46
-pocałujcie sie - zaśmiał się.
Wtedy Jack coś powiedział do Em ja to nagrywałam ze sceny i pocałowali się. To było takie piękne. Poprostu zaparło mi dech w piersiach. Po skończeniu koncertu postanowiliśmy zrobic karaoke. Śmiesznie było. Zjedlismy i ja postanowiłam iść sobie popatrzyć na wodę. Usiadłam przy brzegu.
-O czym tak myslisz? - zapytał Jack
-Wiesz co za tydzień tata wychodzi z więzienia ma zakaz zbliżania się ale i tak się boję. - powiedziałam
-Nie martw się będziemy cie ochraniać. Ale powiedz to Harremu. Proszę.
-to co może Loe pogadamy - usłyszałam jego głos boski głos mojego chłopaka usiadl obok mnie a ja nie wiedziałam jak zacząć. Harry objął mnie ręka i powiedział-jak chcesz możesz mi powiedzieć a jak nie to nie poprostu popatrzymy razem w gwiazdy. Będziesz gotowa to mi powiedz.
-I tak musze ci to powiedzieć. - wzięłam wdech i zaczęłam - tata wychodzi z więzienia za tydzień.
-To może najwyższa pora na przeprowadzkę do mnie? - zapytał
-Harry nie ucieknę od tego problemu. A jak zrobi coś mamie? - popatrzyłam na niego karcącym wzrokiem
-przepraszam nie pomyślałem. Nie chciałem żeby tak to zabrzmiało. - powiedział i mnie przytulił - będę cię chronił jak tylko potrafię.
Po godzinie gadania poszliśmy do domku mieliśmy pokój z chłopakami bo to mały domek a osobny pokój był Em i Jacka. Zasnęłam dość szybko.
Tydzień później
Wstałam rano już wiedziałam że dziś wychodzi mój ojciec z więzienia i że przyjdzie do nas napewno. Wyszłam do kuchni i była tam mama piła kawę.
-którą kawę pijesz? - zapytałam
-trzecia - w jej głosie było słychać strach pomieszany ze złością.
-Gdzie Mati? - właśnie wszedł do kuchni on też był wkurzony.
-Siostra nie martw się nic ci się nie stanie. - Ktoś zadzwonił do drzwi trzy razy to był nasz kod więc Mati podszedł do drzwi i je otwarł był to Harry, a 20 minut później przyszedł Jack.
Siedzieliśmy przed telewizorem ale nie włączonym. Byłam przytulona do Harrego a Jack zrobił mi czekoladę i wzięliśmy sobie mój komputer i przeglądaliśmy zdjęcia z dzieciństwa.
-szkoda, że ja nie miałem takiego dziecinstwa- powiedział Harry - nie mam rodzeństwa ani takich przyjaciół z dzieciństwa zawsze byłem sam ale teraz mam was i czuję się jakbym już więcej nic od życia nie potrzebował. - pocałowałam go w policzek i wtedy do drzwi zadzwonił dzwonek. Tylko raz. Tylko raz te słowa odbijały się echem w mojej głowie. Po minucie drugi dzwonek i znowu odbijał się w moich uszach.
Tylko raz
Tylko raz
TYLKO RAZ
Nie chciałam go zobaczyć. Poprostu nie chciałam nie radzę sobie z tym wiedziałam że zrobię sobie krzywdę albo jemu. Nie mogę na niego nawet patrzeć. Bo mnie skrzywdził!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro