Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Opowieść o Upadłym...

Do pokoju wszedł Ratchet, kazał wyjść moim jeszcze przed chwilą śpiącym przyjaciołom. Zobaczyłam kątem oka że Ratchet coś tam grzebie w komputerze. Otworzyłam oczy i ostrożnie i powoli usiadłam na łóżku.

"Rose" Ekhem jest tu jakiś lekarz? - Ratchet odwrucił sie w trybie nagłym w moją strone, miał na twarzy wymalowany uśmiech. WOW pierwszy raz widze że sie uśmiecha do człowieka! To co zrobił teraz, no dosłownie zwaliło mnie z nóg, pewnie zastanawiacie sie co zrobił, otuż przytulił mnie. To było strasznie dziwne, robot który zawsze nażeka na obecność ludzi w swoim otoczeniu, nagle mnie przytula.

"Ratchet" Rose, ty żyjesz! Ale jak to możliwe?!

"Rose" Długa historia, później ci.. znaczy wam ogulnie, opowiem. Wgl gdzie reszta?

"Ratchet" No wiesz Sam i Jula siedzą na kanapie i ogladają TV, Bee, Optimus, Jazz, IronHide, Drift i ogulnie reszta pojechali gdzieś, nie wiem gdzie i kiedy wrucą..i czy wogule..

"Rose" Co znaczy "czy wogule"?!

"Ratchet" No wiesz... wswzyscy prusz Julki i Sama zwątpili że sie obudzisz..

"Rose" Wszyscy.. Optimus.. Be.. Jazz.. -Na każde następnie wymieniane przezemnie imie, medyk kiwał głową na "Tak"..

"Rose" Moge wyjść?

"Ratchet" A dasz rade?

"Rose" Dam, tylko weś zajmij czymś Juje i Sama.. narazie chcem być sama, a oni zaczna coś wymyślać..

"Ratchet" Ok.. -Medyk wyszedł, odczekałam pare minut i wyszłam z pokoju i udałam sie do swojego pokoju, ubrałam czarną peleryne z kapturem i wyszłam z bazy. Szłam z kapturem na głowie a na twarzy miałam czarną chuste. Ogulnie w pokoju przebrałam sie na czarno.. Na sobie miałam to:



A do tego Chusta ulubionego Trapera i Peleryna :

Szłam przed siebie, usłyszałam głos Ratchera w głowie.

"Ratcher" Rose, Wwracają do bazy, co mam im powiedzieć?

"Rose" Że.. nie było mnie w pokoju jak tam wszedłeś..

"Ratchet" Ok.. Uważaj na siebie

"Rose" Dobrze..

*** POV Ratchet ***

Otrzymałem sygnał że zbliżają sie do bramy, otworzyłem ją, wjechali do sierodka, od razu zmienili sie w boty.

"Optimus" Czy.. moge do niej wejść..? -Zapytał, popatrzyłem na niego, będzie przypał..

"Ratchet" Dobrze, ale tylko na kilka minut..

Wszedł do sierodka, po chwili wyszedł sciekły i smutny.

"Optimus" Gdzie ona jest?!?!

"Bee" Obudziła sie? Gdzie jest?

"Optimus" Ratchet, gadaj!!

"Ratchet" Eh..Macie nas.. Obudziła sie, jak dowiedziała sie że nie wieżyliście że sie obudzi, posmutniała.. wyszła gdzieś..

"Optimus" CO?! I my nic o tym nie wiemy?!

"Ratchet" Kazała mi wam nie mówić..

"Bee" A gdzie poszła?

"Ratchet" Nie wiem.. ale moge ją znalesć po nadajniku..

"Optimus" Szybko! - O co on sie tak spina, wiem że Rose jest wazna, ale żeby aż tak?

*** POV Rose ***

Do mojej głowy znowu wkradł sie głos Ratcheta..

"Ratchet" Rose... mamy problem..

"Rose" Jaki?

"Ratchet" Wrucili, skapli sie że ciebie nie ma, wymysili ode mnie informacje, szybko wracaj do bazy, alebo Cytuje "Albo sami ją znajdziemy i wtedy nie będzie tak wesoło!"

"Rose" Ja nie chcem, niech przyjadą! Ciekawe czy mnie znajdą! Wątpie! Tak jak oni we mnie!

"Ratchet" Rose! -Skączyłam telepatyczna rozmowe.

*** POV Ratchet"

"Ratchet" Powiedziała.. że macie po nią jechadź...

"Bee" Ok, a gdzie ona jest?

"Ratchet" Powiedziała że macie ją znalesc i że w to wątpi, tak jak wy w nią..

"Optimus" Co to znaczy?! Zbnajdź ją po nadajniku..

"Ratchet" W tym też jest problem.. Wyłączyła go..

"Optimus" Autoboty.. Ruszamy!!

*** POV Rose ***

Siedziałam w formie smoka na jakiejś półce skalnej, w oddali widziałam autoboty w swoich alt-mode.. Jechali prosto na mnie, skąd wiem? Może po tym jak zjechali z drogi, i jadą prosto na mnie..

"Rose" Chyba czas wracać do domu.. -wstałam, rozwinełam skrzydła i zaczełam lecieć w strone bazy, widiałam jak autoboty zawracają. Będe miała mały przypał, ale co tam..

"Rose" Ratchet! -powiedziałam w głowie-

"Rathet" No?

"Rose" Otworzysz mi brame?

"Ratchet" Pewnie. -otworzył ją, wleciałam i zmieniłam sie w człowieka, tuż za mną wjechały autoboty, zaczeli sie pojedyńczo zmieniać, wiedziałam że będe miec przypał, szybko pobiegłam do swojego pokoju. Zamknełam drzwi. To nic nie dało, do mojego pokoju wpadł mój ojciec, Optimus, Drift, Bee, Jazz i wszyscy, byli oni w holo-formach,  nawet Sam i Juja..

"Cade" Rose! -przytulił mnie tak mocno że nie mogłam złapać oddechu! Lecz teraz mnie puścił i zaoczął wykład - Wiesz jakie to było nie odpowiedzialne?! A jeśli by ci sie coś znowu stało?! Wiesz jak ja my sie matrwiliśmy?! Masz szlaban do końca życia!!

"Rose" Przecież nic mi nie jest! -obruciłam sie kilka razy pokazując im że jestem cała. - Umiem sie obronić!

"Optimus" A jakby decepy cie zaatakowały?!

"Rose" Przecież sam widziałeś że umiem sie obronić! -krzyknełam z jadem

"Jazz" A jeśli byś nie dała rady?!

"Rose" Prosze cie

"Optimus" Ale mimo wszystko... Dziękuje... Uratowałaś Cybertron.. Odnowiłaś ją.. ale decepy mogą ją znowu zainfekować..

"Rose" Otuż nie, nie mogą.

"Bee" Jak to?

"Rose" Jakbyście mi dali od razu powiedzieć to wiedzielibyście że do planety nie będzie sie mógł zbliżyć żaden decept, bo życiłam zaklęcie, które chroni planete przed nimi -uśmiechnełam sie zwycięsko

"Optimus" Jak? Jak wogule sprawiłaś że planeta odrzyła?

"Rose" To długa historia.. siadajcie..

"Bee" Opowiesz nam też jak.. no wiesz magicznie wyzrdiowiałaś?

"Rose" Tak..

"Jazz" Zapowiada sie nie zła historia, ide po popcorn. -Gdzy wruciła zaczełam moją opowieść..

"Rose" Kiedy Optimus walczył z decepami, miałam powbiec zmienić ziarno w mały ładunek czy coś, lecz gdy zobaczyłam jak mój towarzysz przegrywa, nie mogłam go tak zostawić. Zaczełam myśleć -tu przerwała mi Juja

"Juja" Co sie raczej nie zdaża! xD

"Rose" Kontynułując, wymyśliłam że zmienie ziarno w coś innego, co zniszczy decepy i ich wylengarnie a Cybertron uzrdowi, wiedziałam że to odbieże mi siłe, ale czego nie robi sie dla przyjaciół -Obdażyłam każdego w pokoju szczerym uśmiechem, mój wzrok zatrzymał sie na granatowo - czerwonym robocie. - Zmieniłam ziarno, opadłam na ziemie, resztkami sił zmieniłam sie w wilka i zaczełam biec z ziarnem w strone Optimusa i decepów, krzyczał coś wściekły, ale już wtedy traciłam przytomność, włączyłam ziarno, rzuciłam je, Optimusa wziełam w "szpony" i zaczełam lecieć, strasznie sie wyrywał.. Pamiętam jak coś tam jeszcze mówił, ale wtedy odpłynełam zmieniając sie w człowieka.. Obudziłam sie w jakimś białym czymś.. Nagle pojawiło sie tam.. jak dobrze pamiętam siedem robotów, mówili coś że to co zrobiłam zapadnie im w pamięć i że zasługuje na życie, przedstawili sie jako pierwsze pokolenie autobotów, dziwnie wyglądali.. Byli bardzo szczupli, wysocy, w rękach trzmali jakieś berła.. zgaduje że do obrony i walki, na głowach mieli coś przypominające nakrycia faraonów. Gdzy powiedzieli że zasługuje na życie, zabłyszczało światło i obudziłam sie w gabinecie medycznym, po rozmowie z Ratchetem, coś w mojej głowie kazało mi uciekać bo zwątpiliście, nie chciałam tego słuchać.. ale moje ciało posłuchało.. I dalej już znacie..

"Optimus" Siedmiu Prime'ów..

"Rose" Co?

"Bee" Spotkałaś siedmiu Prime"ów.. tow ielki zaszczyt, mało robotów przywracają do życia, a co dopiero ludzi..

"Rose" Ok.. powiecie mi coś więcej o nich?

"Ratchet" Siedmiu Prime'ów było pierwszymi Transformerami stworzonymi przez Wszechiskrę. Bracia objęli dowodzenie nad swoją rasą i nie chcąc nadużywać Kości, przemierzali Wszechświat w poszukiwaniu Energonu. Pionierzy opracowali metodę czerpania energii z gwiazd, niszcząc je przy tym przy użyciu machiny nazywanej Żniwiarzem Słońc . Trudno było jednak znaleźć odpowiednią gwiazdę, tym bardziej, że bracia postanowili nigdy nie niszczyć zamieszkałych układów...

"Rose" Ale..?

"Optimus" Jeden z braci sie zbuntował i zdradził braci, chciał uruchomić żniwiarza na Ziemi, pozostali chcieli mu przeszkodzić, lecz przegrali. Sześciu Priome' ów ukryło żniwiarza a matryce, źrudło zasilania maszyny, ukryli w kapsuje z własnych ciał.. Tym samym poświęcili sie by Ziemia nie została zniszczona. Siódmy prime, nie odnalzał jej więc opuścił ziemie, złapali go w kosmosie i zapieczętowany w sarkofagu. Tam odnalazł go Megatron, upadły stał sie jego nauczycielem... A teraz nie wiemy gdzie jest..

"Ratchet" Wiemy tylko, dopuki jakiś autobot z pokolenia Prim'ów żyje, jest nam nie groźny, bo prime go pokona.

"Rose" A jedynym ocalałym Prime'm.. z tego co wiem.. To Optimus.. Prawda?

"Bee" Tak..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro