Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21.Rozmowy

Wyszłam i zamknęłam drzwi. Akio do mnie podszedł. Rozglądnęłam się dookoła. Wszędzie była krew i trupy. Do oczu cisnęły mi się łzy. Nienawidziłam ludzi, którzy zabijają dla zabawy lub korzyści. Szybko przeszliśmy przez kałużę krwi. Podpięłam Akio do karocy i wdrapał się na nią. Usiadłam i ruszyliśmy. "Mam nadzieję, że nikt nie zauważył, że mnie nie ma". Obserwując drogę zaczęłam rozmyślać. Nagle powóz delikatnie podskoczył wyrywając mnie z transu. Natknęliśmy się na kamień. Nie zatrzymując się dalej jechaliśmy w stronę Kwatery.


Skip time-


Właśnie dojeżdżaliśmy do Kwatery. Zatrzymałam powóz tuż przed bramą. Zeskoczyłam z pojazdu i odpięłam shaukobow'a. Pogłaskałam go. Następnie ogier odszedł. Huang Hua oraz Zifu wyszli ostrożnie z karocy. Rozglądnęli się po czym kobieta zaczęła rozmowę.


-Dziękuję bardzo. Uratowałaś nam życie.

-Taki obowiązek. Nie zostawia się potrzebujących na pastwę losu.

-Jesteś dobra dziewczyną. -uśmiechnęła się-

-Dziękuję. -odwzajemniłam uśmiech-

-Miiko pewnie się martwi.

-Może. Z nią to nic nie wiadomo...Okej, lepiej chodźmy. 


Nim zdążyła coś odpowiedzieć pchnęłam bramę. Nasz cała trójka weszła do środka. Szłam przodem kierując poznane co dopiero feary do Kryształowej Sali. "Ciekawe, czy ktoś tam w ogóle jest". Dotarliśmy przed drzwi do dobrze znanego wszystkim pomieszczenia. Weszliśmy do środka i zastaliśmy naszą jakże kochaną i miła kitsune. Popatrzyła na nas zdziwiona. Nim z jej ust zdążyło wypaść chociaż jedno zdanie Huang Hua podeszła do niej i przytuliła. Po chwili Miiko odsunęła się od niej i zaczęła do mnie mówić.


-Dlaczego Cię nie było całą noc?

-Jak to całą noc?

-Jest już szósta.

-Co?!

-Nieważne. Na razie idź do siebie. Mam ważniejsze rzeczy na głowie.

-Ważniejsze rzeczy na głowie? Chciałabym zauważyć, że zawsze masz coś ważnego do załatwienia, a i tak wszystko robią za Ciebie inni. Rozumiem, że trudno jest rządzić całą Kwaterą, ale...Nieważne. Z resztą co Cię obchodzi moje zdanie...Do zobaczenia jak znajdziesz czas.


Wyszłam i trząsnęłam drzwiami. "Dlaczego zawsze jak się wkurzę to trzaskam drzwiami?! W sumie to chyba za ostro zareagowałam". Poszłam do swojego pokoju i zamknęłam. Następnie położyłam się na łóżku i zaczęłam rozmyślać. "Ja ratuję jakimś feary życie, a ona ma jeszcze problem. Mam tego wszystkiego dość. Może to ona powinna iść narazić swoje życie?! To jest takie bezsensowne". Leżałam i leżałam. Nie miałam co ze sobą zrobić, a frustracja cały czas we mnie rosła. Usiadłam na krawędzi łóżka. Miałam ochotę w coś uderzyć. Tak po prostu. Nie chcąc robić sobie w pokoju syfu poszłam odprawić codzienne czynności. Kiedy skończyłam i już miałam zamiar za coś się zająć usłyszałam pukanie. Podeszłam do drzwi i ujrzałam Ykhar. Szybko wyjaśniła mi tylko, że mam się stawić u Miiko. Następnie pożegnała się i popędziła dalej. Trochę mniej wkurzona poszłam do sali, w której przebywa kryształ. Weszłam, a w pomieszczeniu stała tylko kitsune. Popatrzyła na mnie wzrokiem, który wyrażał złość i skruchę. Podeszłam bliżej i zaczęłam mówić. 


-Chciałaś mnie widzieć.

-Liczę na to, że opowiesz mi całą nocną wyprawę.

-Co tutaj jest do opowiadania? Z pewnością Huang Hua Ci wszystko opowiedziała, ale tak jak każdemu nie wierzysz i sprawdzasz, czy będę miała taką samą historię do opowiedzenia.

-Leila. Po prostu opowiedz.

-Jeśli chcesz. Opowiem to tak ogółowo. Pojechałam do lasu, gdzie usłyszałam krzyki. Poszłam w tamtą stronę i zauważyłam, że ktoś atakuje powóz. Ruszyłam na ratunek. Zabrałam tutaj Huang Hua i Zifu. Resztę znasz.

-Poprawka. Dama Huang Hua i Feng Zifu. Widzę, że nie wiesz kto to jest.

-Nie. Coś jeszcze? Podobno nie masz na nic czasu.

-Leila! To wszystko nie jest łatwe. To nie Ty za wszystko i wszystkich odpowiadasz. 

-To po co się tego podjęłaś skoro nie dajesz rady? Z reszta masz w około mnóstwo przyjaciół. Myślisz, że nikt by Ci nie pomógł? Mogłabyś poprosić o radę. Nikt nie mówi, że nie możesz o nic zapytać. Nawet jeśli będzie Ci się wydawać, że ktoś  nie ma racji to wcale nie musisz się słuchać, ale zapytać można... Masz wokół siebie tyle wspaniałych ludzi, a nie umiesz nikogo poprosić o pomoc. 

-Ja...

-Miiko naprawdę? Jeśli masz problem to idź się komuś wygadaj. Ja zawsze idę pogadać z Ezarelem lub Nevrą. Albo oni przychodzą pogadać jak widzą, że niezbyt u mnie dobrze, ale mniejsza. Jeśli masz kłopot możesz przyjść nawet do mnie. Zastanów się.

-...Dziękuję i Huang Hua chciała z Toba pogadać. Już wcześniej słyszała o Tobie i chciała porozmawiać. 

-Nie ma za co i okej już lecę. -uśmiechnęłam się-


Wyszłam z sali i poszłam szukać damy. Przeszukałam całą Kwaterę. Jednak na marne. Nie mogąc jej znaleźć poszłam przeczesać ogrody. Znalazłam ją wraz z Feng Zifu w ogrodzie muzycznym. Podeszłam do nich i usiadłam na trawie obok Huang Hua. Uśmiechnęła się i zaczęła rozmowę.


-Jeszcze raz dziękujemy. 

-Tak, spoko. 

-I nie przejmuj się Miiko. Ona już taka jest.

-Wiem. Tak w ogóle to chciałaś mnie widzieć.

-Tak. Może porozmawiamy u Ciebie?

-Może być, ale z chęcią najpierw bym coś zjadła. Przystaniesz na ta propozycję damo Huang Hua.

-Tylko nie damo! Samo Huang Hua.

-Ależ damo! -wtrącił Feng Zifu-


Nic nie mówiąc wstałyśmy i poszłyśmy na stołówkę. Oczywiście wszyscy nam się przyglądali i szeptali. Zjedliśmy w miłej atmosferze. No dobra prawie miłej. Zifu patrzył na mnie jakbym wymordowała mu całą rodzinę, albo zniszczyła połowę Eldaryi. "Ciekawe, czy Nevra mnie dzisiaj odwiedzi? Mam nadzieję, że tak...Zaraz! O czym ja myślę?!". Po skończonym posiłku Huang Hua powiedziała Zifu iż woli ze mną porozmawiać na osobności. Ten niezbyt zadowolony odszedł w swoją stronę. Za to my powędrowałyśmy do mojego pokoju. Weszłyśmy, a mulatka pisnęła wystraszona. Przeszłam obok niej zamykając drzwi o rozglądnęłam się z jakiego to też powodu krzyczy. Na łóżku leżały ponuraki. Uśmiechnęłam się i podeszłam. Usiadłam obok nich i zaczęłam po kolei głaskać. Dama patrzyła na mnie jak na ducha. Moment później podeszła niepewnym krokiem i usadowiła się obok mnie. Wyciągnęła powoli ręką, aby futrzaki mogły ją obwąchać. Minutę później leżałyśmy na łóżku głaszcząc futrzaki. Kiedy skończyłyśmy je pieścić powróciłyśmy do pozycji siedzącej. Huang Hua już otworzyła usta, aby coś powiedzieć, ale przerwało jej pukanie. Podeszła i otworzyłam. W drzwiach stał Nevra. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć albo jakkolwiek zareagować przytulił mnie. Odwzajemniłam uścisk. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, a wampir zaczął gadać.


-Gdzie byłaś? Nic Ci nie jest? 

-Jest wszystko dobrze. Przepraszam, ale mam gościa możemy porozmawiać później? 

-Eh, okej. Przyjdź na stołówkę wieczorem ma być impreza bo dama Huang Hua przyjechała.

-...-zaśmiałam się i odpowiedziałam- Dobrze o tym wiem. Z reszta opowiem Ci później.


Pożegnaliśmy się po czym wróciłam do damy. Przeprosiłam ją za to, że nam przerwano. Ta się tylko uśmiechnęła i zaczęła mówić.



------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest 1062 słów. //błędy nie sprawdzane


Rozdział miał być wczoraj, ale nie było u mnie zbyt ciekawie także mam nadzieję, że nie jesteście źli. Za niedługo tydzień wolnego, więc spróbuję trochę więcej pisać. Mam nadzieję, że się spodobało i do zobaczenia :*


***Zostaw po sobie ślad gwiazdką i KOMENTARZEM XDD


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro