SCARED
[ #7 ]
Po około godzinie napisał do mnie Oliwier
_______________________________
@kostekrol:
czemu ucieklas? widziałem jak wychodzisz
@a.wisniewska:
spieszylam się do pracy
@kostekrol:
czemu się nie pozegnalas?
@a.wisniewska:
nue wiem jakos tak wyszło
@kostekrol:
w takim razie miłej pracy
@a.wisniewska:
dzieki 💋
_______________________________
Wzięłam prysznic, umyłam włosy, pomalowałam się i wyszłam do pracy.
Wsiadłam do auta i pojechałam do centrum do swojego studia.
Weszłam do budynku witając się z współpracownicą
- jest już klient? - spytałam
- nie, pisał coś że się spóźni - odparła a ja przytaknęłam siadając na kanapie
Siedziałam i przeglądałam media społecznościowe dopóki do studia nie wszedł Bartek Kubicki
- Bartek? what the fuck co ty tu robisz? - zdziwiona zerwałam się z kanapy i podeszłam do niego witając się
- hejka, przyszedłem na tatuaż. - zaśmiał się
- DO MNIE? TY? przecież z tego co wiem to ty nie lubisz za bardzo tatuaży - wskazałam ręka na drzwi i tam też się udaliśmy
Kazałam brunetowi usiąść na fotelu i w tym czasie przygotowałam wszystko
- to co chcesz dzisiaj u mnie robić?
- pewnie widziałaś ten tatuaż, chciałbym nad nim zrobić koronę, wiesz żeby symbolizowała 3 króli - wskazał na logo genzie na swoim nadgarstku
- luzz, zrobie pare projektów i możemy zaczynać - oznajmiłam chwytając po mój tablet
- jak się czujesz po wczorajszej imprezie? - zaczął
- całkiem okej, a ty? - wyznałam rysując
- dobrze nawet
- a skoro już jesteśmy przy temacie wczorajszego wieczoru.. - zaczęłam nawet na niego nie spoglądając
- wiem co chcesz powiedzieć! to było nie przemyślane i głupie, okej wiem - podniósł ręce w geście obronnym jakby wyczytywał mi z myśli
- gadałeś z nią od tego czasu? - spytałam uśmiechając się
- nie, nie miałem okazji.
- zrobiłeś to dla zabawy czy tego chciałeś? - wypytywałam, jednak tym razem nie uzyskałam odpowiedzi
- mhm.. - westchnęłam
- nie wiem szczerze ana.. byłem nie trzeźwy nie wiem co mną wtedy kierowało, to znaczy lubię ją nawet bardzo, ale znamy się dosłownie od kilku tygodni - podrapał się po karku
- spokojnie, nie naciskam, rób to co uważasz za słuszne tak? ale napewno musisz pogadać z Nati. - stwierdziłam dokańczając pierwszy projekt
- tak wiem.. - westchnął
- i nie wzdychaj idioto, nabałaganiłeś to teraz posprzątaj
- wiem wiem
- dobra wracając do tatuażu, powiedz co mam zmienić żeby ci odpowiadało - podeszłam do niego i pokazałam mu wykonany początkowy projekt
- szczerze? nic, zajebisty, lepszy niż sobie wyobrażałem. - oznajmił
- serio? kurwa Bartek wiesz że jakby ci nie pasowało to mów, rzadko kiedy klientowi pasuje odrazu pierwszy szkic, a pamiętaj że to z tobą zostanie na zawsze
- przysięgam idealne, rób to - zdecydował
- napewno?
- tak
- na 1000%?
- tak przysięgam
- okej - odparłam i wzięłam się do roboty.
Po około 40 minutach tatuaż już był gotowy.
- już po wszystkim - oznajmiłam ale chłopak nie zareagował
- halooo Bartek nad czym ty tak myślisz, a raczej nad kim? - poruszyłam dwuznacznie brwiami
- tu mnie masz.. ale dobra, ZAJEBISTY BOŻE! - krzyknął podjarany
- SERIO LEPSZY NIŻ OCZEKIWAŁEM! BOŻE DZIĘKUJE - rzucił się na mnie przytulając mnie a ja się zaśmiałam
- luzik, taka moja praca - wzruszyłam ramionami
Brunet jeszcze usiadł na fotelu i zrobił pare zdjęć a ja w tym czasie trochę posprzątałam
- nie umiem przestać o niej myśleć, minął nawet nie miesiąc odkąd się poznaliśmy. - wyznał nagle
- bartuś się zakochał, bartuś się zakochał!
- nie zakochałem się, jest mi po prostu głupio po wczoraj
- pogadaj z nią, zrozumie cie obiecuję. - poklepałam go po ramieniu
Kubicki jeszcze kilka razy mi podziękował, zapłacił za tatuaż, pożegnał się i wyszedł
Westchnęłam kończąc sprzątanie, a gdy tylko skończyłam, przyszedł następny klient dla którego już miałam naszykowane projekty.
Później odwiedzili mnie jeszcze dwójka innych klientów i tak skończyłam swój dzień w pracy o osiemnastej
- pa! - pożegnałam się opuszczając budynek, wsiadłam do swojej fury i wróciłam do mieszkania. Zmęczona opadłam na kanapę i po raz pierwszy od kilku godzin wzięłam do ręki telefon
_______________________________
hania🤍:
hejkaa, swiezy wyjechał na jeden dzień więc może chciałabyś wpasc do mnie na nocke?
nastka💞:
o boze przepraszam ze tyle nie odpisywalam, ale w pracy mi się przedłużyło, ale okej mogę wpasc tylko kiedy?
hania🤍:
kuedy tylko chcesz kochana, ja i tak nic nie robie
nastka💞:
oki to wpadnę za pol godziny 🩶
hania🤍:
dobraa czekam
_______________________________
Westchnęłam i odczytałam resztę powiadomień, w sumie nic ciekawego więc zebrałam się i pojechałam do przyjaciółki
- hejkaa - Haniula przytuliła mnie i zaprosiła do środka
Cały wieczór spędziłyśmy rozmawiając, przegadałyśmy już dosłownie wszystkie tematy aż dotarliśmy do tematu kostka
- jest mi w chuj głupio, za dużo mu powiedziałam
- nie powiedziałaś za dużo, serio on pewnie nawet nie pamięta
- pamięta, wiem że pamięta
- ale co mu takiego powiedziałaś?
- nie wiem właśnie byłam pijana, wiem że rozmawialiśmy o mojej przeszłości, to już za dużo
- nie wiem co mam zrobić żebyś mi uwierzyła że jest dobrze serio
- nie uwierzę ci i tak - zaśmiałam się
- no właśnie wiem, ale serio, jak mi nie wierzysz to z nim pogadaj
- nie ma chuja - pokręciłam przecząco głową
- no tak innej opcji nie masz
- ehh i wy się dziwicie że ja się przed wami nie otwieram, jak już się otworze to później żałuje
- spokojnie, nikt cie tu nie będzie oceniał przecież - blondynka mnie przytuliła
- no właśnie nie wiem, boje się że Oliwier nie spojrzy już na mnie tak samo, a czułam między nami dobry vibe serio
- ja tez to czuje od was i luz serio, nic nie nie zmieni napewno - potarła mnie po plecach
Westchnęłam i wtuliłam się w blondynkę
następnego dnia:
Pojechałam wraz z Hanią do domu genzie, co się odwlecze to nie uciecze, ale to tylko dlatego że dziewczyna miała nagrywki, a po nich obiecałam jej że pojadę z nią na obiad, więc musiałam poczekać
Na wejściu przywitałam się z Wiką i na moje nie szczęście przy stole stał Kostek, który coś do mnie mówił ale udawałam że go nie słyszę rozmawiając z Hanią, WIEM ŻE TO MEGA SUKOWATE ALE STCHÓRZYŁAM
Po chwili Hania zaczęła zbierać się na odcinek, więc Wika uczyniła to samo
- wszyscy nagrywacie?
- bez Kostka i Świeżego, bo Oliwier się średnio czuje a świeży jeszcze nie wrócił, Bartek też powinien być ale jeszcze go nie ma a już zaczynamy więc nie wiem
- aaa rozumiem - przytaknęłam i usiadłam przy stole wpatrując się w genziaków którzy zaczęli nagrywać odcinek, uśmiechałam się patrząc na nich dopóki ktoś nie dotknął mojego ramienia
Lekko podskoczyłam, odwróciłam się, a moim oczom ukazał się Kostek
- czemu mnie unikasz? - usiadł obok mnie
- nie unikam, tak jakoś wyszło - wzruszyłam ramionami i zaczęłam bawić się włosami
- aha to luz - stwierdził
- serio?
- nie, myślałaś że ci uwierzę?? mów o co chodzi bo cie już nigdy na skatepark nie wezmę - zaśmiał się a ja się uśmiechnęłam
- nie tutaj, nie przeszkadzajmy im w nagrywaniu
Wyszliśmy na dwór
- proszę nie róbmy z tego jakiejś poważnej rozmowy po prostu kurwa nie wiem co ci nagadałam na tej imprezie i głupio mi strasznie zapomnij o wszystkim okej?
- masz mega niski poziom cringe'u wiesz? - zaśmiał się
- wiem kurwa ale mega cringe'owe to było
- nic aż takiego nie mówiłaś - uspokoił mnie
- ale..
- dobra koniec tematu! - klasnął w dłonie i wstał
- okej - spojrzałam na niego zdziwiona
- to czemu nie nagrywasz z nimi?
aha czyli po prostu o tym zapomnimy? THANK GOD. Czyli będzie wszystko normalnie?
_______________________________
od autorki:
fest mi nie siada ten rozdział ale enjoy 🫡🫡🫡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro