13
Staliśmy chwilę po pocałunku patrząc się na siebie.
-to opowiadaj co się stało-zaczął temat Harry
-Jessika mnie oblała sokiem ale nie byłam jej dłużna. - szliśmy teraz korytarzem i akurat szła ona - i co wygrałam - powiedziałam
-to jeszcze nie koniec
-No wiesz to ty wyglądasz jakbyś miała okres. - Uśmiechnęłam się pod nosem
-A tak ogółem to wiesz co ja bym nawet Jess na ciebie nie spojrzał bo jesteś dziwka-powiedział Harry i pocałował mnie na jej oczach.
Po lekcjach weszłam z Harrym do jego samochodu i pojechaliśmy na jedzonko. A było nim sushi pierwszy raz je jadłam. Było tak mega zajebiste.
Wróciłam do domu około 17 i usiadłam sobie w pokoju. Odrobiłam zadania i potem do mojego balkonu zapukał Jack. Otworzyłam mu i odrazu on położył się na łóżku.
-I jak tam było na sushi? - zapytał
-super ale ty napewno nie w tej sprawie co cie gryzie?
-Bo wiesz co Chloe
-noooo
-Chcę się umówić z Emily - powiedział na jednym oddechu, a mnie poprostu zatkało. I co ja mam teraz zrobić. No kurwa.
-czekaj muszę iść się umyc. - powiedziałam
-Chloe nie teraz - powiedział
-Muszę jestem spocona
-No proszę cię - powiedział a ja poprostu chciałam mu wszystko powiedzieć
-A jesteś pewny tego że jesteś w niej zakochany? - zapytałam
-no tak już tak długo chce się z nią umówić ale zawsze jest coś. Boję się ją zranić
-Teraz to napewno ją zranisz - szepnęłam pod nosem
-Słyszałem czemu niby? - zapytał
-Ona ma chłopaka. - zobaczyłam go tak strasznie smutnego ostatni raz takiego go widziałam jak dowiedział się że tata i siostra mieli wypadek bo o ich śmierci to nawet nie mówię wtedy nie wyszedł na zewnątrz przed miesiąc. Podeszłam do niego i go przytuliłam. On miał łzy w oczach on mógł tylko jedną osobę takim uczuciem darzyć.
-Jack trzeba walczyć o miłość-powiedziałam mu
-Wiem... Ale nie chce jej ranić
-Też w tej sytuacji nie chce cie podpuszczać bo Emily to też moja przyjaciółka. Albo poczekasz aż zerwą albo działasz teraz. - powiedziałam - zastanów się
-Chcę naleśniki - uśmiechnął się
-No to chodź idziemy robić
Po zjedzeniu naleśników była już 20 więc Jack poszedł do siebie do domu a ja zostałam sama. Poczytałam chwilę książkę i po tym napisałam do Harrego.
Ja :
Dobranoc
Hazz:
Dobranocki 😘
Poszłam spać i wstałam o 6 rano. Zaczynam fit dzień więc zrobiłam ćwiczenia 30 minut potem się umylam i poszłam do kuchni. Zjadłam owsianke z owocami i ogarnęłam się do szkoły. Ubrałam jeansy szary sweterek i szary płaszczyk a do tego białe buty.
Wzięłam jabłko do torebki i poszłam do auta mojego kolegi. No chyba się kolegujemy bo to z tą dziewczyną było udawane. Chodź w sumie to nie wiem bo potem ten pocałunek mam mentlik w głowie. Wsiadłam do Mercedesa a Harry gadał z kimś przez telefon. Ale jak weszłam to powiedział
-zadzwonię później pa
-Przecież nie musiałeś kończyć rozmowy - powiedziałam z uśmiechem
-No wiem ale nie chciałem żebyś słuchała jak gadam o nudnych rzeczach.
-Nie przejmuj się - powiedziałam
-Dasz mi buziaka? - zapytał patrząc na mnie swoim powalającym wzrokiem
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro