45
Podeszła do mnie i podała mi rękę.
-Jestem Martina ale mów mi Marti
-Jestem Chloe
-to co przechodzimy do rzeczy chłopaki choreografia lecimy od początku do całego klipu. Potem pouczymy Chloe kroków z Harrym.
Muzyka się włączyła i Martina przyglądała się każdemu z osobna na każdy krok. Mieli strasznie dobre synchro.
-Tanczylas już coś? - zapytała
-Trochę tańczyłam jak byłam mała - powiedziałam
-Jezu z nimi to zawsze problem mogli przecież wybrać kogoś kto umie tańczyć. - powiedziała - A w ilu teledyskach grałaś?
-w żadnym - powiedziałam i popatrzyłam na nią bo nie rozumiałam o co jej chodzi
-To skąd tu jesteś?
-Jestem dziewczyną Harrego - powiedziałam a ona popatrzyła na mnie tak jakbym odebrała dziewczynce lalkę Barbie.
-A ok
Skończyli tańczyć. I Marti pokazała mi kroki które ja będę z Harrym tańczyć pokazała mi z nim i widziałam jak się do niego ślini
-Spokojnie nie odbije ci jego - zaśmiał się Louis.
-powtórz te kroki - pokazała mi kawałek
Powtórzyłam z lekkimi błędami. I tak było prawie z każdym krokiem na koniec po 3 h nauki skończyliśmy choreografie. Byłam wypompowana. Wyszliśmy i pojechaliśmy do Starbucksa. Zaczepiło nas kilka osób i zrobiliśmy sobie z nimi zdjęcia. I potem wypiliśmy napoje w kawiarni i wróciliśmy do domu.
Poniedziałek
Wstałam wcześniej niż zwykle wkoncu się wyspałam była 5 rano i poszłam się umyc. Potem zakręciłam włosy i napisałam Harremu żeby ubrał się w koszulkę ze sklepu bo ja też ubiore i do tego jeansową kurtkę. Podjechałam po niego pod dom o 7.45 i pojechaliśmy moim BMW pod szkołę. Wyszlismy z auta i poszliśmy do budynku. A ja dałam po jednej koszulce Emily i Jackowi bo Harry mi pozwolił. Oni się ucieszyli że o nich pomyślałam.
Pogadałam z Jackiem o szczegółach urodzin Emily. O w sumie to mieliśmy już wszystko opracowane.
Urodziny Em:
Wstałam rano tak o 10 była sobota pierwszy weekend w domu auto w garażu u Harrego żeby nikt go nie widział. Odrazu bez śniadania pobiegłam do mojego chłopaka i wzięłam go żeby pojechać nad jezioro przygotować altankę na przyjęcie. Ustawić nagłośnienie na prowizorycznej scenie na tarasie domku. Bo potem zostajemy tam na noc. I przyozdobiłam światełkami i kwiatami altankę i powieliła balony z helem. Mieliśmy już tylko do 16. 00
Trzy godziny aby przywieźć jedzenie i tort rozpalić w sumie grilla bo nie pozwolili ogniska. Więc ja pojechałam po wszystko a Harry został z chłopakami bo akurat przyjechali jak wyjeżdżałam. Podskoczyłam tylko do domu po koce i bluzy bo pewnie zmarzniemy i wróciłam na miejsce. Rozłożyliśmy jedzenie i czekalismy na Jakcka. Przyjechali trochę wcześniej.
Z samochodu wysiadła Emili z zasłoniętymi oczami Jack wprowadził ją pod altankę i otworzył oczy i krzyknęliśmy
-NIESPODZIANKA
Emily się popłakała a my ją przytuliliśmy. Wtedy na scenie usłyszała dźwięki muzyki i podeszliśmy pod nią i porostu wtedy się rozbeczała na dobre. Harry wszedł na scenę i mnie też chłopaki zaprosili dostałam mikrofon i śpiewaliśmy a Em z Jackiem nagrywali.
-To wszystko to sprawka Jacka bo kocha cie na zabuj - powiedział Harry
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro