Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozmowa trzydziesta ósma

Tony Stark utworzył nową
rozmowę z użytkownikami:
Loki Laufeyson, Sam Wilson,
James Barnes.

Tony Stark: nauczyłem lokesa nowej sztuczki, chcecie ją zobaczyć?

Sam Wilson: będzie aportował?

James Barnes: prędzej amputował

Sam Wilson: przydałoby sie, może zejdzie dla ciebie z ceny amputacji ręki, jeżeli bedziesz dla niego miły

Tony Stark: ......nie, loki nie będzie wcale aportował

Tony Stark: uczyłem go, sam, nie tresowałem, jest różnica

Sam Wilson: cokolwiek, pokaż tę sztuczkę

Tony Stark: okey, pokażę

Tony Stark: barnes, opowiedz nam jakiś zabawny żart. z naciskiem na zabawny

James Barnes: Samuel to seksowny, mądry, inteligentny, charyzmatyczny, uroczy i, jednym słowem, cudowny mężczyzna

Sam Wilson: ODPIERDOL SIĘ

Loki Laufeyson: XDDD

Tony Stark: serio, loki? bawi cie coś takiego? to było przeciez żałosne

Loki Laufeyson: Bawi mnie reakcja Wilsona. Przypomina mi Thora, gdy mówię mu, że jego własna matka kochała mnie bardziej.

Sam Wilson: ZARAZ

Sam Wilson: STARK, CZY TY–

Sam Wilson: TO  Z D R A D A

James Barnes: Sam, nikt nie uważa, ze jesteś przystojny lub mądry, musisz się z tym pogodzić

Sam Wilson: NIE MÓWIE O TYM

Sam Wilson: STARK POWIEDZIAŁ LOKIEMU CO ZNACZY "XD", TO NIE TAK MIAŁO BYĆ, OSZUKAŁ NAS

Sam Wilson: I, SWOJĄ DROGĄ, SPIERDALAJ NA DRZEWO

James Barnes: choleRA, FAKTYCZNIE

James Barnes: JAK MOGŁEŚ???

Tony Stark: żeby nie było, na swoje usprawiedliwienie powiem, że to sam kazał mi znalezc przyjaciół, wiec ich sobie znalazłem, a to, że padło akurat na lokiego, to inna sprawa

James Barnes: SAM, NIE MÓWI SIĘ LUDZIOM, ŻE MAJĄ ZNALEŹĆ SOBIE PRZYJACIOŁ

Sam Wilson: BUCKY, NIE MÓWI SIĘ LUDZIOM, ŻE SĄ BRZYDCY, GŁUPI I POJEBANI

James Barnes: WYZYWAŁEM CIĘ OD NAJGORSZYCH, TO PRAWDA, ALE NIE POWIEDZIAŁEM CI NIGDY, ŻE JESTES BRZYDKI

Sam Wilson: ...ALE NIE MOWIŁEŚ TEŻ NIGDY, ŻE JESTEM PRZYSTOJNY, BEZ UŻYCIA SARKAZMU

James Barnes: NIE PODCHODZI SIE DO KOLEGÓW I NIE MÓWI SIE IM, ŻE SĄ PRZYSTOJNI, TO BRZMI... ŹLE

Sam Wilson: LOKI JAKOŚ POTRAFI WPROST POWIEDZIEĆ, ŻE UWAŻA STARKA ZA PRZYSTOJNEGO I TO PRZY SPOREJ GRUPIE OSÓB

Tony Stark: słucham?

Loki Laufeyson: Piękno się ceni.

Tony Stark: oh, dzięki, lokes

Tony Stark: tak w ogóle to, sammy, nie wiem, czy ty naprawdę tego nie ogarnąłeś, czy tylko udajesz, ale bucky własnie zasugerował ci, w nietypowy sposób, że ma na ciebie crusha, ale boi ci sie o tym powiedzieć, a ty go całkowicie zlałeś

Tony Stark: nie robi się tego innym

Sam Wilson: ......Bucky, czy ty

Sam Wilson: ale że


Sam Wilson: co

James Barnes: dzięki, Tony, drugi raz w ciągu godziny mnie zdradziłes

Tony Stark: drobiazg, buck, weź to jako zemstę za doktorka albo coś

Sam Wilson: CZY WY POWAŻNIE

Sam Wilson: BUCKY

James Barnes opuścił rozmowę.

Sam Wilson: CHOLERA

Sam Wilson: CHOLERA

Tony Stark: podobno jeżeli staniesz przed lustrem i trzy razy krzykniesz "cholera", to przyjdzie steve i powie ci, że nie wolno przeklinać

Sam Wilson: CZY BUCKY WŁASNIE

Sam Wilson: TAK PO PROSTU

Sam Wilson: NIE ROZUMIEM

Loki Laufeyson: Śmiem twierdzić, że rozumiesz z tego więcej niż ja i Stark, biorąc pod uwagę fakt, że nie jesteś nawet łaskawy skończyć zdania i ucinasz je w połowie.

Tony Stark: lokes, stresuje sie biedny, weź wyraź mu wiecej współczucia

Sam Wilson: StReSuJe SiE bIeDnY

Tony Stark: idź i z nim pogadaj

Sam Wilson: i co mam mu niby powiedzieć, geniuszu podrywu?

Loki Laufeyson: Powiedz mu, że gdy na niego patrzysz, twoje oczy błyszczą się jak ta wasza midgardzka choinka, a twoje policzki przybierają barwę surowej polędwicy.

Tony Stark: ...to pytanie było bardziej do mnie, wiesz?

Tony Stark: nie znasz się na podrywie, lokes

Loki Laufeyson: Mam to odebrać jako wyzwanie? Przyjmuję je.

Tony Stark: ta, cokolwiek. w każdym razie, sammy, powiedz mu po prostu, że go lubisz

Sam Wilson: a skąd ty niby możesz wiedzieć, czy go lubie czy nie?

Tony Stark: cóż, twoja reakcja na to wszystko jest bardzo wymowna

Sam Wilson: zresztą, jebac to

Sam Wilson: obejrzę sobie ze Stevem jakiś film i zjem pudełko lodow

Tony Stark: masz na myśli coś jak

Tony Stark: "hej, steve, jakieś pieć minut temu sfriendzonowałem miłosc mojego życia i mam zamiar obejrzeć z tobą jakiś film, bo jesteś taki gorący, że być moze zapomne o buckym"?

Sam Wilson: po pierwsze, Bucky nie jest miłością mojego życia

Sam Wilson: jest nią zapiekanka z serem i z szynką

Sam Wilson: a, po drugie, Steve...

Sam Wilson: dobra, Steve jest gorący

Tony Stark: więc kim w takim razie jest dla ciebie bucky, jeżeli nie twoim wybrankiem?

Sam Wilson: morderczą mrożonką

Sam Wilson: w dodatku rosyjską

Sam Wilson: i ma jeszcze metalowe ramię i jakieś sto lat na karku

Tony Stark: lokes też ma sto lat, ale jemu akurat liczy się to w tysiącach, więc, słaba wymówka, sammy

Loki Laufeyson: Sto tysięcy razy to ja mogłem planować morderstwo bądź opanowanie świata, lat mam mniej.

Tony Stark: tak czy siak, twój wiek ma więcej cyfr niż kwota na koncie bankowym rogersa

Sam Wilson: jak wy dwaj ze sobą wytrzymujecie?

Loki Laufeyson: Sęk w tym, że nie wytrzymujemy.

Tony Stark: po prostu nikt inny nas nie lubi, bo jesteśmy wredni, no i nie mamy innego wyboru

Tony Stark: ale, leć juz na tę randkę, chce się dowiedzieć, jak ci poszło

Sam Wilson: na randkę z kim?

Tony Stark: niech twoje metalowe serce wybierze;)

Sam Wilson: metalowe serce, jasne, załapałem

Sam Wilson: dzieki... nie wiem za co, ale dzięki

Tony Stark: zawsze do usług

Sam Wilson opuścił rozmowę.

Tony Stark: zakrztusiłem się kawą

Tony Stark: lokes, cholera, wszędzie są te twoje włosy, zrób z tym coś

Tony Stark: musisz iść do fryzjera

Loki Laufeyson: Ty musisz iść do psychiatry, a siedzisz w pracowni i pijesz kawę z moimi włosami.

Tony Stark: zrobię zaraz ten taki eliksir, jak w harrym potterze

Loki Laufeyson: Jak w czym?

Tony Stark: matko, lokes, przecież to już klasyk, h a r r y  p o t t e r, idź sie doedukować

Loki Laufeyson: Dobrze, pójdę.

Loki Laufeyson opuścił rozmowę.

Tony Stark: hej, lokes, ale nie obrażaj sie na mnie, to nie miało być wredne!

Tony Stark: ...do diabła z tymi całymi nordyckimi bogami, same problemy z nimi

Tony Stark: cholera, dlaczego nadal piję tę kawe, nie chcę jeszcze umierać

Tony Stark: we włosach lokesa może mieszkać dosłownie wszystko

Tony Stark: a teraz gadam sam do siebie, zdecydowanie potrzebuję psychiatry

Tony Stark usunął rozmowę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro