Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowy kolega i porwanie

Ze stołówki ulotniłam sie jak najszybciej, nie miałam ochoty na śniadanie, a po za tym zauważyłam Ratcheta, będzie na pewno chciał wiedzieć jak ja to zrobiłam.. A mnie nie widziało sie odpowiadanie na jego pytania, udałam sie na zewnątrz, tam Will przeprowadzał trening żołnierzy, więc czemu by nie skorzystać i nie popatrzeć? Zapatrzyłam sie na trening, i nawet sie nie skapłam jak ktoś sie do mnie dosiadł, był to Hound w holo-formie, chciałam wstać i odejść, lecz złapał mnie za ręke..

"Rose" Eh.. czego chcesz, zastrzelić mnie?

"Hound" Rose, słuchaj, przepraszam za to.. Po prostu ludzie nas zdradzili, jeszcze Optimus w powietrzu.. wybacz... ja -przerwałam mu

"Rose" Ok, wybaczam ci, a teraz idziemy do twojego przyjaciela :D -Powiedziałam i ciągnełam go za ręke do pokoju Hida

"Hound" Nie.. może sie wycofamy?

"Rose" NIE. MA. TAKIEJ. OPCJI. Spójrz jaki on jest smutny.. -uchyliłam drzwi, Hide siedział tam.. sam  i najwyraźniej cos go drażniło.. 

"Hide" Rose, wiem że jestem przystojny, ale to nie powód żebys sie na mnie patrzyła cały dzień. Co chcesz? 

"Rose" Taa... Nie wątpie że jesteś piękny, ale mam coś dla ciebie -wciągnełam Hounda do pokoju, zanim Iron zdążył coś powiedzieć, później szybko sie ulotniłam. 

"Rose" Ok.. Jeszcze musze załatwić sprawe strażnika..

"Optimus" Wołałas mnie? -Wzdrygnełam sie na jego głos, odwruciłam sie, stał tam.. Jak on sie tak szybko tu znalazł?!

"Rose" Jak.. ty sie tu.. znalazłeś?!

"Optimus" Jesteś moją podopieczną, musze mieć cie na oku -powiedział i przedemną pojawiła sie jego holo-forma

"Rose" Czyli w łazience też mnie widziałeś? -  Na twarzy chłopaka pojawił sie duży rumieniec

"Rose" Huh? 

"Optimus" Rose! Wiesz o co mi chodzi! -Krzyknął zdenerwowany

"Rose" Właśnie że nie -Zbliżyłam sie do niego, przez co byliśmy kilka centymetrów od siebie- Wytłumacz mi -powiedziałam niewinnym głosem, przełknął głośno śline 

"Optimus" O to że mam cie na oku, w granicach normy. -Powiedział zbulwersowany tą sytułacją, odsunełam sie od niego i zaczełam iść w przeciwną strone, niż zamieżałam. 

"Rose" Na co czekasz strażniku?

"Optimus" Zaczynasz mnie denerwować -Dogonił mnie i poczochrał mnie po wlosach

"Rose" Ej1 Moja fryzura!

"Optimus" Nie musisz dziękować -uśmiechnął sie zadziornie

"Rose" Eh.. Ta.. dzięki za szope na głowie - Weszłan nagle do kibla, stanełam przed lustrem i zaczełam układać włosy, gdy wyszłam mój strażnik wyraźnie znudzony opierał sie o ściane.

Ruszyłam dalej, chcem zobaczyć prace Niny i Nadii. Pierwsze stanowisko na które zawitałam było stanowisko Niny, czyli pracownia komputerowa.

"Rose" Hej Nina, jak leci? Pomuc ci w czymś?

"Nina" O hej! Wiesz w sumie to tak, nie mów Willowi ani Robertowi że tu jestem, jak coś to nie wiesz.

"Rose" Ok, a dlaczego?

"Nina" Wraz z Nadią szykujemy psikusa, ale po ostatnim nie pozwoliliby nam

"Rose" Spoko nie powiem, dobra skoro Nadia robi to samo, to chyba nie będe jej przeszkadzać. 

"Nina" Spk, a no tak Sam mówił żebyś po niego poszła, jest w drodze do bazy. 

"Rose" Ok, a wiesz może dlaczego?

Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami i dalej majstrowała coś przy komputerze. Także wzruszyłam ramionami i ruszyłam przed siebie, mój strażnik, jakby nie miał nic ciekawszego do roboty, łaził za mną wszędzie, nie ważne gdzie bym nie poszła. 

"Rose" Grh! Musisz za mną łazić wszedzie?

"Optimus" To moje zadanie

"Rose" Twoim zadaniem jest chronić mnie, a nie łazić za mną wszędzie

"Optimus"  Eh.. Gdzie ty znowu sie wybierasz? - Wziął mnie na ręke.

"Rose" Eh.. Opti, Sam prosił żebym po niego szybko poszła, więc własnie to robie :P

"Optimus" Opti? 

"Rose" Twoja ksywka ;)

"Optimus" Eh.. Idze z wami -Zamienił sie w holo-forme. 

"Rose" Jak chcesz - Ruszyłam szybko w strone lasu, jako że miałam w sobie krew wilka, wyczułam że właśnie stamtąd idzie. Po kilku minutach drogi zobaczyłam sylwetke chłopaka na horyzoncie, na rękach coś trzymał, coś nawet dużego. Podbiegłam do chłopaka, na rękach trzymał białego psa rasy husky, piękny. 

"Rose" Gdzie.. Jak ty go?

"Sam" Byłem na spacerze z Bee, Optimusie szybko leć mu pomuż, zatrzymuje dwa decepy już od dwudziestu minut!

"Optimus" Czemu nie zawiadomił bazy?!

"Sam" Cony zablokowały możliwość komunikacji czy coś takiego! No ruszaj! -Krzyknął a mój strażnik zmienił sie w robota i pobiegł w strone lasy, gdzie walke toczył Bee. Zauważyłam krew na koszulce Sama.

"Rose" Sam, jesteś ranny?

"Sam" Nie ja, on

"Rose" Trzeba go szybko zawieść do Ratcheta!

"Sam" przecież umiesz czarować, zrób coś!

"Rose" Nie moge, na zwierzętach jeszcze tego nie testowałam, a nie ma opcji żebym to robiła, moge go zabić! Wsiadaj! -Zmieniłam sie w wilka, Sam wraz z psem wsiadł na mój grzbiet.

"Rose" Trzymaj sie! - Ruszyłam najszybciej jak umiałam w strone bazy. Wbiłam, prawie by mi sie nie udało wychamować. Na szczęście, lub nie zderzyłam sie z Jazzem i to on uratował mnie, raczej nas przed bliskim spotkaniem ze ścianą. Sam szybko pobiegł do Ratcheta, zmieniłam sie w człowieka i pobiegłam za nim, mówiąc Jazzowi "Wytłumaczę później!"

Dogoniłam Sama i razem wbiegliśmy do gabinetu medyka. 

"Ratchet" Co jest? Pali sie?

"Rose" Można tak powiedzieć! No choć tu! Musisz nam pomuc!

"Sam" Rose idź spróbuj skontaktować sie z Optimusem i Bumblebee. Ja zostane z psem i Ratchetem1

"Ratchet" Psem?!

"Rose" A sprubuj go skrzywidzić to osobiście przerobie cie na toster! Rozumiesz?!

"Ratchet" Tak, tak. Daj go tu -Powiedział zmieniając sie w holo-forme. Wyboegłam z sali, kierowałam sie do centrali, tam gdzie da sie kontaktowac z botami. Znowu prawie nie wyrobiłam na zakręcie, ponieważ znowu zmieniłam sie w wilka, tym razem od spotkania ze ścianą ocalił mnie Hide i Hound, którzy mnie złapali, lecz wyrwałam sie im i biegłam dalej.

"Rose" Nina! Kontaktuj sie z Bee albo Optimusem! Szybko! -Krzyknełam zmieniając sie w człowieka- Są w kłopotach!

"Nina" Ok! -Po chwili wstukiwania coś w komputer -  Nie moge sie z nimi połączyć! Coś blokuje połączenie!

"Rose" No włam sie! Już!

"Nina" Ok, sprubuje. - Dziewczyna wstukiwała coś w komputer, po chwili sie uśmiechneła.

.: Nina do Optimusa i Bee. Podajcie swój stan i położenie!:.

.: Tu Optimus i Bee, słyszymy cie, jesteśmy na statku conów, nie daliśmy rady, było ich więcej:.

.: Co?!!?:. -Wrzasnęłam do słuchawki

.: Rose, jeśli to ty, pod żadnym pozorem masz sie nie ruszać z bazy!:.

"Rose" Nina, znajdź ich położenie! - Po chwili grzebania w komputerze, znalazła 

"Nina"Stan Kansas, nie daleko miasta Holton, na pustkowiu. 

"Rose" Ok, ruszam tam

"Nina" Sama?! Nie ma takiej opcji!

"Nadia" Ja i Nina jedziemy z tobą

"Rose" Nie uniosę was dwóch..

"Nadia"Sunstreaker i Sideswipe nas zawiozą, pomogą.

"Rose" Niech będzie, ale nikogo więcej, musimy zostać nie zauważeni..

*** Piętnaście minut później przy bazie głównej.***

"Rose" Nina, masz komputer, żeby w razie W ich powiadomić?

"Nina" Pewnie, przecież jakbym wam mówiła trase? Dobra, nie ważne, ruszajmy.

"Rose" Ok.. -Zmieniłam sie w konia, bo jak już kilkakrotnie wspomninałam, top moje najszybsze wcielenie. 

Po jakiejś godzine, może dwuch znaleźliśmy sie na terenie stanu Kansas. Zmierzaliśmy w kierunku miasta Holton, dwanaście kilometrów na zachód od tego miasta powinna być baza conów. Po jakiejś kolejnej godzinie byliśmy kilkadziesiąt metrów od ich bazy. Było ją widać na horyzoncie.   

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro