Ona.. Transformerem?
***POV Ratchet***
Przywieźli do mojego gabinetu Rose, cała poobijana a na twarzy ma wielką rane.. Jeśli czegoś nie zrobie, zostanie jej ogromna blizna.
Rane na twarzy posmarowałem kremem który zapobiegnie zrobieniu sie blizny, Rose miała szczęście że to co ją uderzyło, cudem omineło oko. Teraz leży tu w śpiączce, jej stan jest stabilny.
Pamiętacie może ten moment kiedy dowiedzieliśmy sie że w sercu nosi odłamek wszech-iskry? To właśnie ten odłamek.. daje jej siłe życiową. Pobrałem jej próbek krwii, odebrałem wyniki testu.. Okazało sie że we krwi ma komórki energonu.. To niemożliwe..
.:Ratchet do Optimusa, zgłoś sie, to bardzo ważne:.
.:Zgłaszam sie, co jest?:.
.: Przyjdź do mnie, szybko. To bardzo ważne:.
.: Przyjąłem, już ide:.
Po kilku minutach w moim gabinecie zjawił sie mój przyjaciel i lider autobotów.
"Optimus" Co jest? Stan jej sie pogorszył?
"Ratchet" Nie, nie. Jej stan jest stabilny, rzecz w tym że..
"Optimus" Że?
"Ratchet" W jej krwi są komórki energonu..
"Opitimus" Co?! Jak to możliwe?
"Ratchet" Pamiętasz może ten kawałem wszech-iskry w jej sercu, chyba ona wytworzyła te komórki. Rose może zostać Transformersem..
"Optimus" Ona..autobotem?
"Ratchet" Tak..
"Optimus" Kiedy sie obudzi? I za ile przejdzie przemiane? Bedzie nadal mogła uprawiać magie?
"Ratchet" Nie wiem.. Optimusie, nie wiem..
"Optimus" Nic? Nawet kiedy sie obudzi?
"Ratchet" To może potrwać kilka godzin, ewentualnie kilka dni. Ale na pewno sie obudzi, bo jej stan nie jest krytyczny, czy chociażby zły.
"Optimus" Ok, informuj mnie na bieżąco.
Skinąłem głową na znak że sie zgadzam. Lider opuścił mój gabinet, powiedział że jak coś to będzie w swojej kwaterze.
A few weeks later*
Rose nadal leży w śpiączce. W jej krwi jest teraz pięćdziesiąt na pięćdziesiąt komórek energonu. Kiedy to sie stało, komórki energonu przestały sie rozprzestrzeniać.. To dziwne.. Jest tak jakby pół człowiekiem i pół transformerem. Nie wiem czy mogła by sie już transformować, ale to prawdopodobne, lecz w odróżnieniu do nas ona będzie mogła przemieniać sie spowrotem w człowieka.. zadziwiające.. Jestem ciekaw kiedy sie obudzi..
*** POV Rose***
Leże na czymś.. Ale nie moge otworzyć oczu.. ruszyć choćby małym palcem.. Nie moge nic.. Leże, wiem że żyje.. Choć czyje sie jakbym nie żyła.. Nie jestem w miejscu gdzie zawsze pojawiałam sie i rozmawiałam z szóstką Prime'ów. Jestem...czuje że jestem w jakiejś nicości.. lecz.. słysze głos Ratcheta..Optimusa.. Bee.. Juji.. Sama, Nadii, Niny i pozostałych.. Nie moge nic zrobić..
"Ratchet" Nie wiem kiedy sie obudzi.. Leży w śpiączce już dobre pięć tygodni..
"Optimus" Nie możesz jakoś spróbować jej obudzić?
"Ratchet" Skoro w jej krwi jest energon, może jak wstrzykniemy go do jej krwiobiegu to sie obudzi..
"Will" Będą jakieś skutki uboczne?
"Ratchet" Energon jej teraz nie szkodzi, skoro płynie w jej krwi.
"Generał" Ok.. Wyrażam zgode.
Poczułam ukucie w przedramieniu.. Podniosłam sie natychmiastowo do pozycji siedzącej i otworzyłam oczy. Ujrzałam znajome twarze..
"Ratchet" To działa! Rose!
"Rose" Co sie stało?
"Optimus" Byłaś.. pod dowództwem Airachnid, lecz walczyłaś z tym.. Straciłaś dużo energi.. Zapadłaś w pewien rodzaj śpiączki..
"Ratchet" Aż pięć tygodni..
"Rose" Wiem.. Słyszałam..
"Will" Jak to możliwe? Sprzęt pokazywał że jesteś w śpiączce..
"Rose" Nie wiem.. Słyszałam was, chciałam otworzyć oczy, czy choćby poruszyć ręką.. Ale nie mogłam.. Później poczułam tylko ukucie, i sie obudziłam..
"Ratchet" Ok.. Musze cie przebadać.. -Pozostali wyszli, by dać medykowi swobodnie pracować
"Rose" Nie trzeba, dobrze sie czuje, serio.. Mów lepiej czemu we krwi mam energon..
"Ratchet" Słyszałaś?
"Rose" Tak.. Więc? Co jest grane?
"Ratchet" Odłamek wszech-iskry który nosisz w sercu, zaczął produkować komórki energonu, dowiedziałem sie tego gdy przeczytałem szczegółowe wyniki testu twojej krwii. Iskra przestała je wytwarzać, gdy było jej tyle samo co krwi.. Jest pięćdziesiąt procent krwi i tyle samo energonu w twoich żyłach..
"Rose" To znaczy że jestem..
"Ratchet" Tak.. Jesteś transformerem..
"Rose" ..Odjazd...-Oczy zabłyszczały mi jak milion gwiazd
"Ratchet" Cieszysz sie?
"Rose" Pewnie! Kto by sie nie cieszył?!
"Ratchet" Ok.. Spróbuj sie transformować, na początku może by- przerwał gdy ujrzał moją formę robota..
"Rose" I jak?
"Ratchet" Niesamowite.. Wyglądasz jak ty.. tylko z częściami robora.. i włosy masz inne
"Rose" Super.. -Przejrzałam sie w lustrze
"Ratchet" Dobrze sie czujesz? Możesz sie zmieniać?
"Rose" Tak, dobrze. Nie wiem.. Ala jest łatwy sposób by sie dowiedzieć.
Zmieniłam sie w wilka, miałam na łapach i na klatce piersiowej jakby zbroje, do tego początek ogonu był z metalu. Super.
"Ratchet" Musisz sobie znaleść alt-mode
"Rose" A jakie?
"Ratchet" A jakie chcesz?
"Rose" Ok, to ja lece coś znaleść. - W biegu zmieniłam sie w człowieka, wybiegłam z gabinetu i udałam sie przez most ziemny do miasta na jakiś średniej wysokości budynek by muc widzieć przejeżdzające pojazdy.
W oddali przejeżdzało Lamborghini Aventador, poczekałam aż sie zbliży i zeskanowałam auto. Poprosiłam o most ziemny i weszłam do bazy.
"Ratchet" I jak? Znalazłaś coś?
"Rose" No, paczaj. -Zmieniłam sie w robota po czym w auto.
"Ratchet" Nieźle! Robi wrażenie.
"Rose" Też mi sie podoba. Wiesz może gdzie znajde ekipe?
"Ratchet" Tam gdzie zawsze, pokój gier.
"Rose" Dołącz do nas jak skączysz.. Doktorku -uśmiechnełam sie w duszy i ruszyłam z piskiem opon w strone pokoju gier.
Po drodze niemal rozjechałam żołnierza, ale to sie zdaża każdemu..
Prawda?
*cisza*
eh.. czyli tylko mi.. xD
Podjechałam pod pokój gier, zmieniłam sie w człowieka i weszłam do śerodka.
"Rose" Hejka wszystkim ^^
"Optimus" Rose! -Przytulił mnie mocno, jakby mnie miesiąc nie widział. W sumie mu sie nie dziwie, leżałam ponad miesiąc w śpiączce.. Znowu..
"Optimus" Masz tak więcej nie robić kochanie.. -Pocałował mnie lekko, lecz namiętnie.
"Rose" Dobrze, dobrze.. Hej ekipa! -Oderwałam sie od niebieskowłosego i ruszyłam w strone przyjaciół, z każdym zbiłam miśka. Po tej czynności udaliśmy sie na nasze ustalone miejsca.
"Rose" Wogule nie uwierzycie!
"Bee" Co jest?
"Rose" Jestem autobotem! :D
Nina, Nadia, Juja, Sam, Epps, Drift i bliźniacy zakrztusili sie piciem, a reszta, oprucz Willa, Optimusa i Jazz'a, zrobili oczy jak pięć złoty.
"Epps" Jak?!
"Rose" Ratchet mówi że to przez odłamek wszech-iskry który nosze w sercu.. Odjazd, nie?! :D
"Jazz" Pokasz nam jak wyglądasz.
"Optimus" Też jestem ciekaw.
"Nina" Pokaż też alt-mode
"Rose" Ok, ok. To chodźmy na dwór, zrobimy małe wyścigi.
"Optimus" Żadnych wyścigów.
"Rose" Oj przestań.. -Podeszłam do niego i wyszeptałam na ucho- Oj wynagrodze ci to..
"Optimus" No dobrze, ale tylko ten jeden raz.
Wybiegliśmy z pokoju jak strzały, pognaliśmy na zewnątrz.
"Sam" Dawaj.
Zmieniłam sie w robota.
"Rose" I jak?
"Optimus" Nieźle -Zagwizdał, za co skarciłam go spojżeniem.
"Rose" A teraz alt-mode. -Zmieniłam sie w swoje lamborghini.
"Nina" Boże! Kocham! -Rzuciła mi sie na maske.
"Rose" Nic ci nie jest, Nina?
"Nadia' Nie, spoko, ona tak ma. Kocha lamborghini.
"Rose" Zmieniajcie sie, robimy ten wyścig.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro