20
Oboje popatrzyli w naszym kierunku.
-Mamo- popatrzył na mamę - Ojczymie - teraz skierował się do mężczyzny. - chciałabym wam kogoś przedstawić. To jest moja dziewczyna Chloe Martinez. Chloe to moi rodzice mama Anna i ojczym Robin.
-Miło mi nam cie dziecko poznać - powiedziała mama mojego chłopaka i podeszła do mnie i mnie przytuliła to samo zrobił Robin
-Mi też miło państwa poznać.
-Usiądźcie przy stole zrobię wam herbatkę i porozmawiamy. - powiedziała Anna
Usiedliśmy przy stole i mama Harrego postawiła herbate i dosiadła się do nas. Harry cały czas trzymał mnie za rękę pod stołem. Byłam strasznie zestresowana.
-To jak długo jesteście razem? - zapytał Robin
-prawie dwa miesiące. - powiedział Harry zgodnie z prawdą bo już listopad. Szybko to minęło praca szkoła i spotkania z Harrym całe dnie zawalone.
-Jak się poznaliście? - powiedziała Pani Anna
-Oficjalna wersja jest taka że Chloe na mnie wpadła pierwszego dnia w szkole i pomogłem jej wstać a nieoficjalna że poznaliśmy się na ulicy. - zaśmiałam się z Harrym bo to było tak że zaczęliśmy nasza znajomość na nowo na ulicy.
-No dobrze, a konkretniej?
-Chodzimy razem do klasy i musiałam go odprowadzić po szkole i tak się nasza znajomość zaczęła - powoedzialam w końcu ja
Po około godzinie rozmowy poszliśmy z Harrym do niego do pokoju i położyliśmy się na łóżku. Wtuliłam się w Hazza a on włóczył telewizję. Zasnęłam.
Obudziło mnie światło słoneczne popatrzyłam na zegarek była 6.30 mam do pracy na 8 więc szybko się zebralam tak żeby nie obudzić Harrego. Napisałam mu kartkę
"kocham cie Hazzuś musiałam iść do domu zobaczmy się o 17 u mnie poznasz moją mamę buziaki
Twoja Loe"
Pobiegłam do domy i w drodze zadzwoniłam do Jacka żeby przyszedł do mnie i otworzył mi balkon bo muszę wejść cichaczem do domu i się przebrać.
-gdzieś ty była? - zapytał mój przyjaciel
-U Harrego nie wiem kiedy zasnęłam byłam zmęczona. O tyle dobrze że wstałam.
Zebraliśmy sie i poszliśmy do pracy. Była godzina 14 jeszcze 2h i do domu. Strasznie dużo ludzi zawsze jest w niedziele. Zanosiłam pizze i podeszłam do kolejnego stolika żeby przyjąć zamówienie. Siedział tam Harry z Niallem, Zaynem, Liamem i Luisem . Już ich obczaiłam więc wiem jak wyglądają. Uśmiechnęłam się i powiedziałam.
-Zayn mogę prosić cie o autograf? - uśmiechnął się i odrzekł
-No pewnie że tak jak masz na imię? - zapytał a Harry juz się śmiał i Niall też
-Mam na imię Gertruda. - powiedziałam i dodałam po chwili - po babci. Spoczywaj w pokoju
-Jak długo mnie słuchasz?
- od początku twojej kariery uwielbiam twoją muzykę jest tak inspirująca. - powiedziałam
-cieszę się bardzo
-Dobrze to co byście chcieli
Zamówili sobie pizze a jak poszłam na zaplecze to napisałam do Harrego żeby podszedł pod bar, a ja zrobiłam sobie 5 minut przerwy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro