rozmowa trzydziesta ósma
Tony Stark utworzył nową
rozmowę z użytkownikami:
Loki Laufeyson, Sam Wilson,
James Barnes.
Tony Stark: nauczyłem lokesa nowej sztuczki, chcecie ją zobaczyć?
Sam Wilson: będzie aportował?
James Barnes: prędzej amputował
Sam Wilson: przydałoby sie, może zejdzie dla ciebie z ceny amputacji ręki, jeżeli bedziesz dla niego miły
Tony Stark: ......nie, loki nie będzie wcale aportował
Tony Stark: uczyłem go, sam, nie tresowałem, jest różnica
Sam Wilson: cokolwiek, pokaż tę sztuczkę
Tony Stark: okey, pokażę
Tony Stark: barnes, opowiedz nam jakiś zabawny żart. z naciskiem na zabawny
James Barnes: Samuel to seksowny, mądry, inteligentny, charyzmatyczny, uroczy i, jednym słowem, cudowny mężczyzna
Sam Wilson: ODPIERDOL SIĘ
Loki Laufeyson: XDDD
Tony Stark: serio, loki? bawi cie coś takiego? to było przeciez żałosne
Loki Laufeyson: Bawi mnie reakcja Wilsona. Przypomina mi Thora, gdy mówię mu, że jego własna matka kochała mnie bardziej.
Sam Wilson: ZARAZ
Sam Wilson: STARK, CZY TY–
Sam Wilson: TO Z D R A D A
James Barnes: Sam, nikt nie uważa, ze jesteś przystojny lub mądry, musisz się z tym pogodzić
Sam Wilson: NIE MÓWIE O TYM
Sam Wilson: STARK POWIEDZIAŁ LOKIEMU CO ZNACZY "XD", TO NIE TAK MIAŁO BYĆ, OSZUKAŁ NAS
Sam Wilson: I, SWOJĄ DROGĄ, SPIERDALAJ NA DRZEWO
James Barnes: choleRA, FAKTYCZNIE
James Barnes: JAK MOGŁEŚ???
Tony Stark: żeby nie było, na swoje usprawiedliwienie powiem, że to sam kazał mi znalezc przyjaciół, wiec ich sobie znalazłem, a to, że padło akurat na lokiego, to inna sprawa
James Barnes: SAM, NIE MÓWI SIĘ LUDZIOM, ŻE MAJĄ ZNALEŹĆ SOBIE PRZYJACIOŁ
Sam Wilson: BUCKY, NIE MÓWI SIĘ LUDZIOM, ŻE SĄ BRZYDCY, GŁUPI I POJEBANI
James Barnes: WYZYWAŁEM CIĘ OD NAJGORSZYCH, TO PRAWDA, ALE NIE POWIEDZIAŁEM CI NIGDY, ŻE JESTES BRZYDKI
Sam Wilson: ...ALE NIE MOWIŁEŚ TEŻ NIGDY, ŻE JESTEM PRZYSTOJNY, BEZ UŻYCIA SARKAZMU
James Barnes: NIE PODCHODZI SIE DO KOLEGÓW I NIE MÓWI SIE IM, ŻE SĄ PRZYSTOJNI, TO BRZMI... ŹLE
Sam Wilson: LOKI JAKOŚ POTRAFI WPROST POWIEDZIEĆ, ŻE UWAŻA STARKA ZA PRZYSTOJNEGO I TO PRZY SPOREJ GRUPIE OSÓB
Tony Stark: słucham?
Loki Laufeyson: Piękno się ceni.
Tony Stark: oh, dzięki, lokes
Tony Stark: tak w ogóle to, sammy, nie wiem, czy ty naprawdę tego nie ogarnąłeś, czy tylko udajesz, ale bucky własnie zasugerował ci, w nietypowy sposób, że ma na ciebie crusha, ale boi ci sie o tym powiedzieć, a ty go całkowicie zlałeś
Tony Stark: nie robi się tego innym
Sam Wilson: ......Bucky, czy ty
Sam Wilson: ale że
Sam Wilson: co
James Barnes: dzięki, Tony, drugi raz w ciągu godziny mnie zdradziłes
Tony Stark: drobiazg, buck, weź to jako zemstę za doktorka albo coś
Sam Wilson: CZY WY POWAŻNIE
Sam Wilson: BUCKY
James Barnes opuścił rozmowę.
Sam Wilson: CHOLERA
Sam Wilson: CHOLERA
Tony Stark: podobno jeżeli staniesz przed lustrem i trzy razy krzykniesz "cholera", to przyjdzie steve i powie ci, że nie wolno przeklinać
Sam Wilson: CZY BUCKY WŁASNIE
Sam Wilson: TAK PO PROSTU
Sam Wilson: NIE ROZUMIEM
Loki Laufeyson: Śmiem twierdzić, że rozumiesz z tego więcej niż ja i Stark, biorąc pod uwagę fakt, że nie jesteś nawet łaskawy skończyć zdania i ucinasz je w połowie.
Tony Stark: lokes, stresuje sie biedny, weź wyraź mu wiecej współczucia
Sam Wilson: StReSuJe SiE bIeDnY
Tony Stark: idź i z nim pogadaj
Sam Wilson: i co mam mu niby powiedzieć, geniuszu podrywu?
Loki Laufeyson: Powiedz mu, że gdy na niego patrzysz, twoje oczy błyszczą się jak ta wasza midgardzka choinka, a twoje policzki przybierają barwę surowej polędwicy.
Tony Stark: ...to pytanie było bardziej do mnie, wiesz?
Tony Stark: nie znasz się na podrywie, lokes
Loki Laufeyson: Mam to odebrać jako wyzwanie? Przyjmuję je.
Tony Stark: ta, cokolwiek. w każdym razie, sammy, powiedz mu po prostu, że go lubisz
Sam Wilson: a skąd ty niby możesz wiedzieć, czy go lubie czy nie?
Tony Stark: cóż, twoja reakcja na to wszystko jest bardzo wymowna
Sam Wilson: zresztą, jebac to
Sam Wilson: obejrzę sobie ze Stevem jakiś film i zjem pudełko lodow
Tony Stark: masz na myśli coś jak
Tony Stark: "hej, steve, jakieś pieć minut temu sfriendzonowałem miłosc mojego życia i mam zamiar obejrzeć z tobą jakiś film, bo jesteś taki gorący, że być moze zapomne o buckym"?
Sam Wilson: po pierwsze, Bucky nie jest miłością mojego życia
Sam Wilson: jest nią zapiekanka z serem i z szynką
Sam Wilson: a, po drugie, Steve...
Sam Wilson: dobra, Steve jest gorący
Tony Stark: więc kim w takim razie jest dla ciebie bucky, jeżeli nie twoim wybrankiem?
Sam Wilson: morderczą mrożonką
Sam Wilson: w dodatku rosyjską
Sam Wilson: i ma jeszcze metalowe ramię i jakieś sto lat na karku
Tony Stark: lokes też ma sto lat, ale jemu akurat liczy się to w tysiącach, więc, słaba wymówka, sammy
Loki Laufeyson: Sto tysięcy razy to ja mogłem planować morderstwo bądź opanowanie świata, lat mam mniej.
Tony Stark: tak czy siak, twój wiek ma więcej cyfr niż kwota na koncie bankowym rogersa
Sam Wilson: jak wy dwaj ze sobą wytrzymujecie?
Loki Laufeyson: Sęk w tym, że nie wytrzymujemy.
Tony Stark: po prostu nikt inny nas nie lubi, bo jesteśmy wredni, no i nie mamy innego wyboru
Tony Stark: ale, leć juz na tę randkę, chce się dowiedzieć, jak ci poszło
Sam Wilson: na randkę z kim?
Tony Stark: niech twoje metalowe serce wybierze;)
Sam Wilson: metalowe serce, jasne, załapałem
Sam Wilson: dzieki... nie wiem za co, ale dzięki
Tony Stark: zawsze do usług
Sam Wilson opuścił rozmowę.
Tony Stark: zakrztusiłem się kawą
Tony Stark: lokes, cholera, wszędzie są te twoje włosy, zrób z tym coś
Tony Stark: musisz iść do fryzjera
Loki Laufeyson: Ty musisz iść do psychiatry, a siedzisz w pracowni i pijesz kawę z moimi włosami.
Tony Stark: zrobię zaraz ten taki eliksir, jak w harrym potterze
Loki Laufeyson: Jak w czym?
Tony Stark: matko, lokes, przecież to już klasyk, h a r r y p o t t e r, idź sie doedukować
Loki Laufeyson: Dobrze, pójdę.
Loki Laufeyson opuścił rozmowę.
Tony Stark: hej, lokes, ale nie obrażaj sie na mnie, to nie miało być wredne!
Tony Stark: ...do diabła z tymi całymi nordyckimi bogami, same problemy z nimi
Tony Stark: cholera, dlaczego nadal piję tę kawe, nie chcę jeszcze umierać
Tony Stark: we włosach lokesa może mieszkać dosłownie wszystko
Tony Stark: a teraz gadam sam do siebie, zdecydowanie potrzebuję psychiatry
Tony Stark usunął rozmowę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro