Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10

  To już piąty dzień. Nic się nie działo przez ten czas. . . .nikt nie atakował. Zero. . . . . . . . gdy nagle w twoim pokoju.

-Po pierwsze. Miałem nadzieję, że nie będę do tego zmuszony. Jednak sama do tego doprowadziłaś.-Wzdrygasz się. Odwracasz się i widzisz jego. . . . .w pełnej okazałości. Error. Koło niego dwa blastery. Jego oko płonie, ale nie patrzy na ciebie. Głaszcze jednego z blasterów po pysku.

-Jestem wściekły na ciebie i każde z nas wie dobrze, jak toczą się rzeczy.-Patrzy się na ciebie, przeszywając cię wzrokiem. Nagle pstryka palcami. Jesteście w Anty-Voidzie.

-Po drugie. Nie będziesz mi mówiła jak mam się zachowywać, jak mam żyć. Tylko ja decyduję, kto będzie znał moją przeszłość.-Wtrącasz się szybko w jego zdanie.

-Więc ty nie mów mi co mam robić, będę czytać, czy tego chcesz, czy nie. Ja sama steruje swoim życiem.

-. . . . . . .. He. . . skoro tak chcesz sprawiać mi ból. . . . . . . . Niech tak będzie. . . . . . ZGIŃ!-Wyciąga w twoją stronę rękę, w twojej głowie szybko przelatuje głos mówiący.

-"Skacz."-Skaczesz i pod tobą wystrzeliły słup kości na wysokość twoich nóg i opadł w dół razem z tobą. Error strzelił blasterami.

-"Biegnij w lewo."-Szybko biegniesz w lewo. Blastery spudłowały.

-"Wróć."-Pojawiają się inne blastery. Odbijasz się jedną nogą od podłoża i wracasz na to samo miejsce co wcześniej. Znowu pudło. Czujesz, że w twoich rękach coś się kreuje.

-"Skacz."-Przed tobą mur kości. Skaczesz wysoko, omijając z nim zderzenie. Czujesz w sercu niemożliwy dziwny spokój.

-"Zaciśnij rękę."-Zaciskasz ją i czujesz, że coś w niej trzymasz.

-"Walcz."-Biegniesz w stronę Errora. Zamachujesz się na niego tym czymś. Miałaś w rekach nóż. Miałaś wielką, bardzo dużą ochotę go użyć. W rękach Errora pokazuje się długa kość jak miecz. Zamachnął się tak samo. Obronił się przed atakiem.

-Ha! Więc tak się bawimy dzieciaku.-Uśmiechnął się szyderczo.

-Niech tak będzie.

-"Odepchnij go i skacz."-Odpychasz Errora tak mocno, ile ci wystarczy sił i skaczesz. W miejscu, w którym stałaś, wystrzeliły zaostrzone kości. Error wyciągnął szybko w twoją stronę rękę. Zacisnął ją w pięść. Twoja dusza stała się niebieska. Kość w jego rękach zniknęła, a zamiast niej wystrzeliły żyłki. Leciały w twoją stronę.

-"Przetnij je."-Gdy są blisko ciebie, zaczynasz robić szybkie zamachy w nie. W jedną i drugą stronę. Error tak jakby się speszył. Wystrzelił blastery. Dalej miałaś niebieską duszę.

-"Biegnij w prawo i skacz tyle razy, ile zobaczysz przed sobą blastera."-Zaciskasz w ręce mocniej rączkę noża i biegniesz szybko w prawo. Widzisz blastera. Skaczesz i dzięki temu omijasz jego promień. Potem jeszcze ras i jeszcze ras.

-"Zamachnij się na niego nożem."-Patrzysz w stronę Errora. Jesteś prawie przed nim. Nie wiesz jakim sposobem. Zamachnęłaś się na niego nożem, a ten teleportował się gdzieś indziej. Przez ułamek sekundy w odbiciu noża widzisz błysk czerwonych oczu z czarnymi białkami. Jednak nie zważasz na to za bardzo. Szukasz szybko wzrokiem Errora.

-"Schyl się."-Schylasz się i nad tobą leci kość. Czujesz się trochę jak w spowolnionym tempie.

-"Biegnij na niego. =)"-Odwracasz się i widzisz za sobą Errora. Odbijasz się od podłoża jedną nogą i biegniesz na niego. Error tupnął nogą w twoją stronę. Przed tobą pojawił się mur kości.

-"Zrób nożem znak "X". "-Szybko zamachujesz się w taki sposób i dzięki temu robisz sobie przejście. Gdy jesteś koło Errora, on ręką przed tobą się zamachuje, pod kątem z ziemi wystrzeliwują kości. Zgrabnie je omijasz.

-"Skacz."-Skaczesz. Pod twoimi stopami przeleciały żyłki Errora. . . . . .twoja szansa. Zabijesz go. Robisz szybki zamach w powietrzu. . . . . . . . i. . . ... . . .. .. .widzisz. . . . . . . . widzisz w jego oczach strach. . . . . .. . . .zasłonił się rękami w geście obronnym. . . . . . . . . . . .w odbiciu noża zobaczyłaś. . . . . .swoje odbicie.. . . . . . . miałaś czerwone oczy . . . . .z czarnymi białkami. . . . . . delikatnie połyskiwały złowrogo.. . . .. i. . . . . . ..twój szaleńczy uśmiech. To trwało w zaledwie ułamku sekundy. Czarna krew Errora uderzyła o nieskazitelnie białą i czystą posadzkę. Ty w locie straciłaś równowagę i upadłaś na ziemię koło Errora. Error upadł na kolana. Widziałaś go kontem oka. Przez jego klatkę piersiową przelatywała głęboka szrama, a przez to, że osłonił się rękami, teraz, chodź słabo to widać, po jego rękach, spływa czarna ciecz, która najprawdopodobniej jest jego krwią. Widzisz jego zdziwienie, strach, podziw . . . . . . . .i . . . . . . . .szczęście? Chyba tak, bo po chwili uśmiecha się.

-He. . . . . . . .więc tak to ma być? . . . . . . . . . . Prawda? . . . . . . . .-Z jego buzi też wylatuje krew. Patrzysz na nóż. Delikatnie go chwytasz. Patrzysz na niego. W jego odbiciu widzisz swoje odbicie. Nie przewidziało ci się. Twoje oczy są czerwone a białko, które je otacza czarne. Widzisz. . . . .jak twoje oczy wracają do normy. . . . . . . . . . . czy ty. . . . . . . . . czy ty teraz zabiłaś . . . .. ..Errora?

-C-Cóż. . . . . . .. .to . . . . . . na mnie już czas. . . . . . . . . . .-Wstaje z ziemi chwiejnie. . . . . Powoli idzie. Zaczyna się sypać. . . . . ..czujesz pod sobą, że. . . . . .. . leżysz na czymś . . . . .co też się sypie. Delikatnie dotykasz ziemi. . . . .. jest sypka... . . .sypka jak. . . . .piasek. . . . ...widzisz. . . . . . że ty też stajesz się sypka. . .. . . . . . . wszystko się sypie. Nawet nóż. Nagle słyszysz, jak toś się pojawia. Patrzysz w tamtą stronę. Reaper.. . . . . stoi przed Errorem. Error jeszcze go nie zauważył.

-Ink. . . .. . . .czy. . . . . . . .mi. . . . . . .. . . . .wybaczysz?-Repaer łapie duszę Errora. Widzisz ją przez ułamek sekundy. Dusza Errora . . . . jest cała czarna. . . . . .tak samo dobrze ułożona. Error traci przytomność. I twoją uwagę od nich odwraca Blaster nad tobą. Chwile patrzysz na niego i nagle. . . . . .Baster. . . . .wgryza się w twoje ciało. . .. . . . .tracisz przytomność.  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro