Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.

#Pov. Hilda#

Od tamtych wydarzeń minął tydzień,  a przy tym unikałam wszystkich. Wracałam właśnie z kółka historycznego,  gdy nagle zobaczyłem Axel'a. Był oparty o murowany płot,  z skrzyżowanymi rękoma na klatce piersiowej i zamkniętymi oczami. Zastanawiałam się nad tym czy go ominąć,  jakby nigdy nic lub spytać się czego tu szuka. Ale nie dane mi było dłużej się zastanawiać. 

- Czemu wtedy nam pomogłaś- w jego ustach to zabrzmiało prędzej jak stwierdzenie,  a niżeli pytanie

Otworzył oczy i się odwrócił w moją stronę. W jego ciemno brązowych oczach nie widziałam gniewu,  ani ciekawości. Widziałam coś takiego jakby chciał by mnie zrozumieć. Ja go jednak wyminęłam i szłam dalej,  nie zwracając uwagi na niego. Miałam nadzieje że da mi spokój. Na ten temat nie chciałabym rozmawiać. 

- To odpowiesz?- byłam zaskoczona kolejnym pytaniem chłopaka

- Nie muszę się tobie tłumaczyć,  Blaze- zaczynał powoli mnie wkurzać

- To czemu nie chcesz dołączyć do drużyny- w jego głosie także słychać zdenerwowanie jak i u mnie 

- Co ty, adwokat Evans'a jesteś?!- on zaczyna mnie doprowadzać do szału 

- Podaj powód,  dla którego nie grasz- podszedł do mnie i położył dłoń na moim lewym ramieniu

- Pierwszy powód już znacie, a drugi powód jest taki że gdy miałam pięć lat to wraz z rodzicami miałam wypadek. Oni zginęli na miejscu,  a ja ledwo co przeżyłam. Potem wpadłam w depresje i całkowicie zamknęłam się w sobie przez co nie lubię nikomu mówić o sobie. 

Zaczęłam płakać a Axel mnie przytulia żeby mnie uspokoić. Wiedziałam o tym że jego siostra też miała wypadek że teraz jest w śpiące,  więc wiedział jak mogę się czuć. Odprowadził mnie do domu i go pożegnałam. Następnego dnia po lekcjach poszłam na ich trening, a wtedy Nelly mnie zobaczyła i podeszła do mnie. 

- Hilda, co tu robisz? - przytulia mnie a ja to odwzajemniłam

- A doszły mnie słuch że Mark chce mi zaproponować miejsce w drużynie

- Owszem- uśmiechnęła- i jaka jest twoja decyzja? 

- Zgadzam si,  będę grała w waszej drużynie 

- To sprawdźmy co potrafisz

Wyszłyśmy na boisko a chłopaki spojrzeli na nas 

- Mark-Nelly odezwała się do bramkarza i jednocześnie kapitana drużyny- chcę sprawdzić co Hilda potrafi- uśmiechnęła się do mnie 

- Dobrze- ustawił się ponownie na bramce- tylko mów po japońsku,  bo z niemieckiego nic nie rozumiem 

Kiwnęłam głową i ustawiłam się na pozycji

- Sąd Archanioła- wypowiedziałam kopiąc piłkę,  a ta po chwili dorobiła się ognistych skrzydeł że Mark nie zdołał jej zatrzymać. 

- Niesamowite- gratulowały dziewczyny

- Musisz do nas dołączyć- Mark był pełen optymizmu 

- I też tak jest- wszyscy spojrzeli się na Nelly- od teraz Hilda będzie należeć do drużyny i będzie miała nr. 31

Wszyscy zaczęliśmy być szczęśliwi ale szkoda że oni nie wiedzą iż ten numer ma przykrą historie w moim życiu 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro