WSPOMNIENIE
W przypływie nagłej irytacji
złapałam wspomnienie oprawione w kawałek szkła.
Kilka dźwięków, zamazany obraz, ciąg zbędnej narracji.
Mówiłam sobie: Nie będziesz tęskniła.
Uwierzyłam. I postanowiłam wytrwać.
A Ty nie miałeś prawa wracać...
Samotność boli bardziej,
gdy wiem, że jesteś na wyciągnięcie ręki.
Proszę, nie odwracaj się -
nie zniosę znów tej męki.
Błysk pożądania w twych oczach,
figlarny uśmiech na ustach.
I niema prośba w gestach.
Chcę poddać się tej chwili zapomnienia.
Uwierzyłam. I postanowiłam wytrwać.
A Ty nie miałeś prawa wracać...
Oddaję się namiętności, żarowi twych ust,
chcąc dać nagromadzonym emocjom upust.
Twoje dłonie bezkarnie plądrujące moje ciało.
Jestem więźniem - nie szukam ucieczki -
posiadłeś mnie całą.
W przypływie nagłej irytacji
złapałam wspomnienie oprawione w kawałek szkła.
Kilka dźwięków, zamazany obraz, ciąg zbędnej narracji.
Mówiłam sobie: Nie będziesz tęskniła.
Uwierzyłam. I postanowiłam wytrwać.
A Ty nie miałeś prawa wracać...
Nie miałeś prawa...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro