Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przegrzebki


Kiedy twoje życie jest niezwykle długie zaczynasz szukać w nim czegoś, czego nie masz możliwości się spodziewać. Niespodzianki zaczynają mieć coraz większe znaczenie pośród powtarzających się dni. Zaczynasz szukać okazji, aby takie sytuacje zdarzały się wciąż i wciąż. Dlatego też zgodził się na degustację na degustację kolejnej potrawy przygotowanej przez tą dziewczynkę. Zdecydowanie miała dobrego nauczyciela. Pod okiem Marchosiasa gotowanie szło jej coraz lepiej, jednak nie odpuszczała sobie i co jakiś czas zapraszała go na degustację wymyślonych przez siebie potraw.

Tym razem też czekała go smaczna niespodzianka, którą Xiangling zamierzała go poczęstować czekając zapewne na jego recenzję. Z jakiegoś powodu dziewczyna upatrzyła go sobie jako osobistego krytyka jej sztuki kulinarnej.

"Panie Zhongli już podaję."

Dziewczyna pojawiła się zza jego pleców niosąc miskę z całkiem smacznie pachnącą potrawą. Dla niego, jej zapach, wydawał się jednak zbyt słony i dość mocno kojarzył się z portem i morzem.

"Moje nowe dzieło." Rzuciła radośnie. "Smażone przegrzebki z ryżem. Podane w bulionie z korzenia lotosu i lokalnych grzybów."

Postawiła przed nim talerz. Na tyle blisko, że od razu zauważył leżące na białej, zbożowej chmurce oślizgłe morskie stworzenia. Może i były już martwe, ale nadal wywoływały w nim odrazę.

Wspomnienia wróciły do niego w tej samej chwili. ON był kiedyś jego przyjacielem, potem stał się jego wrogiem a teraz takie małe rzeczy przypominały mu o nim i całej jego rodzinie.

Odsunął od siebie talerz z lekkim wzdrygnięciem zasmucając jednocześnie małą kucharkę. Danie może i nie obrzydzało go całkowicie, ale od lat nie był w stanie nawet patrzeć martwe morskie stworzenia.

"Przepraszam moja droga, jednak nie jestem w stanie przełknąć tego <<stworzenia>>."

W tym miejscu zamarł na chwilę powstrzymując ponowny, mimowolny dreszcz i przełykając głośno ślinę. Wydawało mu się że smakuje solą jakby jego przeszłość postanowiła w końcu złapać go w swoje strony. Jakby ci, którzy powinni stanowić jedynie wspomnienie znów starali się o sobie przypomnieć.

" To <<zwierzę>>, z którego postanowiłaś przyrządzić tą kreatywną i piękną potrawę... Nie jestem, niestety, zwolennikiem spożywania morskich stworzeń i w tym konkretnym przypadku będziesz musiała znaleźć inną osobę, która zdecyduje się jej spróbować i przekaże swoją opinię na temat jej smaku."

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro