Dziewiąty
Tydzień później.
Pov. Clara
Alan zgodził się, aby moja przyjaciółka przyjechała do nas. Cieszyłam się jak głupia, zwłaszcza po tym, jak wróciłam późnym wieczorem do domu. O dziwo nie miałam jazdy za to, że byłam z Jamesem. Alan powiedział tylko, że mam nie olewać szkoły i chodzić na wszystkie lekcje, bo gorzko tego pożałuje. Nieco się przestraszyłam, bo zawsze, gdy tak mówił, potem nie wychodziłam z domu przez tydzień, udając chorobę. Co do czarnowłosego, to nie odezwał się do mnie ani słowem od tamtego dnia. Nie chciałam do niego pisać ani narzucać się w inny sposób. Raz w życiu próbowałam walczyć o kogoś względy i uwagę, czego bardzo pożałowałam. Brad chodził ze mną do klasy, kiedy wszyscy zaczęli mieć ze mnie polewkę, tylko on się nie odwrócił. Byłam mu wdzięczna i po jakimś czasie zakochałam się w nim. Później, blond szmata, która kolegowała się z moim bratem, przekabaciła go, przez co całkowicie zostałam sama.
Pov. Alan
Pilnowałem Clarę od tygodnia. Wiedziałem, gdzie wychodzi, kiedy i z kim. Byłem wściekły, kiedy dowiedziałem się, że spędziła dzień z Morganem. Jak poprosiła mnie o to, czy jej przyjaciółka z Las Vegas mogłaby przyjechać do nas na kilka dni, zgodziłem się. Nie chciałem się wygadać, że ją pilnuje. Wściekłaby się, a tego bym nie chciał, chce jedynie tego, żeby mi zaufała, dlatego musi mieć pewność, że ja także jej ufam i się o nią martwię.
Co do Morgana, to wysłałem kilku chłopaków z gangu, aby pokazali mu, że nie powinien zbliżać się do mojej siostry. Skończył z obitym obojczykiem i złamaną nogą. To było pierwsze ostrzeżenie, drugie już nie będzie takie łagodne.
Pov. James
Tego samego dnia, kiedy wracałem do domu, napadło mnie kilku typów. Wiedziałem, że należą do gangu Alana, ale nie sądziłem, że tak szybko brunet dowie się, że spędziłem dzień z jego siostrą.
Co do Clary, to nie odzywałem się do niej. Coś czułem, że Alan mógł mieć dostęp do jej prywatnych wiadomości, a tego bym nie chciał. Pewnie i tak miała jazdę w domu przez to, że byliśmy gdzieś razem.
- Wiemy, że jesteś uziemiony. - Ash wskazał na moją nogę. - Ale nie musisz się na nas wyżywać. - przewróciłem oczami.- Współczuję lasce, która będzie chciała się z Tobą związać.
- Jak mnie wkurwisz, to ja Cię zwiąże i zamknę w piwnicy. - Lepiej poszukaj czegoś na temat Clary. Muszę się dowiedzieć, czemu ojcu tak na niej zależy.
- Wiesz o niej cokolwiek? - opowiedziałem mu wszystko, co powiedziała o sobie Clara, miałem nadzieję, że coś znajdzie, bo ojciec robi się niecierpliwy. Nie chciałbym, aby kogoś na nią nasłał.
Dwie godziny później chłopak przyszedł do mnie. Kiedy powiedział mi, że są rodzeństwem, o mało nie strzeliłem sobie w łeb. Mogłem się tego od razu domyślić, to nie było takie trudne. Gdybym nie spóźnił się na żadną lekcje, gdzie nauczyciel normalnie sprawdza obecność, to odpowiedź miałbym już tydzień wcześniej.
Jestem zjebanym idiotą.
- Dowiedziałem się czegoś jeszcze, ale nie wiem, czy Ci się to spodoba. Zauważyłem, że ją polubiłeś. - nakazałem mu mówić. - Kilka lat temu wyglądała tak...- podał mi zdjęcie, na którym była grubsza dziewczyna z pryszczami w zielonym, wełnianym sweterku i przecieranych jeansach. Otworzyłem szeroko oczy. - Też tak zareagowałem, ale przejdźmy do rzeczy. Z tego, co wiem, to Alan wraz z kumplami zaczęli wyżywać się na niej. Cała szkoła to podłapała i każdy naśmiewał się z niej.
- Jak można tak traktować własną siostrę?!
- Zawsze był dupkiem.
- Kurwa, ale żeby z własnej siostry robić pośmiewisko? Jeszcze mi powiedz, że ją uderzył.- chłopak podrapał się w kark - Uderzył? - zapytałem spokojnym głosem.
- Nie raz, nie dwa.
Wtedy coś we mnie pękło, Alan tym razem przegiął pałę. Nie rozumiałem tego, jak można tak taktować własną siostrę. W tamtym momencie została mu tylko ona, a wątpiłem, że ot tak mu wybaczyła.
- Muszę coś zrobić. - powiedziałem, jednocześnie podrywając rękę, zapomniałem o obojczyku. - Kurwa!
- Masz jakiś plan?
- Przywieź ją tu. Nie interesuje mnie, jak ją namówisz, muszę z nią porozmawiać. - kiwnął głową. -i żeby było jasne, włos z głowy ma jej nie spaść.
Pov. Clara
Kolejny durny dzień, kolejny raz trzeba iść do durnej szkoły i użerać się z durniami. Trzeba zjeść durne śniadanie i jednym słowem życie jest durne. Dostałam okresu, a w moim przypadku pierwsze dwa dni są najgorsze.
- Złaź już na dół! Ile można się przygotowywać do szkoły?!
- No już idę! Nie drzyj mordy!
Zeszłam na dół, bez słowa minęłam brata i resztę tych oszołomów. W kuchni jakoś wszystko wydawało mi się irytujące. Zaczęłam wyklinać wszystko, co wzięłam do ręki i co przykuło moją uwagę.
- Co zrobiły te płatki i reszta? - popatrzyłam na bruneta złowrogo.
- Ani słowa - powiedziałam, wrzucając miskę do zlewu.
Chłopak podniósł ręce w geście obrony, po czym wyszedł z pomieszczenia. Jednak po chwili wrócił.
- Co z tobą nie tak? - uniosłam brew.
- Z tego ci mi wiadomo to wszystko.
- Nie o to mi chodzi. - przewrócił oczami. - Jesteś jakaś nie wyraźna, chodzisz wkurwiona, na nie wiadomo. Co ci jest?
- Domyśl się. - uniósł brew. - Kurwa ciotę mam! - wydarłam się.
Minęłam chłopaka, po czym udałam się na zewnątrz. Alan szybko mnie dogonił i odwiózł do szkoły. Oczywiście musiał jeszcze przynieść mi moje rzeczy, o których całkowicie zapomniałam.
Pov. Ash
Następnego dnia pojechałem pod szkołę mojego przyjaciela. Wypatrywałem Clary, ale przed budynkiem jej nie było. Moją uwagę przykuło dwóch typów, którzy uważnie mi się przyglądali. Jeden z nich odwrócił się i poszedł w swoją stronę. Coś przeczuwałem, że oni mają mieć oko na siostrę Alana. Wysiadłem z auta i jak gdyby nic poszedłem w stronę wejścia do placówki. Nieopodal zauważyłem Clarę, wyciągnąłem swój telefon i wystukałem wiadomość, po czym wysłałem na telefon, który później jej podrzuciłem.
Specjalnie na nią wpadłem i wrzuciłem jej do torby telefon. Przeprosiłem ją za to, ale zaczęła mnie wyzywać. Co było bardzo zabawne.
Pov. Clara
Weszłam do klasy, nie chciałam z nikim rozmawiać. Jeszcze ten chłopak, który na mnie wpadł.
Weszłam do klasy i usiadłam na swoim miejscu. Wyciągając książki z plecaka natknęłam się na telefon, który nie należał do mnie. Odblokowałam go i przeczytałam wiadomość. ,,Twój brat wynajął ludzi, żeby cię śledzili. Napisz SMS pod zapisany numer w kontaktach jeśli chcesz pogadać z Jamesem." ~ Ash
Bez zastanowienia odpisałam:
Do Ash: Kim jesteś?
Od Ash: Przyjacielem James'a.
Do Ash: Czego chcesz?
Od Ash: Mam informacje, które mogą Cię zainteresować.
Do Ash: Co to za informacje?
Od Ash: To nie jest rozmowa na telefon. Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć o swoim braciszku to czekam na Ciebie przed szkołą.
Do Ash: Skąd mam pewność, że nie kłamiesz?
Od Ash: Nie masz.
Nie odpisałam już, tylko czekałam na dzwonek.
****
Przez resztę lekcji zastanawiałam się co zrobić. Ciekawa byłam, co mi może powiedzieć o Alanie.
Gdy zadzwonił dzwonek, zadziałałam impulsywnie i wyszłam przed szkołę. Nieopodal mnie zauważyłam chłopaka, który na mnie wpadł. Pewnym krokiem do niego podeszłam.
- Cześć. - odezwał się pierwszy, następnie się uśmiechając. - Wsiadaj, póki nie ma twoich ochroniarzy. - wsiadłam do srebrnego auta.- Jestem Ash.
- Clara. - chłopak przez całą drogę nie odzywał się, dopiero kiedy zatrzymaliśmy się pod jedną z domów, pokierował mnie do salonu, gdzie był James.
Chłopak miał złamaną nogę i jakiś opatrunek na obojczyku. Koło niego siedział drugi czarnowłosy chłopak.
- Siadaj, musimy pogadać. - drugi chłopak uśmiechnął się do mnie i poklepał miejsce obok niego.
_____
Cześć. 👋
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro