Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

<{16}>Śmierć

Pov.Sans
Usysaalem odgłosy walki...
Muszę pomuc.
Wychylilem delikatnie głowę zobaczyłem Nm który trzymał Errora....
Zaraz! Czy on płaczę?!
O matko... On chyba ma serio depresje..
Wsumie nie dziwię się mu...
Jezu ja tu rozmyślam a oni zaraz się tam zabija...
Wyszkem po cichu z pokoju.
Nagle zrobiło się ciemno..
To moja okazja.
Pobieglem do kuchni po patelnię...
(a resztę już wiecie XD Dop. Aut)

Pov.T.i
T.i-Omatko co się stało...
Pytasz powoli odzyskujac przytomność.
T.i-Moja głowa....
Powoli otwierasz oczy...
WTF?! Gdzie ty jesteś.
Siedzisz w jakiejś kletce z ścianami z laserów.
Podchodzisz do jednej z ścian i ja dodykasz.
Zostałaś pogrążona jakimś prądem..
Odepchnelo cię na drugą ścianę i znowu dostałaś kopa.
Po jakimś 10 porażeniu.
Wyladowalas na podłodze zwijajac się z bólu.
Nie dość że czujesz jakbyś miała umrzeć to jeszcze nadal jesteś w ciele teko skurwysyna.
Przezniego prawie zabiła przyjaciół!
I jeszcze przez ciebie...
T.i-Ink....
Twoje oczy zrobiły się szklane....
Gdybyś wtedy nieskonczyla z klifu to on by cie niezlapal..
I teraz był by bezpieczny...
Siezialas skulona na środku klatki i płakałas.
Mialas ochotę wymazać się nie z świata...
T.i-ink przepraszam. To moja wina..
Po co ja to robiłam?!
Debilka

Glupia

Smieć

Zaczęłaś się bić swoimi mackami.
Po co?!
Żeby Ci ulzylo...

Nagle twoje samobicie przerwalo ci otwieranie stalowych drzwi.
W Stałaś i zaciekawiony podeszłas do ściany z laserów.
Ale zapomniałaś o tym że cie to poraźi.
I znowu zaczęłaś się odbijać od ścian tylko tym razem z większym impetem i więcej razy.
Osoba która weszła o właściwie osoby zaczęły się śmiać.
A tobie chciało się znowu płakać.
Czulas ogromny ból w klatce piersiowej.
Gdy chyba po jakimś 30 razie odbicia się od laserów.
Nie Czulas już nóg ani rąk.
Zaczęłaś cicho płakać.
A osoby zza klatki miały z ciebie taki zaciesz że asz tarzaly się na ziemi że śmiechu.
E-Hahahahhaa! Widzę że Nm zapomniał o laserach. - powiedział zgliczowanym głos.
S-Jezus co to było odbija się jak piłka od pinponga. Xddd.
S-dobra Error już spokojnie bo się zaraz ssikasz XD.
Error przestał się śmiać i podszedł do twojej klatki...
E-I co już nie jesteś taki odważny co?Mam Ty skur**synie nadzieję że cię to straszliwie boli.
Ty nic nie mówiłaś tylko leżała skulona pod ścianą.
Czhciala cos powiedzieć że to nie ty i wgl ale nie mogłaś nawet otworzyć ust.
Wszystko miałaś wiotkie nic nie czlulaś.
Tylko paloncy ból na duszy..
E-Oj widzę że Panu zabijace zabrakło słów. Heh i co mam nadzieję że masz satysfakcję z tego rze prawie zabiłeś Inka?!!
Glicz podszedł do ściany przy której leżałas.
Spojzal na ciebie z pogardą.
Tyn razem udało Ci się otworzyć usta ale... Zamiast twojego głosu ktoś za CB powiedział.
T.I-Tak mam wielką satysfakcję i CB terz to czeka
Error był wściekły a twój przyjaciel Sans stał z tyłu i NATO patrzył.
Error podszedł do CB i zaczął cię kopać.
Zaraz a jego ten laser nie razi?!
Co za chamstwo!
Ty zaczęłaś głośno płakać.
Nie mogłaś opanować swoich łez.
A error Najwyraźniej się zgliczowal bo stanów w miejscu zszokowany i się nie ruszał.
E-Czy ty płaczesz? LOL WIELKI Nm płaczę... - odezwał się z usmieszkiem Error.
Nagle Erro chwycił cię za szyję.
I podniósł.
Nie miałaś jak naprać tchu.
E-pamiętaj spróbuj jeszcze raz tknąć Inka a pożałujesz!
Ty jeszcze bardziej zaczęłaś płakać.
Error zamachnal się i przycina cię do lasera.
Ty Darlas się.
T.I-SANS...
Czulas jakby coś w środku CB pękło.
Nagle przed twoja klatka piersiowa pojawiło się czarne serce.
Error cię puścił.
Twoja dusza zaczęła pękać.
S-Error Starczy! Nieśmiałe go zabijać.
Czulas jak z twojej buzi zaczyna lecieć krew...
T.i-sans Pr... Rz.. E... P.. R. A.szam..
Sans stanów jak wryty razem z Erorem.
E-wow.
S-wtf?
Spojżalas na podłogę była cała we krwi.
Nagle zobaczyłaś rze twoja dusza się kruszy....

***
Hejo ooo dzisiaj jeszcze będzie OK 2 rozdziały :3
I co jak myślicie spodkac was reaper? XD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro