Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11

Dobra, jedna książka zakończona, teraz czas dokończyć kolejne.


Dzień przed rozpoczęciem praktyki razem z Hawksem udaliśmy się do Kyushu, w którym jest jego agencja. Miałam mieszkać razem z bohaterem w jego mieszkaniu. Mamy tu być cały miesiąc. Jako, że przybyliśmy do miasta późno, bo o 20 byliśmy na miejscu, to od razu po rozpakowaniu się zasnęłam. Rano obudził mnie blondyn, a ja próbowałam się bardziej zakopać w kołdrze.

-Wstawaj, musisz zjeść śniadanie i się ubrać, przypomnę ci, że dzisiaj zaczyna się twoja praktyka.

Od razu zeskoczyłam z łóżka, a kołdra wylądowała na głowie chłopaka. Wbiegłam do kuchni i od razu rzuciłam się na kanapki, które już na mnie czekały na stoliku. Po zjedzonym śniadaniu, ubrałam się w mój strój bohaterski. Jest to przylegająca koszulka bez rękawów i spodnie z pojemnymi kieszeniami. Dodatkowo mam pas, w którym mieszczą się wszystkie potrzebne dla mnie rzeczy. Ubrania te są ognioodporne. Gdy byliśmy już gotowi, Keigo wyszedł na balkon i rozłożył swoje skrzydła. 

-Leć za mną.

Kiwnęłam głową i przemieniłam się w mojego towarzysza. Wzbiliśmy się w powietrze i polecieliśmy do agencji. Na miejscu zmieniłam się z powrotem. Biuro tętniło życiem, wszędzie byli pracownicy. Szłam za Hawksem, aż nie weszliśmy do gabinetu. Na biurku były dwa stosy papierów.

-Jakoś dziwnie ich mało. Ale to i lepiej dla mnie.

-Nie ma mowy, że ci je przeglądnę.

Po pomieszczeniu rozszedł się odgłos pukania do drzwi.

-Proszę wejść.

-Dzień dobry Panie Hawks, przyprowadziłam Panu praktykanta.

-Niech wejdzie.

Do środka wszedł Tokoyami Fumikage. Stanął na środku pomieszczenia i się skłonił.

-Dzień dobry Hawks-senpai, nazywam się Tokoyami Fumikage, liczę na owocną współpracę.

-Nie musisz mi się kłaniać Tokoyami-kun. Słyszałaś? Nazwał mnie swoim senpaiem.

-Yhy, zaraz zniesiesz jajko z tej ekscytacji. Jestem Nakamura Mai, mam nadzieję, że się dogadamy. Pomimo, że jestem od ciebie starsza mów mi po imieniu.

Szczerze się do niego uśmiechnęłam, przez co się odrobinę odstresował.

-A więc jak się wszyscy znamy, chodźmy na nasz pierwszy patrol.

Wyszliśmy z budynku razem z dwójką innych pomocników. Hawks wzbił się w powietrze, a ja zmieniłam się w niego i powtórzyłam jego czynność. Nasza dwójka głównie robiła robotę, łapaliśmy przestępców i pomagaliśmy mieszkańcom. Tokoyami oraz reszta mieli problem z dogonieniem nas i po prostu zajmowali się złapanymi przestępcami. Po naszym patrolu, który trwał trochę ponad dwie godziny, wróciliśmy do agencji. 

-Jak na pierwszy dzień poszło wam świetnie! Chcecie do KFC?

-Yyy, podziękuję Hawks-senpai.

-Dobra, już tak na mnie nie patrz, pójdę.

-Wiedziałem, że dasz się namówić!

Pokazał mi znak zwycięstwa, pożegnałam się z Tokoyamim, a z Hawksem poszliśmy na kurczaka. Oczywiście wzięliśmy na wynos, bo się wszyscy rzucali na chłopaka, aby dostać autograf lub zrobić sobie z nim zdjęcie. Dopiero po 20 minutach odebraliśmy nasze zamówienie.

-Trzymaj nasze zamówienie mocno.

-O nie, nie, nie zrobisz tego!

Chłopak wziął mnie na ręce, a ja mocno trzymałam reklamówkę, aby nasze jedzenie nie spadło na ziemię. Po dwóch minutach już staliśmy na tarasie jego mieszkania.

-Co to miało być?!

-Ej, ale popatrz, jesteśmy już w mieszkaniu, kurczaki są całe i ciepłe, możemy już jeść! Tak to byśmy wrócili w pół godziny.

Weszłam do mieszkania i dałam reklamówkę na blat kuchenny. Wyjęłam kubełek i usiadłam z nim na kanapie, na której siedział już blondyn.

-Co chcemy oglądać?

-Komedię!

-Ale jaką?

-To już jest cięższe pytanie. Wybierz coś!

W końcu stanęło na tym, że oglądaliśmy komedię Piksele. Była bardzo fajna, później zjedliśmy kolację i kładliśmy się do spania, ze względu na to, że jutro musieliśmy rano wstać na mój kolejny dzień praktyk.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro