Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

<{23}>Samoobrona?//maraton 2/???

Pov. T.I
UGH moja... Głowa...
Wstałaś i spróbowałas ponownie otworzyć klapę.... Ale była zablokowana.... Waliłaś w nią całą siłą mackami.... Ani drgnęła....
Nagle wpadła na pomysł żeby rozłożyć cała siłę z Maciek na drzwi(?).
Tak jak pomyślałaś też tak zrobiłaś..
Klapa otworzyła się z chukiem a ty Stałaś już na zewnątrz...
Zaraz.... Gdzie ty jesteś....
Byłaś w jakiejs ruinie.....A dookoła ciebie była pustka... Biała pustka...
Zaraz..... Obejżałaś się dookoła siebie.... Na podłodze leżały jakieś postacie..... A ściany.... Były ci bardzo znajome......
Zaraz......spojzalas na jedną osobę....
Była to twarz ktilurej dawno niewiedziałaś...
T.i-sans!
Podbieglasz do szkieleta był nieprzytomny....
O ok niego leżał Cały poharatany.....
Dookoła nich leżały inne osoby których nigdy niewiedziałaś na oczy....Były to głównie jakieś szkielety ale były też jakieś 3 dziewczyny... Jedna miała lekko pomarańczowe włosy... Druga to była Blondynka...a trzecia była krótkowłosy brunetką z zielonym sweterkiem.....
T.i-Co tu się stało?!
Patrzyłaś NATO przerażona... Kto to mógł zrobić?
Zaraz.... Skoro jest Tu Dream i Ink to gdzie jest Ink?!
Dobra.. Spokojnie...
Nm-haha Naiwna...... Szmata...
T.i-Nm! Po co to robisz?!
Nm-Haha dowiesz się w swoim czasie....
I zniknął...
Niewiedziałaś co myśleć i co zrobić....
Postanowiłam zabrać te osoby gdzieś....
Zaraz skoro jestes teraz w ciele Nm to może uda Ci się zrobić portal!
Chwyciła swoimi mackami wszystkie osoby leżące bezwladnie na podłodze...
Szyc erze to to wyglądało jgby tornado tu przeszło...
Trzymała ostrożnie wszystkie osoby....
Już chciałaś się ruszyć gdy nagle
Ktoś za tobą się odezwał....
I-ty... Ty... Potworze
Nadal trzymając te osoby Spojżalas na osobę za tobą...
T.I-I-Ink....
Jego twarz niewyrazala..... Żadnych emocji.... Jego twarz była pusta...
I- zapłacisz mi za to śmiecu!
Nagle twarz Inka zmieniła się na pełną nienawiści jego oczy były nadal puste...
Ru rzucił się na CB z jakimś małym pędzelkiem....
Nagle w jego ręce pojawił się nuż...
Zycil nim w ciebie.... Nie robiłaś się....
Nie chciałaś z nim walczyć...
Położyłaś osoby które trzymała na białą podłogę...
I Stałaś...
T.i-Ink...poslucha...to ja... T.I....
I-niewiem w co ty grasz śmie u ale T.i to. Ty napewno niejesteś!
Nagle zostałaś o lana jakąś czarną farbą....
Czulas jak twoje życie spada...
Do twoich oczy zaczęły napływać łzy...
//4/10//
Jeszcze tyle chciałaś z nim zrobić..
Powiedziec mu...
//3/10//
//2/10//
Chcialas ten ostatni raz przytulić Inka..
Powiedziec mu.... Kocham cie...
Niestety niebylo ci to dane....
//1/10//
Zanim umarła zdążyłaś powiedzieć..
T.i-zawsze cię bendę kochała Jednorożcu...
Stał jak wryty a ty czy las jak się rozpadasz....

Pov.Nm(kto się tego spodziewał?)
Teraz już nic mi nie przeszkodzi...
Zniszcz te nędzne błędy!
Muchahha

***

Muchahha
Spokojnie
To nie koniec....
Może...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro