110.
Gilbert: W razie gdybyś dawno tego nie słyszała, kocham cię.
Ania: To dlaczego jeszcze się nie oświadczyłeś?
Gilbert: Co?
Ania: No co? Oświadczenie się Winnie zajęło ci, ile, dwa miesiące? Minął rok! Wiem, że mnie kochasz, ale nie masz zamiaru się ze mną ożenić? Naprawdę!
Gilbert:
Ania: No? Powiedz coś!
Gilbert: Nawet nie wiedziałem, że chcesz brać ślub!
Ania: Słucham? Dlaczego miałabym nie chcieć brać ślubu?
Gilbert: Ciągle gadasz o tym, że nigdy za nikogo nie wyjdziesz i byciu panią przygody. Myślałem, że tego chcesz!
Ania: To było dwa lata temu! Myślałam, że nikt nigdy mnie nie pokocha, a co dopiero ty! I mogę być jednocześnie panią przygody oraz twoją żoną, dla twojej informacji, to się nie wyklucza!
Gilbert: Dobra! W takim razie weźmy ślub!
Ania: Dobra!
Gilbert: Chwila, czy ty właśnie zgodziłaś się za mnie wyjść?
Ania: Tak. Nie mogę uwierzyć, że właśnie wkręciłam cię w oświadczyny.
Gilbert: Naprawdę? Bo ja nie wyobrażałbym sobie niczego innego.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro