Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wyścigi >:D i O Boże... BUDA ;-;

Wszyscy sie zmieniliśmy. Ustawiliśmy sie w lini. Byłam ja, Bee wraz z Samem, Jazz, Cross, Drift, Nina wraz z Side'em, Nina z Sunstrekar'em, Will i Epps na motorach. 

"Rose" Napewno nie chcesz sie ścigać? -Powiedziałam do niebieskowłosego chłopaka, który stał i opieroł sie o moją karoserie.

"Optimus" Nie, to nie dla mnie. Ale kibicuje ci -Powiedział i odszedł ode mnie. 

"Rose" Ok! 

"Nina" Trzy!

"Nadia" Dwa!!

"Wszyscy" Jeden!!! -Wszyscy ruszyli z piskiem opon. Wraz z Driftem, Crossem i Bee wyjechałam na prowadzenie, Cross zajechał mi droge, mało co zdążyłam wychamować, a wgniotłabym bym ten tył. 

"Rose" Drift! Ty idioto! -Wyprzedziłam go zostawiając mu kusz, a niech sie poczęstuje. 

Zbliżałam sie do mety, nagle po mojej lewej pojawił sie Side, a po prawej Sunny. Super, przyśpieszyłam iiii....

BUM! Wygrałam >:D

Zmieniłam sie w robota i zaczełam tańczyć taniec zwycięstwa 

"Side" Żądam rewanżu!

"Optimus" Przyjacielu, nie zgadzam sie. Miał być jeden wyścig i koniec.

Optimus odszedł, ja podeszłam do chłopaków i dziewczyn.

"Side" Żądam rewanżu!

"Rose" Będzie rewanż.. Dziż. Północ. Na torze wyścigowym.

"Sunstreaker" Zgoda.

"Will" Rose. Generał cie wzywa.. -Usłyszałam głos przyjaciela w uchu. No tak mikrofon. 

"Rose" Przyjełam, już ide. Dobra chłopaki, musze lecieć. Nie zapomnijcie! -Pobiegłam w strone bazy, po czym skierowałam sie do gabinetu generała. Nie rozumiem tego.. Przyjeżdza tu raz na ruski rok a ma własny gabinet. Eh.. nevermind...

Weszłam do gabinetu.

"Rose" Generał wzywał.

"Generał" Tak..

"Rose" Tato? Co sie dzieje?

"Cade" Nie masz jeszcze ukończonych osiemnastu lat.. Oświata przyczepiła sie do tego, że nie chodzisz do szkoły..

"Rose" Co?! Przecież za kilka miesięcy mam urodziny! Musze do tego czasu męczyć sie w tej budzie?!

"Generał" Rose, uważaj na słowa. Ale tak.. Niestety będziesz musiała chodzić do szkoły, przynajmniej te kilka miesięcy.. 

"Rose" Boże! Dlaczego! -Walnełam twarzą w blat biurka przy którym siedze. 

"Cade" Spokojnie, ona tak ma. -Uspokoił Generała.

"Generał" Jutro już musisz iść..Twoja nowa szkoła to liceum na kierunek mechanika. 

"Rose" O.. Chociaż to, co lubie. Dobra, ide na miasto kupić potrzebne rzeczy..

"Cade" Książki dostaniesz w szkole, będziesz w ostatniej klasie. 

Wyszłam z gabinetu, skierowałam, sie do swojego pokoju, który dziele z dziewczynami. Wbiłam do środka.

"Rose" Hej.. -powiedziałam bez uczyć, na co wszyscy obecni sie wzdrygneli. 

"Jazz" Coś sie stało?

"Rose" Jak to możliwe że jesteście młodsze odemnie, i nie chodzicie do szkoły?

"Nina" Rodzice nam załatwili pobyt tutaj, więc myśleli że jest tu też w programie nauka, więc wypisali nas ze szkoły.

"Rose" A ty, Juja?

"Juja" Tak samo. Miałam być tutaj tylko miesiąc, ale przekonałam rodziców i jestem tu jakby na stałe, tak samo myśleli że jest tu nauka, więc wypisali mnie ze szkoły.

"Rose" Eh.. Dlaczego Cade nie może wypisać mnie z tej budy..

"Optimus" Idziesz do szkoły? -Powiedział to jakby zaraz miał wybuchnąć śmiechem.

"Rose" Ta.. -Poczęstowałam go moim spojżeniem z chącią mordu..

Wziełam słuchawki, telefon, portfel i torbe z kilkoma jeszcze rzeczami. Wyszłam z pokoju, założyłam kapturi  poprosiłam o most ziemny, coś tam jeszcze słyszałam żebym wróciła do pokoju, ale mam coś do załatwienia. Weszłam w 'portal' i wyszłam z mieście. Nikt sie jakoś nie zainteresował magicznym portalem. Poszłam do pierwszego lepszego sklepu papierniczego, kupiłam szkicownik, od dawna miałam kupić nowy, kredki, mazaki, długopisy i jeszcze pare innych rzeczy, następnie do jakiegoś sklepu, kupiłam tam piórnik. Fajną torbe mam w kwaterze. Przechodziłam akurat obok tej szkoły.. Eh.. Jak zawsze pełno ludzi, większość to chłopcy bo szkoła o profilu typowo-samchodowym.. No niestety.. Faceci myślą że tylko oni mają prawo do 'zabawy' przy autach. Jeszcze im pokaże.

Wruciłam do bazy, tak samo jak sie z niej wyszłam, mostem ziemnym, otworzonym przez doktorka. Weszłam do swojego pokoju, nikogo tam nie było, i dobrze. Zaraz dwudziesta, jeszcze cztery godziny do wyścigu. 

Otworzyłam wszystkie opakowania, przybory do rysowania włożyłam do mojego nowego piórnika, wraz z szkicownikiem i jakimiś zeszytami powędrował do mojej torby, która była cudna. 

Była cała czarna, pojemna. Na boku była cała biała. Postanowiłam to wykorzystać. Na malowałam tam gitare, kilka nut, klucz francuski, głowe wyjącego wilka, kredki i łuk ze strzałami.  Wszystko w kolorze, fiolet, szary, niebieski i brązowy, ale nie zabrakło tez innych kolorów. Efekt końcowy był piękny. Odłożyłam ją na bok, by malunek na niej mógł spokojnie wyschnąć. 

Podeszłam do szafy i wybrałam jakiś strój. 

Wyszłam z pokoju, była już dwudziesta druga, dwie godzinki zeszły mi na malowanie... No wiecie trudno rysować na torbie, jeszcze stres bo jak coś nie wyjdzie, to trudno to zmyć. Ale wyszło git. Skierowałam sie dna tor, byłam tam sama, zmieniłam sie w auto i uaktywniłam swój holoform. Wyglądał tak samo jak prawdziwa ja. Fajnie xD. To samo ubranie..Twarz.. Sylwetka.. Wło.. Czaj właśnie, że nie. Włosy miałam inne.. Były brązowe z fioletowo-niebiesko-różowym ombre. Podobają mi sie, w dodatku oczy miałam nienaturalnie niebieskie, jak na ogół mam ciemno brązowe. 

Godziny mineły, nastała północ, zaczeli zjeżdżać sie moi konkurenci. 

Gdy wszyscy już sie zjawili, ustawiliśmy sie w lini prostej na starcie. 

Trzy!

Dwa!! 

Jeden!!!!

Ruszyliśmy, znowu zajechali mi droge, udało mi sie ich wyprzedzić, zbliżam sie do mety i Bum! 

Nagle gwałtownie hamuje, z resztą tak jak pozostali, stoi przed nami sam Optimus Prime z wściekłąścią wymalowaną na twarzy.. Nie dobrz..

"Rose" Hejkaaa... Co..coś sie stało? -Zapytałam uśmiechając sie niewinnie, bo zmieniłam sie już w człwoieka, a pozostali w holoformy. 

"Optimus" Zakazałem wam wyścigów! Nie posłuchaliście!

"Side" Ale.. to nie nasza wina..

"Optimus" To czyja?!

"Sunny" Rose

"Rose" Trzymajcie mnie! Zaraz wam wszystkim jajca urwe! A kto niby chciał rewanżu?!

"Jazz" Side..

"Optimus" Eh.. Wszyscy dostaniecie kare.

Ehhhh...... -Wszyscy jękneli niezadowoleni

"Rose" A co będzie tą karą? -Zapytałam a niecierpliwe wzroki Side, Sunny'ego, Jazza, Drifta, Crossa i Bee wbiły sie w Optimusa.

"Optimus" Ile trwa wasz trening?

"Jazz" Około cztery godziny..

"Optimusi" Ok.. Od dzisiaj, przez cały tydzień trwa dwa razy tyle. 

Coooooooooo?!?!?!?!? -Wrzasneliśmy wszyscy razem.

"Optimus" Zaczniecie trening o piętnastej, wtedy kiedy Rose wruci ze szkoły.

"Rose" Nienawidze cie..

"Optimus" Wszyscy wiemy, że mnie kochasz -Szepnął i uśmiechnął sie

"Rose" Eh.. 

Rozeszliśmy sie do swoich kwater. Poszam, sie szybko umyś, ubrać w piżame. 

Glebłam na łóżko i tak jak sie glebłam tak zasnełam. 

Next Day

Obudziłam sie rano, a raczej obudził mnie budzik, szybko go wyłączyłam i wstałam leniwie. Kto normalny wstaje z własnej woli o siudmej rano? Podeszłam do szafy wybrałam coś na szybko. 

Do tego jakoś trzeba facjate pomalować, zrobiłam szybko makijaż

Włosy zostawiłam rozpuszczone, i tak nic na szybko z nich nie zrobie. Wziełam moją torbe i poszłam na śniadanie. Usiadłam, torbe dałam obok siebie i zaczełam jeść jakies kanapki, gdzy skączyłam do szkoły wziełam jabłko i wode. Poszłam do hangaru autobotów, troche nawet ruch, nie aż taki jak na stołówce, bo żołnierze to tam chyba o piątejw stają. W hangarze stał Bee, Jazz, Arcee i Cross.

Podeszłam do nich.

"Rose" Hejka, ktoś chętny na podwiezienie mnie do szkoły? Prosze :3

"Arcee" Cross cie podwiezie.

"Rose" Ok.

Cross zmieniła sie w Chevroleta Corvette Zr1, zielonego oczywiście. Wsiadłam na miejsce pasażera i Cross ruszył. 

Byliśmy już pod szkołą, zza przyciemnionych szyb widziałam, jak chłopcy patrzyli sie wprost w meijsce gdzie siedze. 

"Rose" Ok, dzięki. -Wysiadłam z auta, a ono ruszyło z piskiem opon. Niektórzy chłopcy zagwizdali na mnie.

"Chłopak" Hej piękna B) Nie zabłądziłaś? Wiesz że to szkoła dla mężczyzn?

"Rose" To dlaczego cie do niej wpuścili? - Usłyszałam ciche śmiechy, uśmiechnełam sie i ruszyłam do środka.

Jakoś dotarłam do sekretariatu. Weszłam, a tam co? Sami faceci.

"Sekretarz" Zgubiłaś sie? Gdzie chcesz sie dostać?

"Rose' Nie zgubiłam sie, proszę pana. Jestem tu nowa, mogłabym dostać książki i plan lekcji? 

"Sekretarz dwa" Oczywście, trzymaj panienko.

"Rose" Prosze mnie tak nie nazywać. Jestem Rose.

"Sekretarz dwa" Dobrze. Ja jestem Johny Stone, a to mój zarozumiały brat Daniel Stone.

"Rose" Miło mi. Dziękuje, lece już na lekcje. -Uśmiechnełam sie i wyszłam z sekretariatu.

Skierowałam sie do sali 37, tam będe mieć teraz lekcje.. Czyli.. super.. Godzina wychowawcza.. 

Usiadłam na ziemi przy klasie, założyłam słuchawki i włączyłam "Swish Swish". Do moich uszu doszedł dźwięk dzwonka.. Boże nie!!! Wstałam i wyjełam słuchawki z uszu. Usiadłam na jedynym wolnym miejscu, obok jakiegoś wysokiego szatyna, zielone oczy i piękny usmiech. Miał na sobie czarne jeansy, szrą koszulke i czarna skórzaną kórtkę. 

"Nauczyciel" Jak dobrze wiecie, mamy nowego członka klasy. Rose, wyjdź i sie przedstaw. - Wstałam, wzrok każdego chłopaka, w tym nauczyciela pokiewrował sie na mnie.

"Rose" Hej.. Jestem Rose Yeager. Mój ojciec jest wynalascą, za to ja mechanikiem. Interesuje sie autami, ale też strzelaniem z łuku, muzyką i rysowaniem. -Uśmiechnełam sie miło po czym wruciłam na swoje miejse.

"Nauczyciel" A moglabyś powiedzieć, do jakiej szkoły przed tem chodziłaś, że dopiero teraz sie tu zapisałaś?

"Rose" Um.. Ja.. Nie chodziłam do szkoły. Uczyłam sie w wojsku. Ale oświata sie uczepiła no i zaczełam, a wybrałam taką szkołe z której coś wyniose, a nie same ułamki i pierwiastki. 

"Nauczyciel" Interesujące. A jeśli mogę, w jakiej bazie jesteś, w jakim oddziale byłaś?

"Rose" Jestem w bazie na Diego Garcia, moim kapitanem jest William Lennox, jest pułkownikiem ale nadal nami dowodzi.

"Nauczyciel" Dobrze, zdajesz sobie sprawe że jesteś chyba jedyną dziewczyną w szkole?

"Rose" Lubie wyzwania. -Oparłam sie pewniej o oparcie krzesła

"Nauczyciel" Dobrze. Dostałaś już plan lekcji i mape szkoły?

"Rose" Tak, tak. Tylko nic z niej nie rozumiem.

"Nauczyciel" Hmmm.. David -Chłopak siedzący w środkowym rzędzie wzdrygnął sie na jego głos- Oprowadzisz po szkole nową koleżankę.

"David" Dobrze panie psorze.

Super.. Dostałam przewodnika..


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro