Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

<{25}>Odpadam

?-T.i haha przesan Przemsan!
_______________________________________

Pov.T.i
Stałaś jak wryta... Czy to był głos Inka... I dlaczego cię wolał..
Z twoich zamysleń wyrwał cię DUST który wyszedł z portalu.
D-Pamiętasz nasz plan?
T.I-UMm...tia...Tak...
Dust znowu Spojzal się namna ciebie jak na największego wroga Poczym westchnął...
D-Ugh... Dobra Nm co jest? Ostatnio jesteś jakiś nieobecny..
Zaraz zkoro Nm jest dupkiem.... To może ty musisz się zachowywać jak dupek?
T.i-. Możesz się zamknąć?! Prubuje się skupić!
Chyba podzialalo...
D-a jużz myślałem że się zmieniłeś...
Szepnął prawie nieslyszalnie.
D-Dobra to ja biorę Inka a ty swojego brata i tą dziewczynę.
T.i-*mysli*Ze co?! Mam porwać siebie?!
No to się wkopalaś...ej... Ale zaraz...
Skoro ty nadal jesteś tym obslizglym shuszi... To.. Nm jest nadal tobą?!
No to masz przerąbane..
Nagle w domu znowu było można usłyszą krzyki...a nie sory... Ciepłe słówka...
I-Hej Dream a jak tam z Crrosem~
D-Heh...umm...no...kocham go..
I-omg... No widzisz ja mam moja małą T.i a ty crosika ~.
Dlaczego te słowa tak zabolały....
Nm-Ej Kiki niejestem mała!
I-Hah to jesteś shorti....xd
Chciało mi się płakać.
Ale

Coś mi niepozwalalo

D-Okej szykuj się...
Nagle podłoga pod a nie.... Sory... Dach się zarwal a ty spadłaś prosto na dreama...jak ja mam porwać swojego przyjaciela?!
Nagle dust zeskoczyl na Inka...jesdnak on był szybrzy i zaatakował go swoim pędzlem A Nm patrzył się na to z usmieszkiem....
Nagle poczułam jak upadłam na podłogę...
DREAM NAGLE pojawił się za mną..
Dr-Dlaczego mi to robisz?! Co się z tobą stało......Bracie...
Teraz to cie zamurowalo... Nm jest bratem dreama... Że co?!
Hyba se żartuję? Tak... Nie... On niekłamie....
Nic nie odpowiedziałam gdyż Ink zaatakował mnie swoim pędzlem...
Dust leżał nieprzytomny na ziemi...
Spojrzałam się na Dreama naciagnol on jakiś łuk i strzelił w ciebie jakąś niebieską strzalą która odziwo przeleciała przez ciebie nieraniąc cię...
I-Że co?! Jak?
D-Ja.. Ja... Niewiem...
Skozystalas z chwili ich nieuwagi i rozwiązała się poczym chwyciła dusta i uciekłaś dziurą w dachu...
Czym aż tak zgrzeszylas że teraz musisz tak cierpieć?!

***
Hej ziemniaki
Powoli zbliżamy się do końca ks kto się cieszy?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro