Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

35

Weszlam do domu i usłyszałam krzyk Hazza.

-co się stało? - zapytałam

-gdzieś ty była przestraszyłem się bo nie mogłem cie znaleźć. - powiedzial

-mogłeś zadzwonić mi lam telefon - Uśmiechnęłam się i podałam mu z lodówki sałatkę i sok

-Dziękuję Kochanie ale następnym razem jak gdzieś będziesz szła lub jechała to mów.

-No dobrze nie stresuj się zrobiłam zakupy żeby było trochę jedzenia i słodyczy.

Dostalam wiadomość na Insta od Nialla

Hejka no to o której po ciebie wpaść?

Ja:
Około 14?

Niall:
Pewnie będę po ciebie.

Ja :
:)

Usiadłam obok Harrego.

-Kochanie bo są niedługo urodziny Emily i nie.. Czy... No bo chciałabym żebyś ze mną poszedł.

-No pewnie że pójdę z tobą.-Uśmiechnęłam się

-Jak myślisz czy chłopaki nie chcieli by dać małego koncertu przy ognisku będzie nas dosłownie kilka osób.

-No pewnie że będą chcieli ale pogadam jeszcze z nimi dla upewnienia się. - pocałował mnie w usta a ja pobiegłam do pokoju.

Zadzwoniłam na wideoczacie do Jacka.

-hejka mam świetne wieści

-Hejka opowiadaj

-chłopaki zagrają

-to zajebiscie widzę że w pokoju siedziesz weź mi go pokaż

Pokazałam Jackowi pokój i wyszłam na balkon.

-A rozmawiałaś już z Harrym o swojej przeszłości? - zapytał Jack

-Wiesz że nie lubię o tym gadać i o ojcu i o całym tym głównie.

-Chloe

-Jack nie

-Wiesz co musisz zrobić.

-Wiem ale kurwa ja nie potrafię tak o powiedz o takich rzeczach. Mam uraz ale przy nim czuję się bezpieczna pozwoliłam mu na więcej i mam nadzieję że tego nie pożałuję.

-A ja mam nadzieję że będziesz chodzić do psychologa bo wiesz że ci pomagał

-Daj se siana uciekam już papa

Odłożyłam telefon na kanapę i schowałam twarz w dłoniach. Zaczęłam powoli się rozklejać ale udało mi się pozbierać. Odwróciłam się i zobaczyłam Harrego

-Ile mojej rozmowy słyszałeś? - zapytałam

-Tyle by wiedzieć że ukrywasz coś przedemna.

-Nie chce ci tego mówić narazie - powiedziałam lekko podniesionym głosem

-Chloe jak mi ufasz to powinnaś mi powiedzieć

-ja nic nie muszę Ci mówić! - zdenerwowałam się i pobiegłam przed dom. Wzięłam auto i pojechałam do domu Nata i Jo.

Wbiegłam tam i wpadłam na Nata zapłakana i zdruzgotana. Jo mi zrobił herbatę a Nat uspokajał.

-Opowiedz co się stało

-Pokocilam się z Harrym ale nie chudzi o to że się z nim poklocilam tylko on chciał wiedzieć czego mu nie chce powiedzieć a ja poprostu nie czuje tego momentu za odpowiedni.

-Chloe gdzie jesteś?! - krzyknął Harry gdy wszedł do domu

-Daj jej spokój! - krzyknął Jo - wyjdź i daj jej odpocząć - dodał

-nie wyjdę bez niej - powiedział mój chłopak

-Uważasz że wrzaskiem to załatwisz? - powiedziałam

-Kurwa chce wiedzieć czego mi nie mówisz. Martwię się! - krzyknął pierwszy raz go widziałam tak wkurzonego - Chcę z tobą pogadać na osobności - westchnęłam

-chodź do samochodu. - powiedziałam i dodałam do chłopakow - dzięki za pomoc

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro