Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3. Lubię Go

- Hej Stuart, co tu robisz?- zapytał William idąc w stronę niebiesko-włosego

- Cześć William, chciałem pogadać z Jeremym, ale się zmył. A ty co tu robisz? Nie powinieneś mieć teraz korków?-zapytał Stu

- Tak, ale je odwołali…… skąd wiedziałeś, że mam mieć korki?

-,, O kurcze, jednak nie są tacy głupi „- pomyślał- Zgaduję?

William popatrzył na niego z założonymi rękami i z miną w stylu ,, Myślisz, że jestem głupi?”

- Masz coś do roboty ?- zapytał Stu

- Nie, jakoś nie, a co?

- Chcesz powalczyć?- zapytał ze złowieszczym  uśmiechem na twarzy

- Ale ten kebab dobry, chcesz Kasia ?- zapytał Odd machając kebabem przed twarzą dziewczyny

- Nie dzięki, częstuj się- powiedziała Kasia z niesmakiem na twarzy

DRYŃ, DRYŃ

- O, Jeremy dzwoni- powiedział blondyn z kebabem w ustach- Co tam? Aha…aha…ok. Idziemy, problemy z niebieskim

Dziewczyny popatrzyły na Odda z głupkowatą miną.

- No ze Stuartem!!!!- powiedział Odd uderzając się w czoło

- AAAAAAA- powiedziały churem

Po kilku minutach Odd z dziewczynami byli już w szkole. Na boisku zobaczyli dwóch chłopaków walczących ze sobą.

- Hej przestańcie!!!!!!- krzyknął Odd podbiegając do nich. Stanął pomiędzy Williamem i Stuartem i pchnął niebieskiego na ziemię

- Odd, co ty robisz!!??- zapytał William

- Rozdzielam was. Przemoc to nie jest dobre rozwiązanie konfliktu- powiedział Odd podnosząc palec w górę jak jakiś mędzrzec

- My się nie biliśmy, my ćwiczyliśmy walki ty deklu!!!- krzyknął William pomagając Stuartowi wstać

- Aaa, oo, sorki- powiedział Odd  gestykulując jakby trzymał na dłoniach butelkę.

Hej, Xana atakuje!!!!!- krzyczał Jeremy biegnąc w kierunku gromady- Co się stało?

- Nic , Odd mnie popchnął- powiedział Stu strzepując kurz z ubrania

- Dlaczego?

- Myślał, że walczymy- powiedział Will ze złością na twarzy

- Oj sorki no…bo…on..i..ty

- Się nie lubimy? Ja go lubię

Wszyscy popatrzyli na bruneta z wielkimi oczami.

- Serio mnie lubisz?- zapytał równie zdumiony Stuart

- No jasne, nie wiem czemu reszta nie

- Urlich idzie!!!- krzyknęła Mila

- Dziewczyny mogę was prosić?- zapytał Urlich z pokerową twarzą

- No jasne- odpowiedziała Klaudia i wszystkie oprócz Kasi poszły za Urlichem

- Dobra chodźcie do fabryki- powiedział Jeremy poganiając

- A ja też mogę pójść?- zapytał Stu

- No….no dobra

-Dzięki- uśmiechnął się szeroko Stu

W fabryce Odd, William i Kasia weszli do skanerów. Jeremy wysłał im pojazdy i zaczęła się akcja. Pięć mant i dwie tarantule czekały już na nich przed wieżą.

- Tak, jestem w fabryce- szepnął Stuart do swojego zegarka

- Czy masz już jakiś sprzymierzeńców?- zapytał głos z zegarka

- Jednego, ale myślę, że już niedługo wszyscy będą mi wierzyć- uśmiechnął się złowieszczo Stuart

- Jeremy, nie dajemy rady!!- krzyknęła Kasia i wylądowała z powrotem w skanerze- Kurcze!

- Nathaniel i Kuba nie odbierają, a od dziewczyn….o  nie mają kłopoty. Urlich jest pod kontrolą Xany!!!! Kasia idź im pomóc!!!!

- Jasne- powiedziała dziewczyna i weszła do windy

- Nie damy rady we dwójkę!!!-wrzasnął William – Zrób coś!!!

- Stuart…..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro