Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozmowa siedemdziesiąta czwarta

Wanda Maximoff utworzyła nową
rozmowę z użytkownikami:
James Barnes.

Wanda Maximoff: JAMES.

Wanda Maximoff: BUCHANAN.

Wanda Maximoff: BARNES.

James Barnes: ...mam przejebane?

Wanda Maximoff: DLACZEGO NIE WIEDZIAŁAM O TYM, ŻE TY I SAM BYLIŚCIE PARĄ?

James Barnes: cholera.

James Barnes: kto ci to powiedział?

Wanda Maximoff: JA TUTAJ ZADAJE PYTANIA, JAMES.

James Barnes: ugh

James Barnes: nie byliśmy parą

James Barnes: to znaczy... nie tak oficjalnie. to tylko jedna randka

Wanda Maximoff: mhm

James Barnes: nie wierzysz mi?

Wanda Maximoff: ukrywałes to przede mną tyle czas, wiec jak ci się wydaje?

James Barnes: randkowanie z Samem nie należy do rzeczy, a ktorych mówię głośno, okey?

James Barnes: teraz już powiesz, kto ci o tym powiedział?

Wanda Maximoff: nikt

James Barnes: mhm

Wanda Maximoff: nie wierzysz mi?

James Barnes: sama się raczej nie domysliłaś, tak bez żadnych podstaw

Wanda Maximoff: ugh

Wanda Maximoff: stark mnie nakierował na wasz ship

James Barnes: będzie wpierdol.

Wanda Maximoff: nie rozpędzaj sie

Wanda Maximoff: stark jedynie o was wspomniał, nazywając was, cytat, "martwym jak szare komórki thora shipem", w odniesieniu do tego, że nie braliście udziału w rozprawie

Wanda Maximoff: sama połączyłam wszystkie fakty w całość

James Barnes: bronisz go?

Wanda Maximoff: to tylko efekt uboczny uświadamiania ci, że jestem geniuszem i samodzielnie doszłam do wniosku, że randkowałes z samem

James Barnes: no, trochę ci to zajęło

Wanda Maximoff: ...

James Barnes: to znacZY GRATULUJĘ

James Barnes: co to była w ogole za rozprawa? Stark był nieźle wkurzony, kiedy kazał mi przyjsc na kolejną

Wanda Maximoff: thor pozwał nas do sądu, bo zabroniliśmy mu brania udziału w wojnach poduszkowych

James Barnes: uh, savage

James Barnes: zgaduję, że to wygrał

Wanda Maximoff: owszem, wygrał, poniewaz w połowie monologu tego ślepego prawnika zgłosiłam liberum veto

James Barnes: że co? dlaczego?

Wanda Maximoff: sama nie wiem, po prostu miałam dość tej bezsensownej kłótni. to do nikąd nie prowadziło

Wanda Maximoff: a, poza tym, byłam pewna, że gdy zgłosze veto i wrócimy do punktu wyjścia, to unieważnie tylko tę rozprawę, a nie cały dekret dotyczący zakazu thora

James Barnes: bo tak, w gruncie rzeczy, powinno być

Wanda Maximoff: no, powinno, ale nie mieliśmy żadnych papierów o odebraniu thorowi jego prawa do wojen, więc nasz własny prawnik nas udupił i uznał, że w takim wypadku ten zakaz nie jest ważny

James Barnes: a wy mu tak po prostu uwierzyliście w to, co mówi?

Wanda Maximoff: to jedyna osoba, która znała się na prawie, bucky, a nikomu nie chciało się sprawdzać wiarygodności jego słów

James Barnes: czyżby druga osoba, której mam spuścic wpierdol?

Wanda Maximoff: okey, tony'ego jeszcze rozumiem, on jest dobry...

Wanda Maximoff: ale wiesz, jaki to wstyd, gdy pobije cię niewidomy?

James Barnes: twierdzisz, że nie wygrałbym z nim?

Wanda Maximoff: bucky, ten typ z kilometra wyczuł, że idzie wade, bo ma tak wyostrzone zmysły, że poczuł buritto, które wade jadł na śniadanie

Wanda Maximoff: no, wyostrzone zmysły to ma, ale poza wzrokiem

James Barnes: ...dobra, on wymiata

James Barnes: na naszej drugiej rozprawie też sie pojawi?

Wanda Maximoff: nie wiem, stark mnie na nią nawet nie zaprosił

James Barnes: no nie

James Barnes: koniec tej zabawy

James Barnes: doigrałeś sie, Stark

James Barnes opuścił rozmowę.

Wanda Maximoff: cóż, pomodlę sie za ciebie, bucky

Wanda Maximoff usunęła rozmowę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro