rozmowa czterdziesta szósta
Tony Stark utworzył nową
rozmowę z użytkownikiem:
Stephen Strange.
Tony Stark: stefan, pomóz mi
Tony Stark: mam problemy
Stephen Strange: Cóż za odkrycie
Tony Stark: nie, poważnie
Tony Stark: zostań moim osobistym psychologiem, prosze
Stephen Strange: Tobie to by sie jakiś dobry psychiatra i Święte Przymierze prędzej przydały
Tony Stark: też może byc
Stephen Strange: Dobra, ale o co chodzi? Kolejna wojna poduszkowa?
Tony Stark: tym razem to nastolatek biegający mi po suficie
Stephen Strange: Jasne, załapałem
Stephen Strange: Ale jaki jest twoj prawdziwy problem? Boisz sie, że ten sufit w końcu nie wytrzyma i zwali ci sie na głowe?
Tony Stark: boje sie bardziej, że ten dzieciak kiedyś połamie sobie wszystkie osiem nóg, a jego ciocia skręci mi kark
Stephen Strange: Peter ma osiem nóg? Byliście beze mnie na wycieczce w Czarnobylu?
Tony Stark: to było odwołanie do jego pajękowatości
Stephen Strange: Istnieje takie słowo jak "pajękowatość"?
Tony Stark: od dzisiaj tak
Stephen Strange: Jasne
Stephen Strange: Czyli, jak widzę, jesteś obecnie bardzo wkurzony
Tony Stark: no shit sherlock
Stephen Strange: ...i dodatkowo zachowujesz sie jak dzieciak
Stephen Strange: I to taki dzieciak podczas swojego okresu buntu
Stephen Strange: Brakuje ci tylko kolorowych włosow, plakatów idoli na ścianach i udawanej depresji
Tony Stark: nie mam kolorowych włosow, ale mam depresje i swoje własne plakaty na ścianach
Stephen Strange: Oczywiście
Stephen Strange: Ale, wracając do tego twojego biegającego po suficie problemu. Jak się z tym czujesz?
Tony Stark: jak głowny bohater jakiejś słabej, hiszpańskiej telenoweli, które thor tak czesto ogląda
Stephen Strange: Mów dalej
Tony Stark: jak mufasa, gdy deptały go tamte jelenie, czy co to tam było
Stephen Strange: Mhm
Tony Stark: jak sharpay w high school musical 2, gdy zaprosiła na swoj basen tylko troya, a przyszła jeszcze cała jego banda
Tony Stark: jak cały swiat, gdy już odkrył, ze hanna montana to nie jest jednak hanna montana
Tony Stark: jak stan lee, gdy zobaczył fanfiction o lokim i mjolnirze
Stephen Strange: Wow, odczuwasz bardzo dużo emocji
Stephen Strange: Chociaż nie jestem w stanie znaleźć powiązania między nimi a Peterem
Tony Stark: chyba go nie ma
Tony Stark: mowiłem na początku, ze mam ze sobą problemy
Stephen Strange: Jasne, mowiłes
Stephen Strange: Ale nie sądziłem, ze jest z tobą az tak źle, żebyś zaczął rzucać porównaniami z disneya
Tony Stark: lubie zaskakiwać
Stephen Strange: To już wiem od dawna
Tony Stark: w każdym razie, możesz mi pomóc i zrobić jutro peterowi test psychologiczny?
Stephen Strange: Słucham-
Tony Stark: chłopak mysli, że ma coś nie tak z głową, bo zapytalem go, czy jest normalny
Stephen Strange: A co takiego zrobił, że zacząłeś kwestionowac jego stan psychiczny?
Tony Stark: chciał skoczyć z autobusu
Stephen Strange: Lepiej z autobusu niż z mostu albo z dachu, nie?
Tony Stark: z dachu też kiedyś chciał
Stephen Strange: ...w porządku, zrobię mu ten test
Tony Stark: wyśmienicie
Tony Stark: powiem mu, żeby sie nauczył, bo znowu będzie płakał, ze nigdy mu o niczym nie mówie
Stephen Strange: Jak można sie nauczyć na taki test?
Tony Stark: nie wiem, to peter
Stephen Strange: Niewiele mi to wyjaśnia, wiesz?
Tony Stark: przekonasz sie jutro
Tony Stark: a teraz musze sie chyba napić czegoś mocnego
Stephen Strange: Mam meliskę
Tony Stark: mocniejszego od meliski
Stephen Strange: Melisa też może być mocna, jeżeli dodasz do niej wódkę albo metaamfetaminę
Tony Stark: zapamiętam
Tony Stark: zresztą
Tony Stark: ide spać
Tony Stark: albo sie upić
Tony Stark: jeszcze nie wiem
Stephen Strange: Miłej zabawy
Tony Stark: dzięki, bro
Tony Stark opuścił rozmowę.
Stephen Strange: Jestem chujowym psychologiem...
Stephen Strange usunął rozmowę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro