6.
To będzie dla mnie trudny rozdział, mam nadzieję, że będziecie zadowoleni.
Gdy wróciłam do mieszkania, przywitał mnie Keigo z kubełkiem z resztką hotwingsów. Podziękowałam mu i razem usiedliśmy na kanapę. W telewizji leciały wiadomości, a ja byłam zajęta zajadaniem się mięskiem.
-Jak tam pierwszy dzień w szkole?
-Bardzo fajnie poznałam taką jedną fajną dziewczynę, z którą chodzę do klasy. Mawata Fuwa, dar śnieżyca. No i jest jeszcze taki jeden idiota, który został moim rywalem. Dodatkowo jest przewodniczącym.
-Nie przejmuj się nim. Na każdym naszym kroku natykamy się na idiotów.
-Mieliśmy testy sprawnościowe i byłam w top 3.
Chłopak starł wyimaginowaną łezkę z oka.
-Jestem dumny.
Dokończyłam jeść i wyrzuciłam śmieci do kosza. Wróciłam z powrotem na moje miejsce. Widziałam, że blondyn bije się w myślach, aby coś powiedzieć.
-Mów, bo zaraz jajko zniesiesz.
-Bo jesteś tutaj już tydzień, a ja nadal nie wiem wiele rzeczy na twój temat i temat twojego świata.
Spojrzałam na niego, a ten wyglądał na zakłopotanego.
-Co chcesz konkretnie wiedzieć?
-O tobie, może o twojej poprzedniej szkole, twojej rodzinie i o twoich znajomych?
Skrzywiłam się lekko i potarłam swoją dłonią kark.
-Czyli nic specjalnego.
-Jak nic specjalnego!? Jesteś świetną dziewczyną!
-To miłe z twojej strony, ale wiele ludzi tak nie uważa. Ale może zacznę od początku. Jestem polką, mam starszą siostrę i młodszego brata. Mam też jeszcze kota. Miałam teraz iść do drugiej klasy technikum logistycznego (Jest tu jeszcze jakiś logistyk?).
-A twoi znajomi? Przyjaciele? ... A może chłopak?
Przy tym ostatnim Keigo się trochę zawahał, co od razu sobie zapisałam w głowie.
-To zabawne, że uważasz, że miałam przyjaciół. Otaczają mnie zawsze fałszywe osoby, jednego dnia jestem dla nich przyjaciółką, a następnego dnia jestem dla nich nikim.
-Ej na pewno musisz mieć choć jedną taką osobę.
-Umm, nie. Większość ludzi z mojego otoczenia nawet nie pamięta jak mam na imię. Poza tym uważają mnie za dziwaka i odludka, tylko dla tego, że interesuję się tym, czym nikt nie jest zainteresowany.
Chłopak spojrzał na mnie i mnie przytulił. To było bardzo miłe uczucie.
-A twoja rodzina? Tęsknisz za nimi?
-Czasami. I tak myślałam nad tym, aby wyjechać kiedyś z kraju, aby się od nich odciąć. Moja rodzina nie jest zła, niektórzy mają gorzej ode mnie, więc nie mogę narzekać. Ale. Z każdym dniem jest mi coraz trudniej.
W tym momencie zaczęłam płakać i smarkać w jego koszulkę. Jednak nie przejmując się tym, kontynuowałam.
-Od około czterech lat ich wszystkich okłamuję. Zakładam maskę i sama powoli gubię się w tym kim jestem. Kłamię odpowiadając "nic" lub "wszystko jest ok" na pytania "Co się stało?", nigdy nie było "ok". A moja rodzina jest naprawdę ślepa, że nie rozumiała tego. Jako dziecko zawsze chciałam usłyszeć od mojego taty tylko jedno zdanie. "Jestem z ciebie dumny". Gdy miałam 11 lat przestałam się łudzić, że kiedyś to usłyszę. Zawsze było tylko " Jak możesz być taka beznadziejna", "Czemu nie jesteś jak twoja siostra". Och, przepraszam, ale nie jestem nią, jestem sobą i nigdy się to nie zmieni.
Na chwilę przerwałam, bo brakowało mi już powietrza.
-Jednak nie to było najgorsze. W wieku 13 lat po raz pierwszy myślałam o samobójstwie. Jednak tego nie zrobiłam, bałam się. Później o tym nie myślałam, ale nie mogę o tym zapomnieć. Czasami te wspomnienia do mnie wracają z dupy. Myślałam, że to tylko takie jednorazowe. Jak bardzo się myliłam. Ostatni rok był najgorszy. Zaczęło się jakoś w maju, znowu zaczęłam o tym myśleć. Najpierw raz na miesiąc, a w okolicy września, prawie codziennie. Wyszukiwałam nawet dawki śmiertelne dla różnych leków. Dopiero jakoś w grudniu przestałam. Jednak przez tamten czas zrozumiałam, że mam tylko jeden cel w życiu, który jakkolwiek mnie przed tym powstrzymywał. I była to historia "Boku no hero academia", historia o świecie z supermocami, bohaterami i złoczyńcami. Dokładniej to chciałam wiedzieć jak się ta historia zakończy. A później, kto wie?
-Posłuchaj mnie. Są osoby, którym zależy na tobie, rozumiesz? Mi na tobie zależy, przez ten tydzień zżyłem się z tobą. Och, nie chcę wyjeżdżać na Kiusiu!
Poczułam łzy chłopaka, w którego bardziej się wtuliłam.
-Wiesz, że jesteś pierwszą osobą, która dowiedziała się prawdy? Jeszcze nigdy nie powiedziałam tyle o sobie komuś innemu.
-I co lepiej się czujesz?
-Hmmm, może odrobinę? Znaczy nie przejmuj się tak bardzo. Nauczyłam się z tym żyć, co prawda te emocje, które ukrywałam przed innymi, zżerały mnie od środka. Ale jest już dobrze.
-Jak możesz mówić, że mam się nie przejmować! Od teraz masz mówić mi wszystko jasne!?
-Tak, jasne jak słońce.
-Jest coś jeszcze, co powinienem wiedzieć?
-To chyba wszystko, ale jak o czymś sobie przypomnę to od razu dam ci znać.
-Grzeczna dziewczynka.
-------------------------------------------------------------------------------
Wow. Napisałam to. W sumie to miało to wyjść na jaw trochę później, ale moja matematyczka mnie natchnęła, kiedy zaczęła gadać o samobójcach.
Uwielbiam lekcje matmy, kiedy zaczynają gadać z nauczycielką i nie musimy robić głupich zadań.
Jakie wrażenia po rozdziale?
Nie chciałam, aby bohaterka była bez skazy, ale też nie chciałam jakiś fest brudów. Dodatkowo chciałam, aby bohaterka od razu widziała zachowania Keigo, które jakkolwiek świadczą o zauroczeniu bohaterką. Wkurza mnie kiedy bohater/ka jest ślepy/a. Ale też nie może od razu myśleć o miłości.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro