Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*4:30*

Obudziło mnie szarpanie za ramie- Steh auf, junger Mann, und zieh dich an (Wstawaj młody człowieku i się ubieraj)- Usłyszałem szorstki głos tuż nade mną, poderwałem się na równe nogi a przede mną dostrzegłem jakiegoś niemieckiego żołnierza wyraźnie mi się przeglądającego. Zaniemówiłem a po chwili skierowałem swój wzrok na druga część łóżka gdzie wcześniej spokojnie spała moja przyjaciółka. Kobieta owinęła się kocem i wcisnęła się w róg ściany przerażona. Niemiec wycelował we mnie swoim pistoletem maszynowym.

- Zieh dich an, polnischer Hund! (Ubieraj się ty polski psie!)- Krzyknął do mnie groźnie, widząc powagę sytuacji stosuje się do poleceń szwaba narzucając na siebie byle jaką koszule i spodnie przez dłuższą chwile wgapiając się w zegar wiszący na ściennie wskazujący godzinie czwartą minut trzydzieści. Do pokoju wpadł kolejny Niemiec, dysząc ciężko.

- Diese Huren sind uns entkommen! (Te kurwy nam uciekły!)- Ryknął w stronę swojego towarzysza który zaklął głośno podchodząc do mojego łóżka i chwycił mocno Alicje za ramię i zrzucił ją z posłania na ziemie. Drugi Niemiec chwycił ją za włosy zmuszając kobietę do wstania.

- Stellen Sie sicher, dass die Schlampe nicht davonkommt, Sie Idiot! (Dopilnuj żeby ta dziwka nie uciekła ty idioto!)- Warknął przełożony chwytając mnie za ramie i szarpiąc mnie w stronę drzwi. widzę jak obcy ludzie przeszukują moje mieszkanie a mi chce mi się płakać. Dlaczego do cholery? Dlaczego akurat teraz jak zaczęło być dobrze? Co z moim Tadeuszem? Co jeśli po niego też przyszli? Albo ktoś wydał całe szare szeregi. Sprowadzili nas na dół kamienicy gdzie stoi więźniarka do której nas najzwyczajniej w świecie wrzucili. Zamknęli klapę i wsiedli do przodu pojazdu. W moich oczach pojawiły się łzy kiedy zdałem sobie sprawę co się właśnie stało. Szmaragd miała racje że coś się stanie a ja stwierdziłem że przesadza. Gdzie są moja mama i siostra? Czy na pewno zdążyły uciec? Poczułem jak znajome ramiona owijają się wokół mojej szyi a ja zaciągam się cudownym zapachem lawendy i kawy.

- Spokojnie odbiją nas nie martw się- Szepcze mi do ucha uspokająco chociaż doskonale wiem że ona też się boi, chyba jeszcze bardziej niż ja i mój tata razem wzięci.

- Schließen Sie die Schnauzen! (Zamknąć ryje!)- Krzyknął jeden z naszych oprawców a my już do końce podróży nie odezwaliśmy się słowem.


Jeszcze nie wiedzieliśmy jak to wydarzenie nas zniszczy...



--------------------

Nie zapomnijcie o gwiazdce! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro