-No nie ale gadałam o nim i czemu nic nie mówiłaś? - dopytywała co mnie zaczęło irytować
Po lekcjach wyszłam na dziedziniec szkoły i zaczęłam nagrywać instastory.
-Moi kochani dzisiaj mamy piękny dzień i nie chodzi mi wcale o pogodę. Udało mi się komuś zrobić na złość bo ta osoba chciała zrobić coś nie fajnego pamiętajcie nie pozwalajcie na zło bo ono wraca i krzywdzi niewinnych ludzi. Kochani dzisiaj Harry zabiera mnie w wyjątkowe miejsce i już pewnie się nie odezwiemy dziś opowiem wam jutro jak było całuję - powiedziałam i wtedy Harry podszedł i wziął mnie na ręce
-aaa...! - krzyknęłam bo się przestraszylam
-Nie bój się kochanie-uśmiechnął się do mnie - chcesz prowadzić?
-i ja miałabym odmówić? - zasmialismy się i wzięłam kluczyki od jego auta.
Pojechaliśmy nad jezioro w miejsce do którego jeździmy aby się trochę zrelaksować. Odpoczęliśmy tam i zregenerowaliśmy się. Jak już wracaliśmy to nagle stanęło nam auto w połowie drogi w szczerwym polu gdzie nie ma cywilizacji. Harremu padł telefon a ja miałam mało baterii. Zadzwoniłam do Matiego żeby przyjechał ale mówił że nie ma go w domu. Więc kolejny numer to był Niall w sumie niedaleko od niego byliśmy. W ostatniej sekundzie zanim mi telefon padł powiedziałam mu gdzie jesteśmy. Sprowadziliśmy auto na pobocze i czekalismy ponad godzinę na pomoc. Przyjechała laweta i udało się nam dotrzeć do domu przed północą. Byliśmy tak zmęczeni że poszliśmy spać i postanowiliśmy nie iść na drugi dzień do szkoły. Wstałam około 10 i zeszłam do kuchni Harrego. Zrobiłam naleśniki na śniadanie.
-Dzien dobry Panu-powiedziałam do ojczyma mojego chłopaka
-Dzien dobry
-Chcę się Pan poczęstować? - zapytałam
-z wielką chęcią - uśmiechnął się i wziął naleśnika - i jak tam się wam układa. Wiem że Harry ma trudny charakter
-Jest naprawdę dobrze i nie zauważyłam żeby miał trudny charakter jest otwarty i rozmawiamy o wszystkim
-Kiedyś był inny po tym jak ojciec go zostawil i został z nami to nie odzywał się wogole do mnie a do mamy to nawet nie chciał się zbliżać obwiniał nas o to że nie ma jego ojca
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro