16
-no dobra wskakuj ale tylko kawałek ok? - powiedział i dał mi kluczyki do auta - tylko jedz ostrożnie proszę
-Ej ja ci tak nie mówiłam jak jechaliśmy
-bo wiedzaialas że mam prawko i auto- powiedział dogryzając mi
-No mam przecież prawko nawet przy sobie w torebce - powiedziałam i ustawiłam wszystko. Przekręciłam kluczyk i ruszyłam wyjechałam na ulicę i ruszyłam w kierunku domu. Przez 10 km tu jest prosta droga więc przyspieszyłam do 140 km /h
-kobieto zwolnij nie jest mi żal auta ale życia już tak - zaśmiał się
-Ty jechałeś 180 więc się nie odzywaj
-No dobra dobra ale jak się skończy prosta zamiana bo ja nie lubię po tej stronie siedzieć Oki kochanie? - zapytał
-No niech ci będzie - powiedziałam uśmiechając się - wyciągniesz mi gumy z torebki? - zapytałam
-No a gdzie masz?
-Jak otworzysz torebkę to tam jest taka zasuwana kieszonka mała i tam są.
-i ty tak spamietujesz gdzie co masz?
-No tam bo pamiętam gdzie chowam- podał mi dwie gumy i sobie też wziął - A ja ci pozwoliłam wziąść - zaśmiałam się
-No oczywiscie.
Dojechaliśmy do miasta i poszlismy do galerii. Usiedlismy w Starbucksie a Harry po naradzie poszedł nam po napoje. Potem poszliśmy się przejść bo Hazz chciał kupić sobie buty więc weszliśmy do sklepu z butami za ponad 300 dolców ja niestety nie mogłam sobie na takie rzeczy pozwolić.
-Pomożesz mi wybrać kochanie co nie? - zapytał
-A jaka kolorystyka?
-Czarne, białe coś czerwonego w tej kolorystyce szukaj.
Patrzyłam i znalazłam jedne idealne i Harry je przymierzył i powiedział że poprostu czekały na niego. Ja w tym czasie jak on jeszcze się rozglądał popatrzyłam na damski dział i zobaczyłam prześliczne różowe buty z adidasa. Niestety mój budżet na miesiąc na moje wydatki to tylko 300 dolarow. Przymierzyłam pasowały idealnie ale no ja nie mam 250 dolarów które są mi zbędne.
-Kochanie przejdziesz się do sklepu i kupisz mi wodę bo widzisz jaka jest kolejka a potem pojedziemy na jedzenie. - dał mi buziaka i pieniądze poszłam po wodę i wzięłam sobie za swoje pieniądze żelki. Wyszłam ze sklepu i czekałam na Harrego. Wyszedł wziął sobie dwie pary butów i narke widziałam też z Adidasa.
Poszlismy do restauracji i zamówiliśmy fast foody na wynos. Poszlismy do auta i zjedlismy nasz 2 posiłek a była 15. Po jedzeniu pojechaliśmy do domu Harry podrzucił mnie pod bramkę i powiedział że jakbym chciała to mogę do niego wpaść około 17. Uśmiechnęłam się i wysiadłam z auta.
-do zobaczenia Harry
-Czekaj jeszcze - Harry obszedł auto i otworzył tylne drzwi i wyjął z auta pudełko z butami. - Loe to dla ciebie taki mały upominek
-Hazz ja... Nie mogę tego przyjąć - powiedziałam
-Loe ja nie ubiore damskich butów to po pierwsze a po drugie nie mam paragonu żeby je zwrócić więc musisz je wziąść.
-Hazz to za drogi prezent nie chce myśleć że ty mnie sponsorujesz
-Loe nie sponsoruje tylko to prezent a jak wiesz mam dużo pieniędzy wolę kupić tobie prezent niż wydać na głupoty. - powiedział - przyjdź o 17 to pogadamy
-Hazz- skarciłam go wzrokiem
-Loe - pocałował mnie i wsiadł do auta.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro