Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

Mój zawał trwał kilka sekund po czym zwrocilam się spowrotem do spaceru.

-Chloe zaczekaj - powiedział Harry do mnie

-Daj mi spokój

-co ja ci do cholerny takiego zrobiłem - powiedział lapiac moją rękę i obracając mnie do siebie. Popatrzyliśmy sobie w oczy ta chwila trwała jakby godzinę jego oczy były takie szczere a twarz wydawała się smutna.

-Nie chce z tobą gadać - powiedziałam po chwili

-Przepraszam jeśli coś zrobiłem napewno nie chciałem żebys była smutna. - powiedział i zaczął iść w tą samą stronę w którą ja szłam ale ja w tym momencie stałam jak wryta.

-Ok! - krzyknęłam

- wybaczasz mi? - zapytał obracając się do mnie

-Tak

- A mogę wiedzieć czemu cie tak zranilem?

-nie chce o tym mówić obcej osobie

-Jak zgodzisz się na kawę z obcym facetem to może i go poznasz - powiedzial

-Czy to miała być propozycja randki z brzydki facetem? - powiedziałam

-To miała być propozycja kolezenskiego spotkania z uroczym facetem. - zaśmiałam się

-ta... No nie wiem niezbyt mi się chce.-powiedziałam do chłopaka

-no nie daj się prosić - powiedział i uśmiechnął się ma taki słodki uśmiech.

-mam pomysł dam ci swoj numer telefonu i umówimy się na jutro? - zapytałam

-No dobrze niech ci będzie - powiedział i dał mi swój telefon wpisała mu numer i oddałam mu urządzenie. A on dał zielona słuchaweke

-Teraz ty też masz mój numer. - uśmiechnął się, a ja zrobiłam to samo

-To ja już lecę do domu-powiedziałam

-no to może odprowadze cie do domu. - zaproponowal

- no jak już chcesz - szliśmy w ciszy w końcu postanowiłam ją przełamać - czemu się przeprowadziłes?

-praca taty ale w sumie nie lubiłem tam mieszkać więc dla mnie super że jest inne miejsce.

-Nie tęsknisz za znjomymi? - jak to powiedziałam to on odwrócił wzrok i odrzekł

-nie - wziął oddech- nie miałem ich- aż mnie zamurowalo on nie miał znajomych

-Mogę wiedzieć czemu? - zapytałam może za dużo pytań ale chce go w sumie trochę poznać.

-Wolabym nie odpowiadać. Jesteś narazie obcą mi osobą - zasmialismy się troche -Chloe a gdzie ty mieszkasz? - zapytał

-A no tutaj- podeszlismy pod płot parterowego białego domku. Z czarnym dachem i pięknym ogrodem wiadomo że ja dbalam o roślinki.

-To teraz może cię zaskocze ale mieszkam trzy domy dalej. - omg i jak ja się go teraz pozbęde.

-To mnie troszkę zamurowalo ale zgadamy się jutro bo teraz idę do domku. - chciałam szybko zniknąć z tamtąd aby z nim nie gadać.

-no oki to miłego popołudnia.

Weszlam szybko do domu i zatrzasnelam drzwi oparłam się o nie i osunelam na podłogę.

********************
Dziękuję za gwiazdki z góry i proszę o komentowanie czy wam się podoba...
❤️😁

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro