Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nieciekawe opętanie..

Nastał ranek, przez całą noc nie zmrużyłam oka, by strzec moich przyjaciół przed Airachnid czy innym conem. 

Wybiła godzina ósma rano i moi przyjaciele zaczeli sie budzić. Założyłam bluze, by nie było widać mojej rany, nie miałam zamiaru i ochoty opowiadać im kogo widziałam i co robiłam..

"Rose" To co? Śniadanko? Co chcecie?

"Juja" Nie jest ci gorąco w tej bluzie?

"Rose" Nie. -Rzuciłam krótko i dorzuciłam drzewa do ogniska. 

"Nina" Coś mi tu śmierdzi, gadaj co sie stało.

"Rose" Ok, ok.. W nocy moją uwage przykuł dziwny dźwięk..

"Nadia" Jaki?

"Rose" Tarcie..jakby metalu o metal, gdy dotarłam do źródła dźwięku, ujrzałam Starscream'a i pająka..

"Sam" Malutki pajączek cie przestraszył?

"RosE" Nie jakiś tam zwykły ziemski pająk.. To była Airachnid.. Pająk con.. 

"Juja" A co z Starscream'em?

"Rose" Zostawiłam go na pajęczej sieci, miałam go tylko uratować od niebezpieczeństwa, a o odczepieniu go z sieci słowa nikt nie pisnął. Podczas walki z nią zraniła mi ramie, ale macie nikomu o tym nie mówić, a już zwłaszcza Optimusowi.

"Optimus" O czy mają mi nie mówić? - Wzdrygnełam sie na jego ton głosu, Nina, Nadia, Sam i Juja jakby rozpłyneli sie w powietrzu, policze sie z nimi później za to że mnie z nim zostawili.

"Rose" O..o tym.. że..że..-Musze coś na szybko wymyślić.- O....

"Optimus" Rose, mów prawde.

"Rose" Eh... -Czemu ja sie tak boje o tym powiedzieć? Przecież on mi nic nie zrobi..- W nocy miałam... mały incydent.. 

"Optimus" Jaki? -Odeszliśmy kawałek od obozu.

"Rose" W nocy, miałam małe spotkanie z niejaką Airachnid.. Złapała- nie dał mi dokończyć

"Optimus" Złapała ciebie?! 

"Rose" Dasz mi dokończyć, nie mnie. Złapała Starscream'a, poważnie ją uszkodziłam i wyrwałam dwa odnóża. Ale i ona nie została mi dłużna.. -Pokazałam ramie. 

"Optimus" A co z Starscreame'em?

"Rose" Um.. Zostawiłam go na pajęczej sieci.. Nie miałam zamiaru go dotykać. 

"Optimus" Rose. On potrzebował pomocy, nie udzieliłaś mu jej!

"Rose" Ale to decepticon!

"Optimus" W potrzebie!

*** POV Juja***

"Juja" Może coś zrobimy? Stoją tam już dobre dwadzieścia minut i sie kłócą.. Nie sądzicie chyba że sie rozstaną? To by była katastrofa..

Nagle Rose zmieniła sie w wilka i uciekła, Optimus tylko wyciągnął ręke, jak w tych filmach, myśli że ta ręka coś zmieni? Powinien biec za nią, znaczy jechadź, a nie stać i tylko patrzeć jak sie oddala..

"Sam" Może to tylko tymczasowa kłótnia?

"Juja" Czy ty sie słyszysz? Tak nie wygląda zwykła kłótnia.. To coś gorszego.. 

"Nina" Cicho, idzie.

"Juja" Nie będe milczeć! Co jej zrobiłeś?! - Podeszłam do chłopaka i krzyknełam mu w twarz

"Optimus" Nic jej nie zrobiłem. 

"Juja" To czemu uciekła?!

"Optimus" Miała jakiś powód, którego mi nie zdradziła. Powiedziała "Wybacz, ale mam sprawe do załatwienia". Jej oczy dziwnie zabłyszczały..Wtedy zmieniła sie w wilka i pobiegła..

"Juja" Oczy zabłyszczały? Coś jest nie tak.. Zauważyłeś coś jeszcze?

"Optimus" Jej oczy przybrały kolor ciemnej czerwieni. 

"Juja" Ktoś wie kto to ta Airachnid?

"Arcee" Czy ty powiedziałaś Airachnid?!

"Juja" Znasz ją?

"Arcce" Tak.. Okropna zabójczyni.. Skąd o niej wiecie?

"Juja" Jest na ziemi, zraniła Rose podczas walki.. A teraz Rose dziwnie sie zachowuje.. Zmieniła sie i uciekła..

"Arcee" Zauwarzyliście jakieś zmiany?

"Optimus" Czerwone oczy.. 

"Arcee" Ostrzem, którym Airachnid zraniła Rose, była trucizna.. Teraz.. Rose myśli że jest jej wojowniczką.. Trzeba będzie ściągnąć tu Ratchet'a by pomógł zrobić lek.. Inaczej, Rose zobaczymy tylko na polu walki i to po przeciwnej stronie.. 

"Optimus" Airachnid z Rose po swojej stronie.. Może być nie do pokonania.. 

Optimus zadzwonił do Ratchet'a by nam pomógł.. Po kilku minutach, most ziemny sie ukazał a z niego wyszedł nasz doktorek. 

"Ratchet" Co jest?

"Juja" Musisz nam pomóc, Rose została zainfekowana przez Airachnid, teraz myśli że jest jej wojowniczką.. 

"Ratchet" Ok.. Musze dostać próbke tej trucizny, by móc stworzyć lek.. Macie ją, prawda?

"Optimus" Niestety nie..

"Ratchet" A im co sie stało? -Wskazał na Drfita, Crossa, Bee, Jazza, Sunny'ego i Side.

"Juja" Śpią.. Nic im nie jest. 

"Nina" Może znajdźmy miejsce gdzie rozegrała sie ich walka? 

"Nadia" Dobry pomysł, roździelmy sie.

"Sam" A co z nimi? -Wskazała na naszych śpiochów.

"Optimus" Trzeba ich obudzić, kto chętny?

"Nina" Ja i Nadia ich obudzimy, wy zaczynajcie poszukiwania.

"Optimus" Jesteście pew-przerwały mu

"Nadia" Tak, tak. No ruszajcie już. 

"Sam" To ruszajmy. 

Ruszyłam w ekipie z Samem i Bee, którego już obudziła Nadia

*** POV Nadia***

"Nina" To jak budzimy reszte? 

"Nadia" Proponuje zimny prysznic B)

"Nina" Challange accteptet. 

"Nadia" Ok, trzeba znaleść wiadra. 

"Nina" Tu są! :D 

"Nadia" Idziemy do rzeki, szybko, nie mamy dużo czasu, trzeba im pomóc w poszukiwaniach.

Gdy doszłyśmy do rzeki, napełniłyśmy wszystkie wiadra, czyli całą dyszke, dwa wiadra tak na wszelki wypadek, jakby któryś sie obudził sie po jednym B).

Gdy już wszystkich obudziliśmy, wytłumaczyłyśmy im co jest grane po czym roźdźeliliśmy sie na pięć par i ruszyliśmy na poszukiwanie, jedna para, czyli Nina i Side, zostali pilnować obozu. 

*** POV Optimus***

Jak znajdziemy Airachnid, wyrwe jej wszystkie odnóża, za porwanie mojej księżniczki.  Jestem w parze z Arcee.

"Optimus" Styknełaś sie już kiedyś z takim zagraniem Airachnid?

"Arcee" Można tak to nazwać.

"Optimus" Czyli?

"Arcee" Optimus, nie obraź sie, ale nie mam zamiaru o tym mówić. 

"Optimus" Spoko, tylko zapytałem.

"Arce" Ok. Shh...- Zatrzymała mnie ręką.

"Optimus" Co jest? -Zapytałem szeptem

"Arcee" Nasłuchuj, wydawało mi sie że je słysze..

Po chwili słuchania, usłyszałem rozmowe, prawdopodobnie Airachnid z Rose..

Podeszliśmy bliżej, z krzaków ujrzałem moją ukochaną i tą wiedźme Airachnid.

"Airachnid" Wrócisz do swojego obozu, jak gdyby nigdy nic, a kiedy nadarzy sie okazja, wyrwiesz Prime'owi iskre i mi ją przynieśesz.

"Rose" Twoje życzenie..jest..dla mnie..rozkazem.. -Rose złapała sie za głowe i prawie upadła.. Chyba z nią walczy..- Ale.. twoje rozkazy ... jakoś.. mam w DUPIE! -krzykneła jej w twarz.. Ona z nią walczy.. z tą trucizną.. 

"Airachnid" Jak ty sie odzywasz do swojej pani?!

"Rose" Wybacz pani.. - Poddaje sie? Nienienie.. nie może, musi z tym walczyć.. - ... Ale.. odzywam.. sie tak.. jak przystało.. odzywać sie .. do .. takiej suki.. jak ty!

Oczy Airachnid zaczeły świecić na ciemny fiolet, jej odnóże uniosło sie do góry po czym trafiło Rose w prosto w twarz.. Nie wytrzymałem, wyszedłem z krzaków i wycelowałem w Airachnid z działek. Moja kochana Rose leżała nieprzytomna na ziemi.. Zabije ją za to.

"Airachnid" O prosze, prosze, mój piesek nie będzie musiał sie po ciebie fatygować, już ty przyszedłeś. Rose powstań i atakuj!

Jak za sprawą magicznej różdżki Rose wstała i powolnym krokiem podeszła do boku pajęczycy. 

"Airachnid" Jego iskra, masz ją przynieść!

"Optimus" Rose.. Prosze cie, to ja Optimus.. Walcz z tym..

"Rose" W-wybacz.. a-le nie..nie dam.. rady.. -Jej oczy ponownie zmieniły kolor w krwistą czerwień. Zmieniła sie w wilka..

Ruszyła na mnie.. Nie moge jej skrzywdzić. Przytwierdziła mnie do ziemi, wtedy usłyszałem strzał a Rose leciała na drzewo by następnie sie z nim spotkać. 

"Arcee" Czemu z nią nie walczysz?! To nie Rose, zapamiętaj..

"Optimus" To ona.. Tylko nie wie co robi!

"Arcee" Musisz mi zaufać, będzie cała, nie bój sie o nią. 

"Airachnid" Arcee, cóż za miła niespodzianka. 

"Arcee" Masz ją zostawić!

"Airachnid" Jakoś ten pomysł mi nie pasuje. 

Airachnid zaatakował Arcee, natomiast wilk rzucił sie na mnie, prubuje walczyć, nie krzywdząc jej za bardzo. 

*** POV Rose***

Cały obraz mam zamazany, widze tylko jakąś postać, głos nie jakiej Airachnid plącze sie po mojej głowie, i nie zamierza wyjść. Głos każe zabić mi tą osobe z którą walcze, lecz niekiedy obraz mi sie wyostrza i widze znajomą twarz.. lecz nie pamiętam do kogo ona należy.. Nie chce go skrzywdzić, lecz głos jest śilniejszy z każdą sekundą.. 

Odskakuje od osoby którą atakuje, zmeiniam sie w człowieka i łapie sie za głowe, strasznie mnie boli, padam na kolana.. Obraz mi sie wyostrza.. Przypomnian sobie co sie stało.. i co sie dzieje teraz.. Walcze ze swoim chłopakiem.. Za mną jest łagodny spad w dół.. Już wiem..

Zmieniam sie z powrotem w wilka, zachodze prime od tyłu i rzucam sie na niego, zgodznie z planem staczamy sie po małym urwisku, żadnych większych obrażeń, tylko małe zadrapania.

"Rose" Optimus.. wybacz.. za to..

"Optimus" Rose..? To ty?

"Rose" Zrobimy tak.. Będziesz udawać martwego.. Przyniose cie w zębach pajęczycy,  musisz wycofać Arcee.. Jak cie puszcze, zaatakujesz Airachnid..

"Optimus" Skąd mam wiedzieć.. że to nie pułapka..?

"Rose" Prosze.. uwierz mi.. Orionie*... 

"Optimus" Dobrze.. 

Optimus odwołał Arcee i wyjasnił jej plan. 

Wziełam go w zeby, nie za mocno by go nie uszkodzić. Wspiełam sie po urwisku, gdy Airachnid ujżała mnie ze "zdobyczą" zrobiła oczy jak pięć złoty. 

"Airachnid" No prosze, prosze. Piesek sie spisał..

"Rose" Pani?

"Airachnid" Tak?

"Rose" Wiesz że niewiedza boli?

"Airachnid" Czego chcesz sie dowiedzieć?

"Rose" Nie ja, tylko ty.

"Airachnid" Wiem wszystko to, co jest mi potrzebne do życia.

"Rose" Na pewno?

"Airachnid" Napewno!

"Optimus" Na pewno? -powiedział usmiechając sie zadziornie

"Airachnid" Co?! Jakim cudem ty żyjesz?! Rose załatw go!

"Rose" Twoje rozkazy mam jakoś w dupie. 

Optimus szybko wstał i zaczelismy atak na pajęczyce. Rzuciłam sie jej na grzbiet i odgryzałam po kolei jej odnóża. Zeskoczyłam gdy straciła już wszytskie nogi, wtedy Optimus strzelił jej prosto w klatkę piersiową. 

"Optimus" Wszystko dobrze Rose? Nic cie nie boli?

"Rose" D-dziekuje.. -Opadłam bezwładnie na ziemie, lecz jego ramiona ocaliły mnie przed bliskim spotkaniem z nią. Dalej urwał mi sie film..







*Orion to stare imię Optimusa, nosił je zanim został Prime'em. Tylko nieliczni wiedzą o tym, w tym Rose. 





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro