15
-A terax chciałbym Cie o coś zapytać teraz tak na poważnie może bez kwiatów i jakiś fajerwerków ale przechodząc do rzeczy. Czy zechcesz zostać moją dziewczyną i poznawać się na nowo?-zapytał
-Harry boję się że możesz mnie zranić - powiedziałam
-Postaram się byc dla ciebie najlepszy daj mi szanse jesteś wyjątkową dziewczyną. Jesteś dziewczyną która wpadła na mnie mojego pierwszego dnia szkoły która oprowadziła mnie po szkole która pierwsza mnie zwyzywała. Byłaś pierwszą dziewczyną na którą spojrzałem inaczej. Jesteś dziewczyną która jest najładniejsza - czułam że się czerwienię - która jest bezczelna pyskata ale za to kochana i pięknie wyglądasz jak się rumienisz. Proszę daj mi szanse postaram się tego niespierdolic. Proszę Loe.
-Harry... - westchnęłam - Tak chcę zostać twoją dziewczyną - powiedziałam a on mnie pocałował i potem przytulił.
-Dziękuję nie spierdolę tego obiecuję-Uśmiechnęłam się a on otwarł mi drzwi do auta i wsiadlam do niego, a chwilę później wsiadł i Harry.
Jechaliśmy przez piękne krajobrazy i wtedy w radiu zaczęła lecieć piosenka i Harry ją podglosil była to jego piosenka. Zaczął śpiewać ja też znałam tekst więc też śpiewałam. Auto było pełne muzyki. Tej z głośników jak i naszej.
-Loe wiesz co świetnie śpiewasz - uśmiechnął się Harry.
-Dziękuję Hazzuś
Dojechaliśmy na miejsce. Było to jezioro piękne jezioro takie inne schowane za roślinnością. Na brzegu była trawa i jedna ławka. Usiedliśmy na tej ławce.
-To jest moje miejsce wypoczynku lubię ty przyjeżdżać przemyśleć sobie wszystko.
-Piszesz tu piosenki? - zapytałam
-Tak a teraz nawet coś wymyśliłem specjalnie dla ciebie. - popatrzył na mnie i zaśpiewał -
"Meet me in the hallway
Meet me in the hallway
I just left your bedroom
Give me some morphine
Is there any more to do?
Just let me know, I'll be at the door, at the door
Hoping you'll come around
Just let me know, I'll be on the floor, on the floor
Maybe we'll work it out"
-świetny tekst - dałam mu buziaka w policzek i położyłam się głową na jego ramieniu.
- wiesz co?
-Tak?
-Cieszę się że poznałem cię. Jesteś wyjątkowa.
-Ja nadal mam obawy.
-przed czym?
-bo ty jesteś popularny a ja nie i jak to odbiorą wszyscy? - zapytałam a on wstał
-Wiesz co jakbym musiał w tym momencie wybrać czy chce być z tobą czy być piosenkarzem wybrał bym związek z tobą. Jesteś nieodkryta przezemnie komnatą. Chcę cię zwiedzać i poznawać każdego dnia coraz bardziej. Nie chce nic innego na ten moment.
-No to teraz ci powiem nieodkryta komnata będzie twoja mama jak wrócimy i dowie się że nie byłeś w szkole. - zaśmiałam się i on też udał mi się ten żart
-To co wracamy?
-Jak wstąpimy na jedzonko to tak - uśmiechnął się
-To będzie pierwszy punkt na naszej liście jakieś dobre jedzonko. Wskakuj do auta
-Dasz mi poprowadzić? - zapytałam
-A umiesz jeździć? - zapytał
-No mam prawo jazdy ale auta nie mam nie mam na nie pieniędzy. - powiedziałam zasmucona.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro