YOURE SAFE WITH ME
[ #21 ]
- a skąd to ci się tak nagle wzięło? - spytała Hania
- no właśnie! ale ja od początku wiedziałem co jest na rzeczy - stwierdził przekonany Patryk siadając obok mnie
- ja nie wiem.. znaczy ja nie jestem pewna czy się zakochałam, może mi coś odbija - wzruszyłam ramionami
- zakochałaś się - odpowiedzieli równo po czym zbili ze sobą piątkę
- zawsze myślałam, że po prostu dobrze się dogadujemy i, że widzę w nim tylko i wyłącznie mojego przyjaciela, ale po czasie doszłam do wniosku, że ja widzę w nim coś więcej, coś czego inni nie widzą. Nie wiem jak to opisać, ja.. wariuje już
- nie wariujesz, zakochałaś się i to jest cudowne uczucie - Patryk mnie lekko objął a ja położyłam głowę na jego ramieniu wzdychając
- taa.. dopóki to jest z wzajemnością - mruknęłam
- jest jak chuj, mogę się założyć o 1000 złotych - stwierdził przekonany
- ja też - odezwała się Hania
- skąd wy jesteście tacy pewni? to nie jest wszystko takie proste na jakie się wydaje
- czemu nie jest? Lila wyeliminowana, więc nie widzę już żadnych innych przeszkód
- nigdy w życiu mu się i tak do tego nie przyznam, więc bez znaczenia - wstałam z kanapy
- chodźcie bo Patryk ty niedługo grasz - dodałam
- WŁAŚNIE! Hania włosy - przypomniał sobie również wstając
- idę zobaczyć co tam u reszty, złapiemy się niedługo - pożegnałam się i wyszłam z pomieszczenia
Po chwili weszłam do innego pokoju, w którym była reszta genziaków
- stresujecie się? - spytałam zamykając za sobą drzwi
- ja bardzo, nie wyjdę tam - odparła przerażona Julita
- ja też, zaraz zemdleje - poparła ją Fausti
- ja mam narazie luz - odezwała się Wika a Kubicki ją poparł
- luz jeszcze macie dużo czasu - uśmiechnęłam się opierając się o ścianę i wyciągając z kieszeni telefon, zaczęłam przeglądać instagrama w czasie kiedy reszta rozmawiała na temat festiwalu
- hej - obok mnie stanął Kostek
- cześć - spojrzałam na niego
- czemu nie siadasz tam z nami? chodź
- nie chce wam przeszkadzać i tak miałam tylko sprawdzić co u was, więc będę szła zaraz
- to idę z tobą - postanowił
- daj spokój, musicie się przygotowywać
- jeszcze nie teraz, dobrze będzie jak się czymś zajmę, więc pójdę z tobą
- no dobra, jak wolisz - chwyciłam za klamkę i wyszliśmy z pokoju
- gdzie chcesz iść? - spytałam
- nie wiem, gdziekolwiek, nie chce tam z nimi siedzieć bo zamulają, ciągle tylko mówią o tym jak się stresują i zaraz sam się zacznę stresować a to do mnie nie podobne - zaśmiał się
- noo, właśnie dlatego cię nawet o to nie pytam, dobrze wiem, że ty zawsze masz luz
- do czasu, dziś napewno chociaż trochę się zestresuje, jednak tyle ludzi w jednym miejscu i to dla nas..pojebane
- osiągnęliście bardzo dużo, jestem z was dumna - uśmiechnęłam się
- weź ja tam to na gotowe trochę przyszedłem
- nie mów tak, to że cię nie było w pierwszym sezonie nie znaczy, że nic do tego projektu nie wniosłeś, też super dużo osiągnąłeś i widzowie cie kochają
- no tak jasne, ale patrząc na takiego Patryka..
- nie porównuj się do innych, stop - zażądałam
- no dobraa..
- chodźmy tam - wskazałam na wyjście
- dobra ale musimy być cicho, widzowie są wszędzie a jak te kilka tysięcy osób nas dopadnie to już amen - uśmiechnął się, wyszliśmy tyłem i poszliśmy na górę tauron areny, weszliśmy i usiedliśmy na jakiś schodkach za murkiem, tak żeby nikt nas nie widział
- masz mega ładne oczy - skomplementował mnie
- dziękuje oli, ty też - uśmiechnęłam się
- sory to zabrzmiało jakbym cie chciał poderwać - zaśmiał się - po prostu masz najładniejsze oczy jakie kiedykolwiek widziałem, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi - naprostował
- dziękuje bardzo - uśmiechnęłam się szeroko czując jak palą mi się policzki
- a w ogóle, co z Lilą? pisała ci coś? - zmieniłam temat
- coś tam pisała, ale nie odpisałem, wyjebane
- napewno? a co jak..
- co ona mi zrobi?? nic, więc luzik - machnął ręką
- no jak uważasz..
- a ty jak się czujesz? już jest okej?
- było ciągle okej oli, mówiłam ci.. ale miło że pytasz
- ona pisała mi coś o tym Nikodemie
- o Nikodemie? - wyprostowałam się
- tak, coś tam, że zna go lepiej niż nam się wydaje i że ona nie odpuści
- boże - przetarłam twarz
- co jest? kto to?
- okej, uhm
- nie musisz mówić jak nie chcesz - powiedział spokojnym głosem
- on jest pojebany, naprawdę jak on cie znajdzie to jest w stanie cię kurwa porwać uprowadzić lub pobić na amen
- skąd go znasz?
- długa historia, w skrócie był moim kolegą, ale później zaproponował mi związek, odmówiłam bo nic do niego nie czułam i się zaczęło. Nękał mnie bardzo długo tak naprawdę odpuścił jakoś pół roku temu, nie długo przed tym jak się poznaliśmy. Ale serio on jest do wielu rzeczy zdolny
- wierzę ci, ale obiecuje ci, że ze mną nic ci nie grozi
- ja to tam wiesz - machnęłam ręką - martwię się o ciebie
- pff o mnie się nie martw! zajebie mu w twarz jak będzie trzeba i elo
- kostek.. - zaśmiałam się
- no co?? a nie mogę?
- wiem, że ty byś się bił z każdym kto by cie wkurzył jakbyś mógł, ale wiesz, że jakbyś go uderzył to on by nas zabił
- nastka obiecuje ci, że będzie dobrze, olej ich obu, są siebie warci
- ale skąd oni się znają?
- nie mam pojęcia, ale nie myśl o nich, żyj tak jakby oni nie istnieli - przytulił mnie opierając brodę na mojej głowie
- o boże tu jesteście! myśleliśmy, że zrezygnowałeś Kostek, nie pamiętasz, że mieliśmy nie wychodzić z budynku? - spytała Julita, która nagle pojawiła się obok
- coś nie tak? - spytała patrząc na naszą pozycję
- już wszystko opanowane nie martw się - Kostek puścił jej oczko i wstał
Poszliśmy za Julitą i wróciliśmy do budynku
- za 10 minut zaczyna się festiwal, gdzie ty kurwa byłeś? - spytał Bartek
- noo, przepraszam, ale my przecież gramy jako ostatni
- co nie zmienia faktu, że powinieneś tu być.
- przepraszam, ale już jestem więc luzik
- Oliwier - Wika pogroziła mu palcem
- dobra ja już się lepiej nie będę odzywać - stwierdził
- przepraszam też, to ja go tam zaprowadziłam - odezwałam się
- do ciebie akurat nie mamy żadnego problemu ana, nie uczestniczysz w tym festiwalu i to nie twoja wina, że ten dzieciak nie umie się ogarnąć
- no przeprosiłem przecież - rzekł już poważniejszym tonem
- dobra nic się nie dzieje przecież, ważne, że jesteś - podsumował Mortal a Oliwier się do niego uśmiechnął
- ma racje, ochłońcie, zaraz się zaczyna - poparła go Hania
Po 30 minutach, teraz była kolej Patryka, żeby wyjść na scenę
- dajesz stary, wierze w ciebie i będą śpiewać strasznie głośno, więc nie martw się - przytuliłam go a ten odwzajemnił mój uścisk
Patryk bał się, że nikt nie będzie śpiewał z nim, ale be fucking for real, wszyscy go kochają, przynajmniej ci ludzie co tu przyszli.
- dziękuję, idę - odsunął się i machając nam wszystkim pobiegł na scenę
- okej, później 3 króli, Werka i my - odetchnęła Julita
- na spokojnie, jeszcze macie trochę czasu, korzystajcie - odparłam
Po chwili Patryk zaczął śpiewać „szkło"
Mimo że to mój przyjaciel, to i tak lubiłam jego muzykę, dawała dużo do myślenia i po prostu bujała
- POWOLI MAM DOOOŚĆ! - zaczęłam śpiewać z Hanią
- jak macie zamiar się tak drzeć, to wyjdźcie tam na backstage - stwierdził Świeży
- okej stary dziadzie - wystawiłam mu język i z Hanią udałyśmy się pod scenę
Cały koncert Patryka tam stałyśmy i bawiłyśmy się super
_______________________________
od autorki:
dzisiaj taki nudniejszy rozdzial, ale tak jak pisalam nie mam czasu teraz zeby cos kreatywnego wymyslac 😭😭 kurwa zaniedlugo koniec wakacji umieram chyba
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro