Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24

-Ty żartujesz? - zapytałam bo to nie brzmiało poważnie

-proszę pomyśl przez ten tydzień w weekend dasz mi znać. Chcę żebyś była szczęśliwa i miała też trochę młodości.- uśmiechnął się

-Ojej kochanie dziękuję napewno to przemyśle - Uśmiechnęłam się - kocham cie - powiedziałam i pocałowałam go

-Ja ciebie też skarbie.- przytuliliśmy się.

Poszliśmy na lekcje. A po zajęciach pojechaliśmy do Harrego. I chłopak wziął telefon.

-Siemaneczko kochani chce wam w końcu coś powiedzieć jak u mnie. Nie odzywam się zbyt często bo jak niektórzy wiedzą kontynuje szkołę w spokojniejszym miejscu. Nie chcę ukrywać przed wami tego też że narazie nie zajmuje się śpiewaniem bo chce poukładać sobie życie. Niedługo pewnie wrócę do was. Pamiętajcie że was kocham i też tęsknię za jak was spotykałem.- Harry mówił do kamery na instagramie słychać było w jego głosie jak jest szczęśliwy - Ale to nie dlatego nagrywam to instastorys chciałabym wam przedstawić moją dziewczynę. To jest Chloe. Jesteśmy ze sobą juz 2 miesiące. Jest osobą która nadaje sensu mojemu życiu i bardzo się cieszę że poznałem ją. Mam nadzieję że zaakceptujecie to że jestem z Chloe. Zapraszam na jej Instagrama Loe_Martinez. Napewno teraz będę bardziej aktywny w social mediach. Do uslyszenia.

-Kochanie czemu to zrobiłeś? - zapytałam

-Chciałaś żebyśmy się nie ukrywali ja też chciałem pokazać jak bardzo mi na tobie zależy - Harry uśmiechnął się a ja go przytuliłam a on mnie podniósł na ręce i położył na łóżku.

Harry zaczął mnie całować potem schodząc niżej na szyję. I na obojczyli. Jęknęłam. To było takie przyjemne. Harry zdjął mi koszulkę i zaczął schodzić pocałunkami do moich piersi.

-Jakbyś nie chciała czegoś to powiedz - powiedział, a ja się Uśmiechnęłam chce mu poprostu bezwarunkowo zaufać.

Harry pieścił moje ciało. Ale wtedy zadzwonił mój telefon.

Była to moja mama

-No co się stało mamuś? - zapytałam

-Czy ty aby o czymś nie zapomniałaś? - zapytała mama

-Chyba nie a co?

-No chyba zapomniałaś że miałaś jechać z Jackiem na cmentarz bo jest rocznica śmierci. Zawsze z nim jeździsz.

-o ja pierdole zapomniałam już idę powiedz mu żeby poczekał będę za chwilę.

-Harry przepraszam muszę jechać na cmentarz. Wytłumaczę Ci później. - powiedziałam i pocałowałam go założyłam koszulkę i pobiegłam do domu.

-Jack przepraszam. - powiedziałam i wsiadłam do jego auta

-Rozumiem że mogłaś zapomnieć bo byłaś zajęta

-Jack to mnie nie tłumaczy nie powinnam zapominać o naszych tradycjach budowanych przez lata. Bardzo cię przepraszam. - przytuliłam go i pocałowałam w policzek - wybacz mi postaram się więcej czasu spędzać z tobą.

-A tak ogółem co słychać? - zapytał i ruszył autem

-W porządku

-Coś jest nie tak opowiadaj

-Mam cholerną blokadę. Nie wiem czemu ale nie potrafię dać Harremu zrobić wszystkiego. Bo chciałabym ale boję się że mnie potem rzuci.

-Nie rzuci sądzisz że jest takim Kutasem? - zapytał a ja pokazałam znak że nwm - jakby się taki okazał to go zajebie ok? - Uśmiechnęłam się zawsze mogę na niego liczyć

-Dziękuję przyjacielu

Byliśmy na cmentarzu jak zawsze około godziny w której Jack rozmawiał sobie z grobem. Pomagało mu to więc ja uwielbiałam słuchać jak on potrafi być czuły.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro