Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15


Szukaliśmy Musicę i Sung-joo już od jakiegoś czasu, podczas naszych poszukiwań zaatakował nas dziki demon, ale nikomu nic się nie stało. Szliśmy po śladach demonów, jednak żadne nie należały do naszych demonicznych przyjaciół. Aktualnie mamy noc, Hayato poszedł nazbierać drewna na ognisko.

-Zauważyliście? Dzisiejsze ślady były dokładnie takie same jak ślady konia, który podróżował z Musicą i Sung-joo.

-Tak szybko znaleźliśmy po nich ślad?

-To nie jest pewne, mogą należeć do innego konia.

-Co zrobimy, jeśli to naprawdę będą oni? 

-Właśnie dlatego~

Ni stąd ni zowąd pojawiła się Ayshe.

-Widzę, że planujecie puścić przeklętokrwistych wolno.

-Jak długo?

-Rozumiesz nasz język?

- Jak długo rozumiem wasz język czy jak długo utrzymuję to w tajemnicy? Ponieważ ich nienawidzę. To prawda, że demony jedzą ludzi, ale dla mnie był jak ojciec. Nauczył mnie mówić oraz uczył mnie o tym świecie. Nie patrzył na mnie jak na jedzenie, traktował mnie jak rodzinę, mój jeden jedyny ojciec. Oni go zabili, dlatego ich nienawidzę, nie chcę z nimi rozmawiać. A co z wami? Dlaczego nie zabijecie demonów? Chcecie, aby przeklętokrwiści uciekli, pozostali by ich zabili bez zastanowienia, wy jesteście inni. Jaki jest haczyk?

-Nie jesteśmy od nich inni. Ale ta dwójka uratowała nas. Zawdzięczamy im życie oraz są naszymi przyjaciółmi.

-Dziewczyna z naszej grupy powiedziała, że nie wszystkie demony są złe i nie chce z nimi walczyć. To nie tak, że się zgadzamy z jej zdaniem, ale nie chcemy wytępić demonów. Dlatego szukamy Musici i Sung-joo. Sądziliśmy, że będziemy musieli ich ochronić przed tobą, w końcu jesteś tutaj jako eskorta i asasyn.

-Ayshe czy Norm-Szef dał ci rozkaz zabić Musicę i Sung-joo?

-Nic o tym nie wiem, nie dostałam żadnych takich rozkazów. Tak naprawdę, myślałam, że wasza trójka...

-Dzięki Bogu, przepraszamy, że cię o to osądziliśmy. Teraz możemy szukać Musici i Sung-joo!

Minęły trzy dni podczas, których Ayshe nie odezwała się w naszym języku, a my nie powiedzieliśmy nic Hayato. W końcu trafiliśmy na ich ślady, które były dosyć świeże, bo najpóźniej mogły pochodzić z nocy. Idąc po śladach w końcu usłyszeliśmy dwa znane nam głosy.

-Wiem, że jesteś za tym drzewem, pokaż się.

-Hej, minęło trochę czasu od naszego spotkania.

-Elizabeth, Gilda i Don?

-Musica, Sung-joo! Tak bardzo tęskniliśmy!

Rzuciliśmy się na nich, aby ich przytulić na powitanie.

-Jak się macie? Cała wasza trójka urosła, co wy tutaj robicie?

Zanim odpowiedzieliśmy usłyszeliśmy szmery nad nami. Gdy spojrzeliśmy w górę zobaczyliśmy starsze dzieciaki z bazy Normana, które miały w dłoniach broń. Hayato trzymał nóż przy szyi Ayshe.

-Muszę was przeprosić Gilda, Elizabeth i Don, ale pozbędziemy się przeklętokrwistych.

Gdy to powiedział za nim pojawił się Sung-joo.

-Co powiedziałeś? Kto kogo się pozbędzie?

___________________________________________

Powróciłam z nowym rozdziałem!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro