THE WORST
[ #19 ]
Kostek usiadł na leżaku obok, a ja spojrzałam zdezorientowana na Patryka
- to my... rozejrzymy się i zdecydujemy od czego zaczniemy - oznajmił Patryk wstając i ciągnąc za sobą Postiego
- Patryk.. litości - patrzyłam na niego jak odchodzi, a ten puścił mi oczko
- nastka - zaczął
- nie teraz, nagrywamy - wstałam - PATRYK! - krzyknęłam
- chodź - machnęłam ręką do Oliwiera idąc w stronę zjeżdżalni
- nastka..
- Oliwier mówiłam, pogadamy później
- obiecaj mi że pogadamy - wystawił w moją stronę mały palec
- obiecuje - złożyłam mu obietnicę
- dobra to zaczynamy nagrywki - zawiadomił Patryk gdy dotarliśmy do reszty
- dzisiaj spędzamy noc w suntago! a ze mną jest.. - zaczął odcinek po kolei nas przedstawiając
- zaczniemy kochani od testowania zjeżdżalni - odezwał się Mortal a Posti spojrzał na niego przerażony
- no to co najpierw lecimy na tą najmniejszą? - spytał Wermulka
- tak, od najmniejszej do największej - odparł Świeży
- nie umiem się doczekać, to jest raj na ziemi! - krzyknął ucieszony Kostek
Pierwsze kilka zjeżdżalni, totalny luz
- okej od tej zjeżdżalni będziemy zjeżdżać w parach, wylosujemy na kole fortuny, żeby było ciekawiej, kto z kim jedzie!
- okej, a więc Posti z Michałem, ja z Bartkiem, Wermulka z Eką, a Kostek z Aną - dodał po chwili
- szach my pierwsi! - krzyknęłam biegnąc na zjeżdżalnie
- no także, my jedziemy pierwsi, to znaczy ja i Oliwier i zobaczymy, Kostek coś mówił, że jest przewalony spadek w pewnym momencie - wyjaśniłam do go pro, które trzymałam w ręcę
- siadam z przodu szach! - krzyknęłam śmiejąc się i usiadłam na pontonie
- niech będzie - westchnął siadając za mną
- no to lets go! - krzyknął i popłynęliśmy
Było super, ale faktycznie było już bardziej ekstremalnie
- i jak ci się podobało? - spytał Oliwier gdy zeszliśmy ze zjeżdżalni
- było super, jednak była duża różnica między poprzednią a tą - wyznałam patrząc w kamerę
- to prawda, O CZEKAJ POSTI Z MICHEM JADĄ! - odrazu spojrzałam na wodną atrakcję
- Posti krzyczy jak mała dziewczynka - zaśmiałam się
- POSTI JUŻ PO WSZYSTKIM! - krzyknął roześmiany Oli
- dajcie mi spokój, PATRYK NIENAWIDZE CIĘ! - krzyknął Alan a ja zaczęłam się wręcz dusić śmiechem
- o jedzie, zjeb - burknął Posti wskazując na Patryka
- WOOOOHOOO! - krzyknął Świeży zjeżdżając z Patrykiem
Po chwili wszyscy już zjechali i poszliśmy na kolejną
- osz kurwa - westchnął Posti gdy weszliśmy na górę
- nie wsiadam tam - oznajmił
- ja chyba też - parsknął mortal
- dobra to ja lece! - krzyknął Bartek
- która najpierw? zielona czy pomarańczowa? - spytał
- ej szczerze, teraz to nawet ja się sram - szepnęłam do Alana
- widzisz?? czyli nawet ty!
- no ale serio, to już wygląda strasznie
- co tam? - podszedł do nas Patryk z kamerą
- nawet ana się sra! - rzekł Postirol do kamery
- trochę, to straszne że stajesz tam i to się pod tobą zapadnie!
- tak, dlategoo.. idziesz Posti pierwszy - mortal się zaśmiał a Alan zamordował go wzrokiem
- nie idę!
- idziesz!
- nie!
- tak!
- ja idę dobra nie kłóćcie się już - machnęłam ręką i stanęłam przed zjeżdżalnią biorąc głęboki oddech
- jakbym nie przeżyła to wiedzcie że was kochałam - zasalutowałam i stanęłam na zapadni, a ta się zapadła i ja zjechałam
- nie było źle - wyznałam do go pro, krztusząc się wodą
- o patrzcie ktoś jedzie - odwróciłam kamerkę w stronę ślizgawki
- WOOOOHOO! - wrzasnął Oliwier i wstał
- i jak? - spytał patrząc na mnie
- super, ale strasznie
kilka godzin później, 5 nad ranem:
Rozgrywaliśmy ostatnią rundę w chowanego bo już zaraz musieliśmy się zbierać, akurat szukałam i zostały mi ostatnia minuta czasu na szukanie, więc przyspieszyłam tempo i prawie, że biegnąc uderzyłam kostką w metalową barierkę
- kurwa - usiadłam na ziemi i dotknęłam swojej kostki
Zaśmiałam się ze swojej głupoty i nawet nie zauważyłam, że czas się skończył
- a ty co tym razem zrobiłaś? - spytał Oliwier śmiejąc się
- kurwa weź, uderzyłam się w to kostką jak biegłam - wskazałam na metalową rurkę
- AŁA, a nie mówili ci, że na basenie się nie biega? - spytał stając nade mną
- okej marudo i niszczycielu dobrej zabawy, pomożesz mi wstać? bo to serio boli
- no dawaj - wystawił w moją stronę dłoń a ja ją chwyciłam i wstałam
- nieźle zajebałaś - spojrzał na moją czerwoną już kostkę
- wiem - syknęłam z bólu
Chłopak wziął moją rękę i zawiesił na swoim karku tak, żeby było mi łatwiej iść
- idziemy zakończyć odcinek i będziemy wracać - oznajmił a ja przytaknęłam, dotarliśmy do reszty
- co zrobiłaś? - spytał Alan śmiejąc się tym swoim charakterystycznym śmiechem, a ja wystawiłam mu środkowy palec
- sierotka, dobra kończymy odcinek
- także tak właśnie wyglądała nasza noc w suntago, mam nadzieję że wam się podobało! - zakończył mortal i wszyscy pomachaliśmy do kamery
- dobra lecimy do szatni teraz i wracamy bo zaraz będą to otwierać - zarządał Patryk
Przebraliśmy się i wyszliśmy z budynku, to znaczy ja kulejąc, ale wyszłam, do krakowa mieliśmy 3,5h, a ja przyjechałam z Patrykiem i Postim
- zabierzesz się ze mną? - Oliwier na mnie spojrzał
Zerknęłam na Patryka i Alana a ci kiwali głową na tak, nie byłam co do tego taka przekonana
- no my z Postim już odjeżdżamy, więc nie masz wyjścia, paaa!! - Mortalcio szybko wszedł do auta i włączył silnik a ja ciężko westchnęłam
- no dobra - wsiadłam do auta blondyna, a po chwili chłopak zrobił to samo
- pojutrze festiwal, będziesz? - spytał słodko na mnie spoglądając
- będę, jakbym mogła to odpuścić - parsknęłam
- myślałem, że wiesz, że skoro mnie ignorujesz to..
- nie ignoruje cię, to ty mnie zlewałeś
- wiem, że źle zrobiłem, ale byłem głupio zauroczony
- w Lili?
- tak, ale to już nie ważne
- szybko ci przeszło co? - zaśmiałam się
- to nie o to chodzi.. zrozumiałem, że ja kocham kogoś innego
- czyli cię zostawiła?
- wow serio jesteś okrutna - parsknął
- no przepraszam, ale to było do przewidzenia.
- tak, ma innego - wyznał
- byłeś mega naiwny Oli
- wiem - westchnął uderzając lekko w kierownicę
- takie osoby lecą na pieniądze i fame
- a skąd mam wiedzieć, że ty nie? - spytał żartobliwie
- pff proszę cię, gdybym chciała pieniędzy i sławy to bym sobie kogoś innego i mądrzejszego wybrała
- aha dzięki
- spoko - zaśmiałam się
- jestem strasznie zmęczona, jak zasnę to przynajmniej mnie nie wywoź to lasu i nie zabijaj, ani nie gwałć
- lecz się, aż tak straciłaś do mnie zaufanie?
- tylko troszkę, na twoje szczęście - odparłam opierając głowę o szybę
Chłopak ściszył muzykę, a ja szybko zasnęłam
Obudziłam się po nawet nie wiem jak długim okresie czasu, ale byłam nadal zmęczona
- ile jeszcze?
- godzina
- boże - odchyliłam głowę do tyłu wzdychając
- przepraszam nastka - zaczął
- za co? - spytałam zdziwiona
- za wszystko, chujowo się zachowałem, a serio mi zależy na tobie. Pomagałaś mi się ubrać na spotkanie z Lilą i chciałaś dla mnie jak najlepiej, a ja tak spierdoliłem
- nic takiego nie zrobiłeś, poza tym, że z dnia na dzień mnie olałeś
- no i to jest ten problem, jestem chujowym przyjacielem
- okej Oli, może i zachowałeś się słabo,
ale to nie znaczy że jesteś jakiś najgorszy, zawsze cię traktowałam za swojego przyjaciela i będę traktować, nie ważne co by się nie działo
- jesteś na mnie za dobra
- weź już nie pierdol, koniec tematu - postawiłam twardo a ten przytaknął
_______________________________
od autorki:
taki luzny rozdzialik, ale czekajcie na bójkę za niedługo, może w następnym rozdziale, może dopiero w oozniejszych.. nie wiem czas pokaze
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro