25
Był piątek miałam podjąć decyzję co to tego gdzie chce pracować. Chyba wolałabym w social mediach a tak wogole nie powiedziałam wam ale mam już ponad 80 tysięcy obserwatorów na instagramie. Harry chce żebym się tam rozwijała i że mogę tam też dość dobrze zarobic. Cieszę się że chce mi pomóc i rozwinąć moje social media. Ale pokochałam go za jego serce a nie za to że mnie promuje. Ogólnie wiecie co złapałam jakąś okropną grypę żołądkowa i siedziałam w domu a Harry był u mnie codziennie po szkole. Dziś czuje się lepiej więc wyszłam z domu i poszłam do szkoły to znaczy Harry po mnie przyjechał i właśnie wyszłam z domu.
-hej kochanie - powiedział - jak się czujesz?
-Hej skarbie - pocałowalam go i weszliśmy do auta - powiem Ci że jest dobrze to znaczy jest dobrze już mi się nie chce zygac - zaśmiałam się i Hazz też
-To dobrze skarbie - ruszyliśmy - A co wymyśliłaś w tej sprawie? - zapytał Harry
-Przemyślałam sprawę i zrezygnuje z pracy w pizzerii. - Hazz się uśmiechnął
-czyli podejmujemy współpracę pani Martinez?
-oczywiście panie Styles - Uśmiechnęłam się - mam nadzieję że nasza praca będzie owocować sukcesami
-No pewnie że tak i mam nadzieję że przyjedzie pani dziś podpisać umowę o pracę. - powiedział to a ja pomyślałam on żartuję o tej umowie o pracę. Przecież to tylko social media. No ale ok. Uśmiechnęłam sie do niego. Podjechaliśmy pod szkołę i wysiedliśmy z auta. Weszlam do szkoły i czułam wzrok wszystkich na sobie.
-Kochanie ja lecę do Lukasa zobaczymy się na lekcji - Harry powiedział i dam mi buziaka a ja dalej szłam w stronę klasy gdzie już widziałam Emily. Nie gadałyśmy od tygodnia to znaczy od momentu jak napisałam że mam grypę żołądkowa we wtorek i na tym koniec a jest piątek.
-Hej Emily-powiedziałam a ona tylko powiedziała
-Hej - i odeszła gadać z Mileną czy ja coś zrobiłam
-Jack - zauważyłam go a on też się dziwnie zachowuje próbował zrobić tak że niby mnie nie słyszy. - Jack kurwa wiem że słyszysz o co chodzi. Zachowujecie się jakbyśmy się nie znali coś zrobiłam? - zapytał
-Muszę iść do Parkera bo robimy projekt - powiedział zaczął iść w kierunku przyjaciela
-nie Jack ja ci tego teraz nie odpuszczę co się stało i czemu się do mnie nie chcesz odzywać?
-Wypisywać takie rzeczy w internecie to trochę wstyd nie sądzisz. Własnych przyjaciół wyzywać - powiedział
-Co ja nikogo nie wyzywałam! - powiedziałam trochę głośniej
-Pokaż mi to co niby napisałam
-Sama powinnaś wiedzieć
-No kurwa Jack pokaż mi to - wyjął telefon i pokazał mi wiadomość na moim Facebooku z dziś z rana.
Emily i Jack to do was wiecie co uważałam was za przyjaciół ale okazaliście się być poprostu śmieciami żerującymi na sławę. Dziękuję za taką przyjaźń. Nara.
Zrobiłam wielkie oczy i popatrzyłam na chłopaka.
-To napewno zemsta Jessiki - powiedziałam Jack znasz mnie
-No chyba cie nie znam skoro takie rzeczy piszesz
-Jack proszę cię ja tego nie napisałam uwierz mi - zaczęły mi płynąć łzy z oczu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro