Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~5~

Wchodzę do stajni i odnajduję mojego konia. Patrzę na niego przez chwilę po czym wracam do pokoju. W pokoju zajmuję się sobą i planuję najbliższą noc........

[TIME SKIP GODZINA: 00:00]

Wychodzę po cichu z kwatery głównej i idę w stronę stajni. Siodłam konia i po cichu opuszczam teren kwatery. Jadę w stronę muru Rose, nie wiedząc jeszcze jak się wydostanę po za niego. Po około kilkudziesięciu minutach znajduję się przed murem. Teraz tylko muszę wymyślić jak przedostać się na drugą stronę. Nagle zauważam jakąś postać na murze.... znam ją.... to moja przyjaciółka Kurome, która dołączyła do Korpusu Stacjonarnego. Kurome schodzi z muru i podchodzi do mnie.
- Cześć Nat~ -mówi- Wypad za mury, co?
- Tak.... pomożesz? -patrzę na nią. Jest to wysoka dziewczyna o brązowych włosach do ramion i brązowych oczach. Ma 22 lata, a jej rodzice w przeciwieństwie do moich nadal żyją.... i też są w Korpusie Stacjonarnym.
- Ależ oczywiście. - odpowiada po czym wraca na mur. Po kilku minutach, dzięki pomocy Kurome i jej  rodziców przedostałam się wraz z koniem na drugą stronę Rose.
- No to udanego pobytu za murami Nat! - mówi - jak będziesz wracać, to też pomożemy.... Wróć w jednym kawałku, okej?
- Okej, okej -uśmiecham się po czym odjeżdżam w stronę Lasów Olbrzymich Drzew.
- Powinnam wrócić przed ranem..... ale.... jak wrócę po tym jak Zwiadowcy wstaną to raczej nie będzie zbyt miło -myślę jadąc w stronę lasów. Około godziny 3.34 dotarłam na miejsce. Przywiązuję konia po czym wchodzę na najbliższe drzewo.....

---------------------------------------------------------

*JESTEM JAK POLSAT I PRZERYWAM W WAŻNYM MOMENCIE I W OGÓLE*

*reklama*

*po reklamie*

Autorka: Przepraszam za to ale musiałam wywalić tutaj Polsata.... 😏

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro