24
-Ty żartujesz? - zapytałam bo to nie brzmiało poważnie
-proszę pomyśl przez ten tydzień w weekend dasz mi znać. Chcę żebyś była szczęśliwa i miała też trochę młodości.- uśmiechnął się
-Ojej kochanie dziękuję napewno to przemyśle - Uśmiechnęłam się - kocham cie - powiedziałam i pocałowałam go
-Ja ciebie też skarbie.- przytuliliśmy się.
Poszliśmy na lekcje. A po zajęciach pojechaliśmy do Harrego. I chłopak wziął telefon.
-Siemaneczko kochani chce wam w końcu coś powiedzieć jak u mnie. Nie odzywam się zbyt często bo jak niektórzy wiedzą kontynuje szkołę w spokojniejszym miejscu. Nie chcę ukrywać przed wami tego też że narazie nie zajmuje się śpiewaniem bo chce poukładać sobie życie. Niedługo pewnie wrócę do was. Pamiętajcie że was kocham i też tęsknię za jak was spotykałem.- Harry mówił do kamery na instagramie słychać było w jego głosie jak jest szczęśliwy - Ale to nie dlatego nagrywam to instastorys chciałabym wam przedstawić moją dziewczynę. To jest Chloe. Jesteśmy ze sobą juz 2 miesiące. Jest osobą która nadaje sensu mojemu życiu i bardzo się cieszę że poznałem ją. Mam nadzieję że zaakceptujecie to że jestem z Chloe. Zapraszam na jej Instagrama Loe_Martinez. Napewno teraz będę bardziej aktywny w social mediach. Do uslyszenia.
-Kochanie czemu to zrobiłeś? - zapytałam
-Chciałaś żebyśmy się nie ukrywali ja też chciałem pokazać jak bardzo mi na tobie zależy - Harry uśmiechnął się a ja go przytuliłam a on mnie podniósł na ręce i położył na łóżku.
Harry zaczął mnie całować potem schodząc niżej na szyję. I na obojczyli. Jęknęłam. To było takie przyjemne. Harry zdjął mi koszulkę i zaczął schodzić pocałunkami do moich piersi.
-Jakbyś nie chciała czegoś to powiedz - powiedział, a ja się Uśmiechnęłam chce mu poprostu bezwarunkowo zaufać.
Harry pieścił moje ciało. Ale wtedy zadzwonił mój telefon.
Była to moja mama
-No co się stało mamuś? - zapytałam
-Czy ty aby o czymś nie zapomniałaś? - zapytała mama
-Chyba nie a co?
-No chyba zapomniałaś że miałaś jechać z Jackiem na cmentarz bo jest rocznica śmierci. Zawsze z nim jeździsz.
-o ja pierdole zapomniałam już idę powiedz mu żeby poczekał będę za chwilę.
-Harry przepraszam muszę jechać na cmentarz. Wytłumaczę Ci później. - powiedziałam i pocałowałam go założyłam koszulkę i pobiegłam do domu.
-Jack przepraszam. - powiedziałam i wsiadłam do jego auta
-Rozumiem że mogłaś zapomnieć bo byłaś zajęta
-Jack to mnie nie tłumaczy nie powinnam zapominać o naszych tradycjach budowanych przez lata. Bardzo cię przepraszam. - przytuliłam go i pocałowałam w policzek - wybacz mi postaram się więcej czasu spędzać z tobą.
-A tak ogółem co słychać? - zapytał i ruszył autem
-W porządku
-Coś jest nie tak opowiadaj
-Mam cholerną blokadę. Nie wiem czemu ale nie potrafię dać Harremu zrobić wszystkiego. Bo chciałabym ale boję się że mnie potem rzuci.
-Nie rzuci sądzisz że jest takim Kutasem? - zapytał a ja pokazałam znak że nwm - jakby się taki okazał to go zajebie ok? - Uśmiechnęłam się zawsze mogę na niego liczyć
-Dziękuję przyjacielu
Byliśmy na cmentarzu jak zawsze około godziny w której Jack rozmawiał sobie z grobem. Pomagało mu to więc ja uwielbiałam słuchać jak on potrafi być czuły.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro