Epilog
Dziękuję wszystkim serdecznie za każdą gwiazdkę i każdy komentarz! Mam nadzieję, że ta historia spodobała się wam i zajrzyjcie tutaj jeszcze kiedyś ☺️
!WAŻNE PYTANIE NA DOLE!
POV Chloé
- Oh, tatusiu! Tak, tak, tak!- kolejny raz w tym tygodniu musiałam wysłuchiwać głośnych jęków mojego ojca.
Niby powinnam się przyzwyczaić, ale za każdym razem było to tak samo obrzydliwe. Czy oni myślą, że tego nie słychać? Rama łóżka odbija się od ściany, a ich krzyki słyszy najpewniej cała ulica.
- Kurwa, Louis czuć cię tak dobrze- zakryłam głowę poduszką licząc, że to coś pomoże.
Czemu akurat dzisiaj musiałam pożyczyć słuchawki Tobiasowi? Idealnie w tym momencie przez hałasy wydobywające się z sypialni rodziców usłyszałam ciche skrzypienie drzwi.
Usiadłam na łóżku i odwróciłam się w kierunku wejścia do mojego pokoju, w którym stał skrzywiony Tobias. Jego (już teraz) ciemne loki sterczały na wszystkie strony, a na twarzy miał odciśniętą poduszkę.
- Też nie możesz spać?- zapytałam i zapaliłam lampkę nocną.
- Jak myślisz?- prychnął- Z nimi w domu jest to niemożliwe.
Podszedł do łóżka i opadł na nie twarzą w dół z głośnym stęknięciem.
- Może powinniśmy to gdzieś zgłosić, czy coś? Myślę, że opieka społeczna się tym zainteresuje- zaśmiałam się na swój własny pomysł.
- Ty nie narzekaj- walnął mnie pięścią w łydkę- Za miesiąc wyjeżdżasz na uniwersytet, a ja muszę to znosić przez kolejne 5 lat!
- Chyba, żeee- przeciągnęłam sylabę.
- Nie, nie wyjadę z tobą- mruknął w pościel.
- Nawet o tym nie marz, głupku! Myślałam, że możemy im dać znać, że nie śpimy- na moje słowa jego głowa wystrzeliła w górę.
- Znam ten uśmiech, masz jakiś zajebisty pomysł.
- Słownictwo!- upomniałem go.
- Daj spokój- wywrócił swoimi wielkimi ślepiami- W moim wieku przeklinałaś więcej.
- Nie ważne- machnęłam na niego ręką- Włącz głośniki, zrobimy małą imprezę.
Zeszłam z łóżka i po wyszukaniu losowej piosenki, która była aktualnie popularna na telefonie podłączyłam go do głośników. Tobias zadbał o to, by były na maksa wykręcone, tak jak basy.
- Gotowy?
- Gotowy- pokiwał podekscytowany głową.
Wcisnęłam przycisk „play" i w tej samej sekundzie po całym domu rozległ się ogromny hałas. Muzyka grała tak głośno, że nie usłyszałam nawet tego co próbował przekazać mi brat.
Nie zwracając na nic innego uwagi zaczęliśmy tańczyć i wydurniać się do piosenki, jednak po chwili drzwi do mojego pokoju otwarły się z hukiem.
- Co to ma znaczyć?- tata owinięty w szlafrok stał zirytowany w progu, zaraz po tym dołączył do niego papa.
Cóż... Trudno było go nazywać tatusiem od kiedy dowiedzieliśmy się, że on sam tak nazywa tatę.
- Czemu nie śpicie? Wiecie, która jest godzina?- zmarszczki taty tylko się pogłębiły, kiedy krzywił się ze złości.
- Z wami w domu trudno spać, więc razem z Chloé urządziliśmy sobie dyskotekę.
- O czym ty- papę wcięło, gdy zorientował się o czym mówi Toby- Dobrze więc...- przeczesał swoje siwiejące włosy w widocznym zakłopotaniu- My z tatą pójdziemy spać, a wy bawcie się dobrze, dzieci.
Z tymi słowami wyszedł ciągnąc za sobą tatę.
- Tylko nie śpijcie za głośno- krzyknęłam za nimi, na co Tobias wybuchnął głośno śmiechem.
Oh, tak... Nasza rodzina zdecydowanie była wyjątkowa.
No i koniec „indomitable"... Albo może nie? Może chcecie lub macie pomysły na jakieś dodatki? Może uzupełnienie historii, albo coś zupełnie nowego? Jak najchętniej podejmę się ich napisania, więc piszcie w wiadomościach :))
!Druga informacja!
Wznawiam „Only miss you when i'm breathing". Może ktoś z was czytał, może nie, ale zapraszam bo nowy rozdział wjeżdża już jutro.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro