Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Tego nikt sie nie spodziewał..

*** POV Juja***

Zmusił mnie do wejścia na pokład helikopteru, musiałam to zrobić, polecieliśmy do jakiegoś budynku podobno jego "willi", ja mu i tak nie wieże, jakiego kretyna było by stać na taką wille. A po za tym, widziałam tablicze "Trumptower" jak tu wchodziliśmy.. 

*** POV Rose***

Zostałam odciągnięnta od strefy "ognia" przez Sama.. Zaczeło sie odliczanie, z każdą sekundą miałam więcej łez w oczach.. Wyrwałam sie żeby zrobić co kolwiek.. Nie dałam rady..

3...

2...

1...

Rakieta wystartowała.. Po chwili jednak.. coś przykuło moją uwage..

"Rose" Co to..?

"Sam" Nie wiem..

"Rose' Boże.. NIE! To poćisk!! - Wyrwałam sie i pobiegłam w strone gdzie przed chwilą stała rakieta.. Rakieta, która na pokładzie miała moich przyjaciół.. ek..eksplodowała na setki, jak nie tysiące kawałków..

"Rose" NIE!!! -Upadłam na kolana.. -Nie! nienienienienienie.. Prosze nie.. -zalałam sie łzami..

"Sam" Rose.. Nie płacz.. Oni na pewno by nie chcieli żebyś teraz sie mazgaiła, chcieli byś ich pomściła. Wstań i chodź, zabijemy każdego cona, który stanie nam na drodze..

"Rose" Później Sam, teraz musimy ocaliś Juje.. Ten koleś ją porwał, kazał mi wyciągnąć informacje o taktyce auotobtów.. Ten zegarek miał mnie zabić po skączonej robocie..-wyjełam małe ścierwo z kieszeni, nadal zdrętwiałe.

"Sam" ZdradziłaS ich?!

"Rose' Nie, no co ty.. Ogłuszyłam to małe gówno i zhackowałam kamere i dźwięk.

"Sam" Może Nina namierzy gdzie tearz są. Juja miała przy sobie komurkę, c'nie?

"Rose" Tak.. Szybko! -Pobiegliśmy do centrali, siedziała tam zapłakana.. tak samo jak Nadia.. Straciły przyjaciół..

"Rose" Nina..? Pomożesz nam?

"Nina" W czym? -spytała zapłakana, jej twarz była cała mokra od łez..

"Rose" Musisz znaleść Julkę, to bardzo ważne..

"Nina" Ok.. -Po kilku minutach dostaliśmy cynk gdzie jest.

*** POV Nikogo***

Decepticony oblężyły miasto, nie jest dobrze. 

Cony potrzebują ludzi, bo nie wierzą że Cybertron został ocalony. Chcą sprowadzić tu swoją planete, Sentimen pracuje wraz z decepami. 

Cony rozstawiły filary na całym świecie. Za pare godzin cybertron zjawi sie w atmosferze ziemi.

"Zamykają" miasto, robiąc z gruzów wielkie mury i to będzie brak ucieczki dla ludzi. Chcą i "naprawić" cybertron i zniszczyć ziemie. 

*** POV Rose***

"Rose" Jedziemy tam

"Epps" Nie, jedziemy z wami. -Ujżałam Epps'a i z dwadzieścia innych żołnierzy.

"Rose" Ruszajmy.. -Wybiłam szybe w jakimś aucie iw siadłam do niego, połączyłam jakieś kabelki i auto zapaliło.

"Sam" Umiesz kraść auta?!

"Rose" Niee.. W filmach sie tak robi, to co szkodziło spróbować?

"Sam" W sumie racja.

Ruszyliśmy z Waszyngtony do Chicago. 

Wysiedliśmy z aut, wszędzie gruz, krzyki i piski dzieci jak i dorosłych.. Okropieństwo..

Nagle jakiś statek zaczął strzelać do samolotów..

"Epps" Boże.. 

"człek" Jak my ją znajdziemy?

"człek" Na prawde chcesz sie tam pakować?

"inny człek" Ja nie ide..

"Epps" Nikt nie idzie.. 

"Rose" Nie zostawie jej tam! To moja przyjaciółka! A jego dziewczyna! -wskazałam na Sama.

"Sam" Skąd wiesz?!

"Rose" Ma sie ten talent. Pójdziemy tam z wami, albo bez... - ruszyliśmy na przód, Epps nas zatrzymał, lecz mu sie wyrwaliśmy, coś mówił, ale miałam to w nosie, tak samo jak Sam. Teraz liczyła sie tylko Julia i zemsta na tych gównach, lub ścierwach, jak kto woli. 

"Epps" Nawet jak sie tam dostaniecie, zabiją was!

"Rose" Ona jest tu przeze mnie! Nie zostawie jej!

Nagle statek zwiadowczy zaczął do nas strzelać

"Epps" Kurwa! Chować sie!

Schowali sie i z ukrycia strzelali, ja natomiast zmieniłam sie w smoka i strzelałam plazmką, zza ruiny jakiegoś budynku. 

Padł strzał od wroga wywaliło nas wszystkich w powietrze, zmieniłam sie w czlowieka od tego inpulsu, nagle statek wroga został postrzelony.. Uderzyliśmy o ziemie. Spojżałam,z e statku wyłonił sie decep. 

Za sobą usłyszałam przeładowanie broni, myślałam że to jakiś decep, ale strzelałby do swoich? Odwruciłam sie i zobaczyłam... ICH..

"Optimus" Zabijemy ich wszystkich..

Poderwałam sie z ziemi i jak strzała pognałam do niego. Przytuliłam jego wielką noge, nie zmienił holo-formy, bo nawet ja wie że to teraz niebezpieczne.. Ale miałam to w dupie.

Ujżałam też inne auta i wtedy wiedziałam że nie tylko mu udało sie przeżyć..

"Rose" Jak wy...

Rozwalili decepa ze statku. Po czym spojżeli na nas, z dwudziestososbowe "armi" została nas tylko siódemka. 

"Optimus" Może wreszcie wasi przywudcy zrozuieją, że decepticony same nie opuszczą waszej planety..

"Rose" Nie zapominaj, że teraz to jest również wasza planeta..

"Optimus" Dziś w imie wolności, wydamy im bitwe

Zobaczyłam Bumblebee, Cross'a, Jazz'a, Ratchet'a Hide'a i całą reszte autobotów...

"Rose" Jak wam sie udało.. Przecież statek wybuchł..

"Sam" Sami widzieliśmy jak sie rozpadł..

"Mudflap" Nie wsiadłbym tam, sami budowaliśmy ten złom!

"Skids" Ukryliśmy sie w pierwszym człownie rakiety nośnej, i chlup w atlantyk, jak planowaliśmy

"Rose" Rose do Niny, odbiór  -Powiedziałam do bransoletki którą sama wyczarowałam. Nie dostałam odpowiedzi.- Nina rusz dupe i odpowiedz!! 

"Nina" Tu Nina, czego chcesz?

"Rose" autoboty przeżyły, przekaż Nadii i nie smutajcie już tak. 

"Nina" Ok, jak coś to jesteśmy w pogotowiu.

"Side" Nigdzie sie nie wybieramy.

"Bee" Nie podamy sie bez walki

"Rose" Otoczyli miasto..

"Optimus" Nie chcą by ktoś wiedział. Musimy wykorzystać element zaskoczenia..

"Rose" Mam pomysł! -Założyłam swój plecak spowrotem i ruszyłam

*** POV Will***

"żołnierz" Statek zbliża sie do TrumpTower!

"Charlotte" I ona chciała tam wejść?

"Seymour" Biedaczka -rzucił krótko- Pewnie sie nawet nie zbliżyła

*** POV Rose***

Stałam na ty statku.

"Rose" Umiesz tym sterować?

"Bee" Mniej więcej.. 

"Rose" Co znaczy mniej więcej, to umiesz czy nie?

Wraz z Samem dostaliśmy broń od Epps'a

"Epps" Będziemy tuż za tobą..

Ruszyliśmy w strone budynku..

"Epps" wchodzimy

Bee poleciał statkiem. 

*** POV Nikogo***

"Megatron" Miasto zabezpieczone. Ludzie już nam sie przeszkodzą.

"Sentimen" Do końca dnia pozostałe filary znajdą sie na pozycjach. 

"Megatron" Zbliża sie zwycięstwo, które ci obiecałem! Razem odbudujemy Cybertron- Eh idioci.. Przecież Rose naprawiła ich planete, ale jak to kupa złomu - nie rozumieją tego. Oj naratorka nie powinna sie wtrącać ;)

"Sentimen" Zgodziłems ie współpracować, by ocaliś naszą planete -przytwierdził Megatrona do ziemi. - Nigdy nie będe pracować dla ciebie! Zapamiętaj to sobie! -Puścił go, a jego głowa znowu blisko spotkała sie z podłogą. W sumie to może z dachem, bo w końcu na nim są.

*** POV Rose***

Jesteśmy na pokładzie tego statku, Bee podleciał do TrumpTower byśmy mogli spokojnie na niego wejść. Tak też zrobiliśmy.

Wkradliśmy sie, prawdobodobnie, do kuchni. Schowałam sie pod blatem kuchennym a Sam za blatem. 

"??" Mam dosć tego czekania!

W końcu sam nie wytrzymał i wstał celując do nieznaomego z pistoletu, ja postanowułam sie jeszcze nie ukazywać.

"Sam" Gdzie ona jest?! Gdzie jest?!

"??" Twardy jesteś..

Zobaczyłam jak głośnik na ścianie zmienia sie w decepa, zmieniłam sie w wilka i rzuciłam sie na to ścierwo, przytwierdzając to do ziemi. Lecz to małe ścuerwo mnie pokonało, zmieniłam sie w człowieka, Mnie i Sama wzieło i wywaliło przez okno!

"Juja" Sam!! Rose!! Nie!!

Lecz wylądowaliśmy na statku Bee, uniusł nas do góry. Uśmiech debila znikł mu z twarzy. 

"Rose i Sam" Julka!! Skacz!!

Julka wyrwała sie zadając cios poniżej pasa swojemu oprawcy i pobiegła do nas. Skoczyła na statek.

Bee otworzył ogień, poważnie raniąc wroga. Odlecieliśmy. Byli do siebie przytuleni, w pewnym momencie pocałowali sie na co ja zrobiłam to słynny "Awww 'u' "

Wylądowaliśmy.

*** POV Nikogo***

"??" Autoboty!! Oni żyją!! Są w mieście!!

"Megatron" Osłaniać filary!! -Walnął w kolumne z całej siły. - Podnieść mosty! Macie ich znaleść!!

*** POV Rose***

Wyszliśmy z statku, ujżałam mojego strażnika a za nim całą reszte autobotów.

"Rose" Nie mozemy tak tu stać. Megatron wie o was..

"Optimus" Autoboty, chowamy sie.

Autoboty ukryły sie w ruinach kilka metrów od nas.

"Rose" To nasze? -wskazałam na jakiegoś robota z kamerą, sypały sie z niego iskry.

"Epps" Tak, to sąda zwiadowcza. 

Podeszłam do kamery.

"Rose" Kontrola? Słyszycie mnie? Jeśli tak pokiwajcie kamerą.

Po kilku sekundach kamera sie poryszyła.

"Epps" Ok, ok

"Sam" Wszyscy są w Chicago, słyszycie nas?

"Juja" Sentimen tu jest, ma filar sterujący. Na dachu budynku Gounda, nad rzeką. Południowo-wschodnia kopuła.

"Rose" Musicie ziszczyć filar. Zamieżają ściągnąć tu cybertron. Rozumiecie?

Optimus wraz z resztą wyszli z ukrycia.

"Optimus" Czekajcie tu, idziemy sprawdzić droge. Później będziemy musieli sie stąd ruszyc, bo nas namierzą.

Skip Time 

Autoboty pojechały sprawdzić teren, my zostaliśmy tam gdzie byliśmy i myślimy co zrobić.. 

"Rose" Nie da sie rady stąd zestrzelić filara?

"żołnierz" Jest osiem przecznic z tąd.

"drugi żołnierz" Mamy jeden strzał! -Pokazał nam jedyny pocisk dużego kalibru.

"Rose" I wystarczy.. 

"żołnierz" Musimy dostać sie bliżej.. Stąd nie damy rady

"Sam" Nie bliżej, tylko wyżej. Tamten budynek będzie idealny

"Rose" Ok..To po drugiej stronie rzeki

"Epps" Nie będzie sie łatwo podkraść..

"Rose" Ruszajmy..

"Optimus" Uważaj na siebie, będziemy was osłaniać.

Pokiwałam głową na znak że sie zgadzam i ruszyłam. 

*** POV Will***

"Will" Zabawimy sie z nimi w wiewiórki, nie obiecuje że wrucimy do domów. Ale świat nas potrzebuje..

(Od teraz każde jakieś imie to będzie imie żołnierza)

"Denny" Damy rade

"Will" Kto jeszcze?! -Krzyknąłem a chłopcy zaczeli sie zgłaszać. 

"Will" Generale. Zróbcie zamieszanie w północnej części miasta, my sie wślizgniemy od południa. 

Wsiadłem do śmigłowca i wystartowaliśmy. 

*** POV Nikogo***

Jakiś robot, prawdopodobnie decepticon wyłonił sie z ziemi i pozbawił Optimusa przyczepy, ten nie wzruszony tym jechał dalej. 

W czasie drogi , to Side, to Bee czy Sunny krzyczą "Autoboty górą!" 

Tamten decepticon przełaowuje broń i jest gotowy do ataku

*** POV Rose***

Wbiegliśmy do jakiegoś budynku, bo statki wroga niebezpiecznie sie do na zbliżały.

"Sam" Przerażający ten koleś.. -Autoboty wjechały do budynku, zmieniając sie w roboty.

"Optimus" Zerwali mi przyczepe.. Bez niej nie polece.. Nie będą nas ścigac wszystkich razem. Rakersi zróbcie zadyme. 

"Roadbuster" To ja rozumiem

"Skids" Ruszajmy

"Epps" Tamten będzie dobry -Powiedział i podszedł do mnie, do okna- Strzelimy z góry A wy -wskazał na reszte żołnierzy- Sprubujecie ich zająć. Ruszajmy!

"Jolt" Zarza1 Bez moich gadżetów nigdzie nie idziecie -wysypał z ręki pare rzeczy

"Sam" Co to?

"Jolt" Bumbelek, wybucha po 30 sekundach i rękawica do wspinaczki, bardzo wygodna. 

Autoboty ryszyły, wyszły z budynku.  Zaczeli do nich strzelać, więc oddali im tym samym. Zmienili sie w auta, do połowy bo z karoseri wystawała broń. 

Pojechali odciagnąc uwage conów od nas, my tym czasem ruszylismy w strone szklanego budynku, a z tamtąd zestrzelimy ten filar, przynajmniej taki ejst plan.

Dobiegliśmy do Willis Tower, wbiegliśmy do środka, ludzie wszędzie poukrywani. 

"Sam" Schody! Szybko!!

Biegliśmy do schodów, po czym po nich na samą góre. 

*** POV Will***

Zbliżamy sie do Chicago. 

"Will" Schowamy sie za Willis Tower. Skaczemy jak tylko osiągniemy kurs.

Strzelają do sterowców, jeden spadając wzioł na dno drugi.. To sie nie skaczy dobrze.

*** POV Nikogo***

Statki wroga osjadają na ścianach ocalałych budynków jak muchy, gotowe do ataku..

Pozostałe śmigłowce właśnie są nad Chicago, zaraz odbędzie sie zrzut.

*** POV Will***

Wstałem w wziołem spadochron. Reszta zrobiła tak samo.

"Will" Ruszamy! Trzymać sie blisko siebie, zaczynamy!

Założyliśmy kaski i przygotowywaliśmy sie do zrzutu.

Jakiś decep zaatakował nasz statek, wszyscy szybko opuściliśmy jego pokład. Lecieliśmy "spokojnie" na ziemie. Bo oczywiście nie zabrakło conów którzy chceili nas zabić, ale udało nam sie wylądować.

*** POV Rose***

Byliśy już wystarczająco wysoko, przygotowywaliśmy strzały.

"Julia" To tamten! Ten czerwony! -wskazała na kopułe z czerwonymi prądami..

Ernest dostał bazuke i jedyny pocisk. Oby nie spudłował..

Nagle budynek zaczął sie trząść.. Nie jest dobrze..

Cony strzelały w budynek, przez co ejgo część -w której aktualnie ejsteśmy- zaczął sie walić!

"Ernest" To był zły pomysł

"Sam" Co?

"Ernest" Konstrukcja długo nie wytrzyma.. Zginiemy..

"Sam" Jak tego nie zestrzelisz to i tak zginiemy.

"Rose" Skup sie! To jest twój cel. Masz to zastrzelić.

"Ernest" Eh.. Niech sie wali, i tak już przerzyłem dużo. 

Nagle budynek zaczął sie niebezpiecznie przechylać..

"Rose" Budynek sie wali!! Złapcie sie czegoś!!-Złapałam sie kolumny która trzyma piętro..

"Epps" Ok.. Już dobrze przestał..

"Juja" O nie! Patrzcie!! -Wskazała na statki która podlatują do okien.

"Rose" Kryć sie!!

Ukryliśmy sie za kolumnami.

Wszyscy byliśmy cicho, Sam zasłonił Julce usta reką, by nie było słychać jak głęboko oddycha, ja zrobiłam to samo, tylko że sobie.

Jakiś robot wskoczył wywalając okna, tylko kolumna dzieliła go a Sama i Juje..

"Rose" Zrób coś.. -Powiedziałam do Epps'a..

"Sam" Nie. Ruszaj. Sie..-Szepnął do Juji..

"Julia" Nie. Mam. Takiego. Zamiaru.. -odszepneła.. 

"Rose" Teraz.. dawaj dawaj.. -szepnełam do Epps'a i Pitera którzy zsuneli krzeszła na kółkach by odsunąć ich uwage od pary. 

Zadziałało, con skupiłs ie na krzesłach wtedy Epps rzucił w niego granatem, Con wybuchł.

"Rose" Teraz!!

Zaczeliśmy uciekać i strzelac w tego pajaca ze złomu.  Wyskoczylismy przez okna, bo przecież budynek jest juz po ukosie, więc osuneliśmy sie po jego szkalanych "ścianach". 

"Juja" AAA!! Nie moge sie zatrzymać!!

"Rose" Strzelajcie w szybe! Szybko!!

Po kilku strzałam wpadliśmy do środka budynku, tym razem o jakieś dwadzieścia pieter w dół.. Złapaliśmy sie wystających kabli by nie zjechadź totalnie w dół i nie wypaść przez równoległe okna, ale tym razem już na twardy asfalt, jakieś dwa kilometry w dół.. 

"Epps" Wszyscy cali?!

"Rose" Chyba jest ok..

"Piter"A to co?!

"Rose" Co "co"?

"Piter" Bydlak sie na mnie gapi.. Drugi jest ejszcze bardziej paskudniejszy!- Wspielismy sie po instalacji wyżej, bo nie za bardzo widzi nam sie wiszenie na kablach nad przepaścią w dodatku keidy te paskudy są tam na dole..

Na nasze piętro wbił taki ogromny robot wygląda jak wielka glizda, ale bardzie taka "Fuuuuuuuuuuuuu!!!" 

"Sam" O nienienie..

"Rose" Uciekać!!!

"Epps" Czemy ci źli zawsze mają lepszy sprzęt?!

Robot okrążył cały budynek jak jakiś dusiciel (wąż) na swojej ofierze.. Chce zducić budynek by ten upadł.. Nie no po prostu bomba! - Wyczyj sarkazm -,-

Część budynku włąśnie zaczeła sie walić, akurat tam gdzie byliśmy my, ta częsć budynku jest teraz.. No po prostu leży na innym budynku, ok?

Musimy trzymać sie kolumn, bo inaczej " Papa smętne życie!"! Sam złapał Juje bo by spadła, boże jak dobrze że chcociaż ona znalazła miłosć.. taką normalną..

Epps złapał jej drugą ręke.

"Epps" Mam ją! Skacz na schody przeciw pożarowe!

"Juja" O-ok.. -skoczyła, udało jej sie.. 

"Juja" Sam!!!

"Epps" Szybciej1 -Wszyscy zaczeliśmy skakać na te schody, które są z innego budynku ale chuj, zaczeliśmy zbiegać po nich.

Usłyszałam charakterystyczny warkot śilnika a na horyzoncie zoabczyłam Optimusa.

"Optimus" Ide po ciebie! -Znalazł przyczepe i leci do nas..A raczej do tego robalorobota.

Zaczął strzelać do niego, robot oddawał mu tym samym. 

Mój strażnik odstrzelił mu działka. 

Podleciał do góry i wystrzelił ładunek, robot troche wybuchł, Optimus wleciał w ten dym.. i.. odstrzelił mu łeb! :D 

Wylądował troche dalej na jakimś dźwigu, nagle decepc zaczął do niego strzelać, musiał uciec, został postrzelony w jedno "skrzydło", upadł i zsunął sie plącząc sie w kable..Noe nie..A tak dobrzes szło.. Próbował, lecz to nie skutkowało..

"Skids" Szefie!!

"Optimus" Rakersi..

"Mudflap" Idziemy po ciebie!

"Rose" Ok, ide mu pomóc, wy zestrzelcie filar..

"Sam" Rose.. Nie możesz..

"Juja" Ma raje..

"Rose" Musze.. To mój przyjaciel.. Nie zostawie go.. -Skoczyłam, zmieniłam sie w smoka i poleciałam do niego.

*** POV Nigoko***

"Sentimen" Decepticony na całym świecie. Odpalić filary!!

Cony na całym świecie zaczeły odpalać filary.. To sie nie skączy dobrze,...

*** POV Juja*** 

Udało nam sie bezpiecznie ejsć na dół, Rose poleciała pomuc Optimusowi.. 

"Sam" zaczyna sie.. Widzicie?

Zaczeli do nas strzelać, ukryli sie w jakimś budynku.

Wraz z Samem pobiegliśmy dalej, ukryliśmy sie za jakimś autobusem. 

Jakiś decep nagle za nami wylądował, Sam schował mnie za sobą. Zaczeliśmy uciekac gdy wywrucił autobus..

"Sam: On ściga mnie, nie ciebie.. Schowaj sie -Weszłam do autobusy, co z tego że ejst do góry nogami?

"Decept" Nie schowasz sie chłopczyku - Zaczł rozcinać autobus, nie no super -,-

*** POV Rose***

Podleciałam do Optimusa, z trudem unikałam pocisków od tech puszek. 

"Optimus" Co ty robisz?!

"Rose' Cicho bądź, nie widzisz że próbuje ci pomóc?

"Optimus" To niebezpieczne!

"Rose" Weś, jesteśmy na wojnie, tu wszystko jest niebezpieczne.. Matka nauczyła mnie żeby dbać tylko o siebie, bo nikt inny tego nei zrobi. Teraz wiem że to nie prawda.. Pomoge ci nawet jeśli tego nie chcesz! Rozumiesz?!

"Optimus' Dobra, dobra.

Rozciełam pazurami kable i liny. Została tylko ostatnia.

"Rose" Uwaga, teraz będziesz spadał -Rozciełam ostatnią line i wraz z Optimsuem zaczeliśmy spadac, tylko że ja miałam jak poleciec, wzbiłam sie w powietrze. Gdy był blizko ziemi udało mu sie uruchomić skrzydła i bezpiecznie wylądował. 

*** POV Sam***

Wisze na linie, która przyczepiła sie do oka tego głópiego decepa. Trzęsie mną w te i we wte.

Usłyszałem głos Will'a

"Will" Celuj celnie, chłopak nie może zginąć!

Wskoczyłem na glowe cona i wbiłem mu ładunek od Jolt'a, oby zadziałał. 

Will mnei złąpał.

"Will" Sam! Co ty masz na ręku?!

"Sam" Tnij! Tnij! Zaraz wybuchnie!

"Decept" Ludzkie ścierwo!

"Will" Co wybuchnie?!

"Sam" Nie widzisz bąby?!

Wraz z Willem który bezskutecznie prubował przeciąć line wzbiliśmy sie w powietrze bo głupi con podleciał. 

"Sam" Tnij!!

"Will' No prubuje!

W końcu sie udało, ale zdałem sobie sprawe z czegoś innego, spadniemy z pól kilometra w dół na zimny asfalt!

Wedy głowa decepa eksplodowała a nas uratował Bee, łapiąc nas w powietrzu i transformując sie a żółte camero.. Leżeliśmy na jego masce..

O mały włos a wrak cona spadły na nas, ale Bee udało sie wycofać w ostatnim momencie.

Zaczeliśmy biec.

"Sam" Autoboty  będą czekać na nas przy rzece!

"Will" Ok! A gdzie jest Rose?

"Sam" Z Optimusem i resztą!

"Will" Ok, musimy sie przedostać przez rzeke.

"Sam" Filar sterujący jest na tamtej kopule.. -Wybiegliśmy z budynku, na zewnątrz dostrzegłem moją ekipe.

"Will" Epps! Wszędzie cie szukam -Zrobili krótkiego miśka.

"Epps" Nie mamy jak przejśc przez rzeke, a autoboty zostały schwytane..

*** POV Rose***

Roździeliłam sie z Optimusem, ja poszłam pomuc Bee i reszcie bo zostali schwytani..

"decept" Jesteście naszymi więźniami!

"Bee" Pusć mnie! Przecież sie poddaliśmy!

"Decept" Żadnych więźniów.. -Uśmiechnąłs ie szalenie.

O nienienienie..

*** POV Will***

"Will" Dawajcie czterdziestki, snajperzy strzelac w oczy. Główny el to ta kopuła.

*** POV Nikogo***

Sentimen zaczął pieprzyć coś o potrzebach i aktywował most.. O nie..

Wielki promień popłynął z ziemi..

*** POV Nina***

.: Nina do Willa Odbiur!!:.

.: Tu Will, co jest?:.

.: Opuszczam most, powodzenia:.

Włamałam sie do sterowania mostami, opuściłam most by mogli sie przedostac na drugą strone.

*** POV Will***

"Will" Nina opuściła nam most1 Szybko! Ruszajcie sie1 -Przebieglismy przez most i wdranrzamy nasz plan w życie. 

*** POV Rose***

Decepy chca ich zabić.. Nie, nie pozwole na to..

"Jolt" Bee.. Chyba chcą nas zabić..

"Bee" Eh.. Po czym wnioskujesz? Po tym co powiedzieli, a może po tym że mają spluwy przy naszych głowach?

"Rose" Tonie może sie tak skączyć..- Zmieniłam sie w smoka, rzuciłam sie na cona który trzymał Bee, reszta zaczeła mi strzelać. Bee, Jolt, Skids i Mudflap złapali za broń i wykorzystali ich nie uwage strzelając im w iskry..

Do pomocy dołączył oddział Willa, Side i Sunny.

Była długa strzelanina..Nadal trwa..

Zmieniłam sie w człwoieka i schowałam sie z Samem i Juja pod jakimś przystankiem.. Na niebie można było już zobaczyć Cybertron, był cały i zdrowy, ale i Megatro i Sentimen muszą być ślepi..

"Rose" Optimus!! -Zobaczyłam jak nadlatuje, ląduje i rozwala decepy.. Po czym strzela w kolumne, filar spada..

"Rose" Jest! :D

"Sentimen" Nie! Pożałujesz tego Prime!!

"Optimus" Na dół Sentimen!

"Sentimen" Zapominasz kim ejsteś Optimus! Dałem ci Cybertron! Razem go naprawimy!

"Rose" Czy ty jesteś ślepy?! -wtrąciłam sie, lądując na budynku obok niego- Nie widziesz że Cybertron jest cały i zdrowy?!

"Sentimen" To mizerna iluzja nędzny człowieku! -Strzelił do mnie z działka, zrobiłam unik.

"Rose" To nie iluzja! Dlaczego jesteś aż tak dużym debilem?! -Krzyknełam mu w twarz, na co pacnął mnie ręką, wyladowałam kilka metrów dalej. Wstałam.. Opimus rzuciłs ie na niego.

Zaczął sie Pojedynek Liderów..Który z nich wygra?



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro