10
-w jaki sposób chcesz to naprawić Harry?- zapytałam i przypomniałam sobie mojego byłego zrobiło mi się przykro bo przez tego debila zepsuł mi się kontakt z Harrym
-Chciałbym żeby nasza znajomość rozpoczęła się od nowa.
-No dobrze niech Ci będzie
-Hej jestem Harry Styles - powiedział i podał mi rękę
-Hej jestem Chloe Martinez
-Masz ochotę wyskoczyć ze mną na kawę? - zapytał z uśmiechem
-W sumie to z wielką chęcią. - powiedziałam zgodnie z prawdą chciałam go poznać ale nadal mam obawy nie dam mu się zbyt łatwo bo muszę go sprawdzić jaki jest.
-to zapraszam do mojego auta stoi nieopodal - zaśmiał się i zaproadzial mnie do Mercedesa ale nwm co to był za model ale jeden z nowszym wiem że mnie nie było by stać na niego
-ładne auto - powiedziałam a on otworzył mi drzwi pasarzera - Dziękuję - usiadłam i pojechaliśmy do maka i kupiliśmy kawę w okienku bo było dużo ludzi i postanowiliśmy z nią jechać do parku.
Usiedliśmy na ławce i popijaliśmy napój bogów.
-Mogę wiedzieć czy masz chłopaka? - zapytał odwracając wzrok
-hmmm... No nie wiem czy możesz wiedzieć... - zaśmiałam się - a czemu pytasz?
-A bo masz zdjęcie z jakimś chłopakiem na tapecie telefonu nie żebym Ci patrzył w telefon ale zauważyłem jak włączył ci się w szkole na ławce jak leżał - powiedział
-To jest moje zdjęcie i Jacka-powiedzialam
-to wy razem jesteście
-Nie... To jest mój przyjaciel najlepszy - powiedziałam tłumacząc się
-Ostatnio widziałem że się pocałowaliście - powiedział a ja zrobiłam się czerwona bo wiedziałam że muszę powiedzieć prawdę.
-Bo chciałam żebyś się odczepił ale nie odpuszczales. Więc dlatego ci teraz mówię że kłamałam.
-A już myślałem że odkryłem że masz potajemny związek - zasmialismy się - i co jestem fajny?
-Nie mogę tego powiedziec po jednym spotkaniu
-to co chcesz wiecej? - zapytał a ja wstałam i zaczęłam iść do auta wyrzucając po drodze papierowy kubek - Chloe czy masz ochotę jeszcze się ze mną zobaczyć poza szkołą?
-Może - Uśmiechnęłam się pod nosem a on otwarł mi drzwi i zawiózł mnie pod dom dużo gadaliśmy w aucie a jak wysiadłam to nawet mnie przytulił.
-Do zobaczenia Loe - powiedział a ja poszłam w stronę bramki
-do zobaczenia Hazz
-Pamiętaj tylko ty tak możesz mówić do mnie i ja też tylko może mówić do ciebie Loe -Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam do drzwi i Harry odjechał.
Poszłam do kuchni z uśmiecham na twarzy i wzięłam jabłko i wzięłam kęs.
-Co się tak uśmiechasz Chloe? - zapytała mama
-A tak jakos
-Był Jack bo mieliście się zobaczyć ale masz wyłączony telefon. - Powiedziała mama skupiona na ucieraniu ciasta
-O kurde to ja idę do niego - powiedziałam i pobiegłam do płotu żeby przedrzeć się do niego przez płot.
Zapukałam do drzwi i otworzył Jack i usiadł na skodach przy domu. I pokazał miejsce obok siebie.
-To opowiadaj jak było na spotkaniu z Harrym? - zapytał
-Po pierwsze było super ale wiesz że nie zaufam mu tak szybko a po drugie skąd kurwa wiesz?
-Bo kurwa podjechałas mercedesem pod dom to zwraca uwagę - zaśmialismy się.
-Dzieci mniej Kurw - powiedziała mama Jacka a my wybuchliśmy śmiechem
-Dobrze mamo - powiedział Jack dławiąc się jablkiem które odemnie uskubał
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro